Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 28, 2010 8:18 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene00 pisze:Może i jestem pechowa, ale też przezorna. :twisted:
Zamówiłam dwa klosze! :wink: :ryk:

Hm.... i pójdę jeszcze domówić. :roll:


Cała opowieść jest bombowa, ale to mnie rozłożyło na łopatki :ryk: :ryk: :ryk:

Jak ja się cieszę że trafiłam na ten wątek, a wszystko dzięki Episi :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 28, 2010 8:36 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

gosiaa pisze:
Jak ja się cieszę że trafiłam na ten wątek, a wszystko dzięki Episi :)


Ja również :D
Episiu, dla Ciebie specjalny całusek w słodki kuperek :wink: :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Śro lip 28, 2010 15:25 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Na razie zaznaczam..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 28, 2010 15:51 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Eh... dziewczyny! :(
Żadnej gry wstępnej w robocie nie było!
Musiałam pracować!! :evil:
Naturalnie się zestresowałam na dzień dobry.
Odreagowałam dopiero przed chwilką, przy sprzątaniu kuwet. :wink:
Jak człowiek zobaczy dorodny i prawidłowy urobek, to mu się gęba śmieje. :mrgreen:
Moje Serduszka kochane stęskniły się bardzo za pańcią.
Cała piątka czekała pod drzwiami. :D
Nawet Miodzio, który zazwyczaj przychodzi witać się ostatni, dziś zajął miejsce na podium. :lol:

No to kiedy mam te naleśniki szykować??????
Hę??????? :twisted:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 28, 2010 15:54 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

A teraz biorę się za obcałowywanie. :D
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 0:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

"Bilans zysków? i strat" :lol:

Wczorajsze zajście sprowokowało mnie do pewnych podliczeń. :wink:
Ogłosiłam ranking na Największego Domowego Tłuka.
Dla względnego wyrównania szans uczestników, pod uwagę brany był jedynie rok obecny.
Oto jego wyniki. :wink:

Za wytłuczenie 3 filiżanek, 3 spodeczków, 2 świeczników, talerzyka i szklanki za jednym podejściem!!!
oraz 2 kloszy od lampy /tej samej! i tą samą techniką!/, jak również 4 osłon na doniczki
- pierwsze miejsce i zaszczytny tytuł Pierwszego Domowego Tłuka zdobywa
bezkonkurencyjny w tych zawodach :kotek: Noisik.

Za pozbawienie mnie wszystkich wazonów w ilości sztuk 4, w tym 2 za jednym zamachem
oraz 2 pucharków, również w jednym podejściu
- drugie miejsce i tytuł Wazonobrzdęka przypada :kotek: Miodziowi.

Za stłuczenie stolika rtv, co prawda w dwóch podejściach, ale mając na uwadze
wolę walki zawodniczki i podjęcie drugiej próby w ciągu pół godziny
oraz pamiętając jej wcześniejsze zasługi /choć zgodnie z regulaminem, nie są one decydujące!/ i 1 filiżanki
- trzecie miejsce oraz tytuł Niszczyciela Powierzchni Szklanych otrzymuje - Kiczka. /Kochane dziecko :1luvu: /

Niewdzięczne czwarte miejsce przypadło mnie, mającej na koncie 2 talerzyki deserowe.
Miejsce tym bardziej niewdzięczne, że ostatnie.

Pozostali zawodnicy, zostali zdyskwalifikowani z powodu braku jakichkolwiek osiągnięć w w/w konkurencji. :lol:

Dziękuję zawodnikom za aktywny udział.
Szczególne podziękowania składam na łapki Noisa,
dzięki któremu pozbyłam się większości z obrzydłych mi już po latach filiżanek
i Kiczce, która tłukąc ostatnią, wykończyła znienawidzony komplet. :D
Dziękuję Miodziowi, że zechciał wytłuc niepraktyczne i niepasujące do niczego wazony,
skrzętnie upychane przeze mnie na półkę /bo szkoda wyrzucić :oops: / ,
i że raczył zająć się sprawą obleśnych pucharków do lodów, czyniąc trochę luzu w szafce kuchennej.
Jeszcze raz - dziękuję. :1luvu: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 8:29 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:lol: :ryk: :ryk: :ryk:
Gratulacje dla zwycięzców :) :mrgreen:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw lip 29, 2010 8:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: :ryk: :ryk:

Iwona, jesteś niemożliwa, no po prostu nie da się uśmiać czytając Twoje opowieśi.

