Witam.
Mam niestety niedobrą wiadomość dla Mańka

Zacznę od początku: koło Mamy pracy od paru dni kręcił się kot (na pewno domowy, bo się wręcz kleił do Mamy). Wczoraj (nie wiem dokładnie- rozmowa tel. z Mamą), jako że Mama ma parę kroków do pracy kot Ją wręcz odprowadził do domu i próbował wejść... Mama nie była na to przygotowana, żadnego żwirku, kuwety czy jedzenia w domu dla kota... Obiecała sobie, że jutro jak kot znowu się pojawi, to go weźmie.
No i kociak dziś rano czekał na Mamę, nawet próbował z Nią iść do "pracy". Nie mógł, więc cały dzień kręcił się w okolicy i jak tylko Mama szła do domu, to on od razu za Nią.
I tak wyszło, że do rodziców wprowadził się kot- była wizyta u weta- kot jest zdrowy, ma neutralny stosunek do psa, dlatego rodzice podjęli decyzję, że zostaje z Nimi.
Bardzo mi przykro za to całe zamieszanie- ale z drugiej strony, kto mógł wiedzieć, że tak wyjdzie?
Trzymam

za Mańka i wiem, że gdzieś czeka na Niego jego własny domek, tylko musi się znaleźć

Pozdrawiam wszystkich, przepraszam, że tak to wyszło i mam nadzieję, że nie bedzięcie na mnie źli- szukałam kociaka dla rodziców, a on sam się znalazł.