Czy nadejdzie lepsze jutro? Maluszki mają DT Misia wypuszcz.

Jest zimno i kociej rodzinki nie widzę, zostawiam suche na okienku i odchodzę.

Kaśka z Agatką stawiają się do karmienia. :ok:

Myslisz, ze ktos ich "sprzatnal"? A zarcie ginie z okienka?

Aniu - tu jest ta petycja w sprawie stoczniowych kotow - mozna zredagowac podobna dla potrzeb Waszego miasta http://www.petycje.pl/petycja/4529/zagl ... gdyni.html

SecretFire pisze:Myslisz, ze ktos ich "sprzatnal"? A zarcie ginie z okienka?

Kociaki wczoraj widziałam, a dzisiaj znowu okienka zamknięte, a Miśka chodzi pod moimi oknami a za nią buras chcący najwidoczniej coś od niej.

Bedzie trzeba Miske ciachnac o ile sie ktos tego podejmnie. Zal mi tych maluchow. Raz otwarte, raz nie. Znasz moze jakis ludzi z tego bloku?

Nikt nie chce maluszków na tymczas?

Dzisiaj były wszystkie na karmieniu. Kasia z Agatką i jeszcze buras, oraz w bloku dalej mamusia z trzema maluszkami.
Jeden czarny maluszek prawie identyczny do mojego maluszka i drugi też, bo z krawatkiem.
One mają szansę na życie, a moje tymczasy już nie. :cry:

Aniu przytulam mocno. Nie poruwnuj tych maluchow i nie miej im to za zle. Moze akurat trafily inne zycie. Nigdy nie wiadomo.

SecretFire pisze:Aniu przytulam mocno. Nie poruwnuj tych maluchow i nie miej im to za zle. Moze akurat trafily inne zycie. Nigdy nie wiadomo.

Dorotko, ja nie mam im tego za złe

Najgorsze jest to, że już nie będę mogła Kasi i Agaci wziąć na tymczas do siebie. :crying:

Nie wiem też co się dzieje z maluszkami w bloku obok, bo wczoraj tylko słyszałam ich miauczenie w środku w komórkach, mimo, że okienka były otwarte.

Jak narazie to Twoja wetka ma racje i trzymaj sie tego, co powiedziala. Tak smutne to jest, ale one takie zycie wybraly. Zrob im na zime jakis kacik z grubych wypchanych sloma kartonow i jakos bedzie. A ja sie postaram jeszcze jakies kocyki zalatwic.

Kasia z Agatką :1luvu:

One mi tak wychodzą na spotkanie jak idę z jedzonkiem

Ale tak nie chodzą cały czas, bo się boja i tylko siedzą w tych krzakach.

Ze tesz musialy uciec z domku no! Chociaz jeszcze przychodza do Ciebie. Dadze sie na rece wziac?

kasia86 pisze:Kasia z Agatką
One mi tak wychodzą na spotkanie jak idę z jedzonkiem
Ale tak nie chodzą cały czas, bo się boja i tylko siedzą w tych krzakach.

Do mnie też lecą jak idę czasami z zastępstwie je nakarmić. :1luvu:

Szkoda, że nie maja domków, bo teraz jest cieplutko i nie ma problemu, ale co będzie zimą, gdy wredota zacznie zamykać okienka?

Ja mam taki ogromny koc 220 x 200 m i jeszcze podwojny, bo w srodku ma takie cos tam. Brzydki jest, bo w tureckim sklepie go kupilam, ale jest czysty. Tylko ze jak go przeslac? By sie przydal do wypchania kartonu dla tych dwuch panieniek. Najpier duzo slomy a potem to. Musze pomyslec, jak go przeslac. One musza albo dostac domek albo cieply kacik na zime. W tych krzakach ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^jest za zimno. Lilly mi pomagala pisac.

Aniu - znalazlam filmik o kocich uczuciach http://www.youtube.com/watch?v=EIcfcHhM ... r_embedded
I niech ktos powie, ze kotki nie maja uczuc...

Czy nadejdzie lepsze jutro? Maluszki mają DT Misia wypuszcz.

Kto przegląda forum