:ryk: :ryk: :ryk:

Episiu, jeszcze raz wielkie dzięki że mnie przyprowadziłaś do tego wątku :1luvu:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 9:15 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Zwycięzcy dziękują pięknie Ciociom, za uznanie. :kotek: :kotek: :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 9:30 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Ja również, uśmiana do łez, gratuluję zwycięzcom oraz Szanownej Zdobywczyni pierwszego miejsca poza podium 8) :ryk:
Już się nie mogę doczekać naleśników (o ile jakiś talerzyk się uchowa w tej Szalonej Rodzince) :wink: :D
Tradycyjne całuski :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Czw lip 29, 2010 13:03 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Ja też tu zaglądam cały czas, cichaczem czytam, ale na głos się śmieję :D
:flowerkitty: :flowerkitty: Selene00 jesteś niesamowita!!! :flowerkitty: :flowerkitty:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 29, 2010 14:37 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Ludzie sobie naściągają do chaty jakichś pizdryków różnych - spodeczków, filiżaneczków, wazoników, świeczników itp. i się potem dziwią, że kot głupieje w takim otoczeniu :D i że je sobie porządkuje w pocie czoła biedaczek. I jeszcze ochrzan za to dostaje. A czy ktoś pomyślał ile się taka kocina biedna musi napracować, w dodatku ryzykując zdrowie i życie własne ? bo przecież może sie kawałkiem takiego stłuczonego tfu !, wazonika czy innego tfu! świecznika skaleczyć albo i co gorsze ! I to wszystko biednemu kotu funduje niby kochająca pańcia :evil:. I jeszcze ma pretensję, że jakaś zakała wazonikowa poszła precz :roll:

I uparcie te klosze kupuje i kupuje kotom na udrękę ! do czego to jest podobne ! :evil:.

edit: doczytałam, żeś wdzieczna kotom za porządki :D. no, to już lepiej :wink:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 14:54 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:D Uprzejmie dziękuję za gratulacje, słowa uznania i to niebieskie kwiecie. :D
Jest mi tym bardziej miło, gdyż dowodzą one, że postępująca demencja nie dosięga jeszcze mojego poczucia humoru. :wink:
A właśnie!
Dziś spotkała mnie szalenie miła niespodzianka. :mrgreen:
Otórz, kilka dni temu zamówiłam papu dla :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: .
Wiedząc, że mogę nie być dyspozycyjna czasowo, podałam adres Rodziców /wolę z wielkiej litery :wink: /.
Zostawiłam Mamie skrzętnie wysupłane ostatnie w tym miesiącu pieniądze,
które w założeniu miały stanowić żelazną rezerwę na czarną godzinę, która lada moment nadejdzie
bo szykuje się zakup podręczników. :evil:
Paczkę /raczej PAKĘ!/ dostarczył dziś kurier i moja Mama zadzwoniła, by mnie o tym poinformować.
I to jakimi pięknymi słowy!!!!! :1luvu:
Mam - "Przyszła paczka. Ogromna. I wyobraź sobie, ten pan powiedział, że nic nie płacę!" 8O
ja - 8O Jak to?????!!!!!!!!!
Mam - " No tak! :D Na paczce pisze + coś tam pl" :D
ja - Aaaaaaaaaa :roll: , bo Mamusiu ja już za nią zapłaciłam, :ryk: tylko zapomniałam. :ryk:

Wycałuję trzodkę jak się obudzi, bo tną komara po obiadku wszystkie z wyjątkiem Astusia,
który pomaga mi właśnie w pisaniu niniejszego postu. :lol:

Ps. Spoko! Krupów Ci u mnie dostatek. :twisted:
Ostatnio edytowano Czw lip 29, 2010 15:07 przez selene00, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 15:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

pisiokot pisze:Ludzie sobie naściągają do chaty jakichś pizdryków różnych - spodeczków, filiżaneczków, wazoników, świeczników itp. i się potem dziwią, że kot głupieje w takim otoczeniu :D i że je sobie porządkuje w pocie czoła biedaczek. I jeszcze ochrzan za to dostaje. A czy ktoś pomyślał ile się taka kocina biedna musi napracować, w dodatku ryzykując zdrowie i życie własne ? bo przecież może sie kawałkiem takiego stłuczonego tfu !, wazonika czy innego tfu! świecznika skaleczyć albo i co gorsze ! I to wszystko biednemu kotu funduje niby kochająca pańcia :evil:. I jeszcze ma pretensję, że jakaś zakała wazonikowa poszła precz :roll:

I uparcie te klosze kupuje i kupuje kotom na udrękę ! do czego to jest podobne ! :evil:.

edit: doczytałam, żeś wdzieczna kotom za porządki :D. no, to już lepiej :wink:.

:ryk: :ryk: Moja Mama zawsze mówi "szklane było - potłukło się :mrgreen: ".
Uznaję tę samą maksymę. :mrgreen:

Przyznaję, że klosza mi trochę szkoda, bo przeraża mnie myśl o jego poszukiwaniach. :?
Mam jednak nieustającą nadzieję, że kiedyś Noiskowi nie będzie się chciało do żadnego klosza wskakiwać. :ryk:

Niestety nie mam żadnego ujęcia jak Noise skacze więc pokażę Wam inne jego oblicze. :wink:

Noisik matkuje Episi. :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 18:56 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Noisik jest przekochany :1luvu: w końcu szkoła cioci pisiokot :D

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 21 gości