Tak. Podałam na oko ile gdzieś mam pieniędzy, bez liczenia.
Przypominam, że na sterylkę aborcyjną Bulwy zapłaciłam 150zł.
Przeliczyłam. Mam 192zł,31gr, czyli na jedną kotkę.
XAgaX pisze:powtórzę więc: trzeba łapać (a dopóki się nie uda złapać, podawać hormony)! a te maluchy, które przeżyją, za kilka miesięcy też trzeba łapać. Banalnie proste.
Aga, rozumiesz, że ja sama nie dam sobie z tym rady
- na wolności 9 małych + 3 u mnie = 12 maluchów szukających DT/DS,
- 8 kotek do sterylki ( 2 na działkach ( kasa jest, ale problem ze złapaniem... ), Siwa, Szylka, Tęcza, Babunia spod torów, dzika tri spod torów ( w przypadku tej, to jeszcze zastanawiam się czy nie jest czyjaś ), tri spod torów z małymi + 2 ciężarne kotki, o których mówiła P.Irena i matka z około 5 małymi = 10/11 kotek do sterylki
- 5 kocurów ( od P.Jurka, z działek, z Wałowej, spod torów, z kamienicy na Bogusława; mam nadzieję, że to kocur, tak mi mówiono ),
- nie liczę już Darłówka
- koty w takich miejscach jak: dachy ( brak drabiny schodów, cegieł, czegokolwiek. Ostatnio podnosiła mnie commeta... ), działki, gdzie jest masa krzaków, a jak przejdą na drugą stronę, to koniec łapania, teren jakiegoś zakładu,
- jeden transporter, jedna klatka łapka, jeden podbierak,
- jeden DT w okolicy- ja,
- trzeba wysprzątać okropnie śmierdzącą i zagraconą piwnicę ( nigdy nie możemy się do tego zabrać... ),
I wszystko jest banalnie proste

Dla mnie jest strasznie ciężko i opadają mi już ręce...