Czupurek już u mnie, przyjechał dzisiaj..
I już po wizycie u weta..
A teraz wrażenia moje i weta:
Wspaniały, spokojny kocio..

Czysty, pachnący bez kołtunów, uszy czyste..
Zaszczepiony pod koniec sierpnia..
I wcale nie chudy.. jest po prostu drobnym kiciem..
A uwierzcie mi, nie raz widziałam NAPRAWDĘ chude persy.. czasem nawet szkielety.. I nie ma co daleko szukać, wystarczy przypomnieć sobie moją Suffkę..

Po wstępnym przeglądzie wet stwierdził, że jedyne, do czego można się przyczepić, jeśli chodzi o stan kocia, to wada zgryzu, która najprawdopodobniej jest skutkiem złamanej żuchwy.. Ale z tego co wiem, to w takim stanie Czupurek trafił do schronu..
Poza tym waży 3,75 kg, czyli jeszcze trochę przytył od ostatniego ważenia u IKI..
U weta zachowywał się cudownie, nikt nie musiał go trzymać czy łapać..
Rozwalił się na stole lecznicowym jak na własnym, rozmruczał się i zaczął ugniatać ciasteczka..

Zero stresu..
Moje kociaste przyjęły go wspaniale.. Został obwąchany, pozwolono mu pozwiedzać mieszkanie.. żadnych syków, fukań czy łapoczynów..
IKA, dzięki wielkie, że wyprowadziłaś Czupurka 'na koty' po wyciągnięciu ze schronu..
