WAW Koty z Fabryki Koneser. No i jest maluch...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 26, 2010 22:41 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

Ci z baru to chyba raczej nie, zbyt roszczeniowi są (wg opowieści ochrony). Z Miotły też nie - to oni zwinęli nam szafkę.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto lip 27, 2010 7:43 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

Jakiej Miotły?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto lip 27, 2010 15:25 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

gosiar pisze:Jakiej Miotły?

A to takie nie wiadomo co, knajpa, nie knajpa i ludzie dziwni. Mieści się w tym pierwszym budynku od tyłu. Co i rusz sprawiają kłopoty ochronie, no i nam okazało się też. Ale już po sprawie, zaginione rzeczy odzyskane.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto lip 27, 2010 15:51 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

Chciałam zwrócić Waszą uwagę na pewnego kota / kotkę. Mieszka w kamienicy za płotem. Zwykle widywałam ją na tym płocie Obrazek lub w oknie.
A w niedzielę chodziła po terenie Konesera. Straszny wiertel, miziasta i mrucząca.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Nie mam pojęcia jak się przedostała przez ten płot. Mam nadzieję, że nikt jej w tym nie pomógł, że właściciele nie obdarowali jej nagle wolnością. Nie powiem żeby była bardzo zadbana i wypasiona. Po bliższym zapoznaniu się ruszyła za mną do wyjścia, więc wzięłam na ręce i zaniosłam dookoła do furtki. Pomogłam jej przedostać się na podwórko i tyle. Próbowałam tam dzwonić ale licho wie, jakie tam są numery. Ktoś wreszcie odebrał więc poprosiłam o przekazanie właścicielom, że kot trochę daleko powędrował. Ona mieszka na parterze, po prawo od wejścia. Rozpisuję się tak szczegółowo, bo gdyby ci ludzie zwrócili kotce wolność to trzeba by interweniować. Ona długo w Koneserze nie przetrwa i to nie ze względu na inne koty.

A teraz ciekawostka dot. naszej ulubionej policji. Gdy stałam pod furtką napatoczył mi się patrol więc poprosiłam o pomoc w dostaniu się do środka. Oczywiście odmówili :twisted: oni nic nie mogą. Gdyby nie to, że kot już mi się wyrywał to bym im .... nie odpuściła.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Śro lip 28, 2010 5:38 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

No ekstra, jeszcze nowego kota tam brakuje. Ale rozumiem, że ona na pewno ma dom? Ciekawe, czy sterylizowana... :roll:

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Śro lip 28, 2010 21:46 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

gosiar pisze:No ekstra, jeszcze nowego kota tam brakuje. Ale rozumiem, że ona na pewno ma dom? Ciekawe, czy sterylizowana... :roll:

Na pewno to ona miała dom. Ale mam nadzieję, że nadal ma i tylko na wycieczkę się wybrała. Czy sterylizowana to nie wiem. A gdyby okazała się kocurkiem to na pewno kastrowanym.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Czw lip 29, 2010 11:50 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

To my bierzemy weekendy na czas wyjazdu Migoty:) Postaramy się też zajrzeć jakoś w tygodniu (wtorek lub czwartek, bo chyba wtedy nikt nie dyżuruje?).

fekete macska

 
Posty: 317
Od: Sob maja 23, 2009 18:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 29, 2010 12:28 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

fekete macska pisze:To my bierzemy weekendy na czas wyjazdu Migoty:) Postaramy się też zajrzeć jakoś w tygodniu (wtorek lub czwartek, bo chyba wtedy nikt nie dyżuruje?).


Byłoby super, wtedy akurat nikogo nie ma. Może naprzemiennie albo jak wam będzie pasować.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto sie 03, 2010 21:06 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

Zapasy uzupełniłam. Wracam na chwilę po 15-tym.
Koty dziś mi się nie pokazały.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto sie 03, 2010 21:35 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

O, byłaś dzisiaj. A my właśnie mieliśmy się tam wybrać. W sobotę też żaden kot nam się nie ujawnił, ale w niedzielę micha po mokrym była wylizana, więc pewnie wychynęły nocą. W niedzielę za to był jeden, krążył nieśmiało i obserwował jak dokładamy jedzenie i dolewamy wodę, a od razu jak odeszliśmy, dorwał się do miski.

fekete macska

 
Posty: 317
Od: Sob maja 23, 2009 18:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 12, 2010 8:41 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

Hej, melduję, że wczoraj wracałam z krótkich wakacji i na światłach z Ząbkowską olśniło mnie, że przecież jest środa. Skręciłam, ale nie miałam kluczy przy sobie, a dochodziła 22. Postanowiłam się włamać, ale wcześniej poszłam zapytać, czy nie ma pana Zdziśka z kluczem.
I mam niusy.
Po pierwsze Zdzisiek już nie pracuje :(. Zwolnił się. Mam nadzieję, że znalazł coś lepszego.
Po drugie pan z portierni powiedział, że ma karmę od młodych par, więc poprosiłam o puszkę, żeby się nie włamywać, a że nie miałam klucza, to reszta karmy miała u nich zostać na razie. Jak poszliśmy po puszki okazało się, ze drugi pan ochroniarz ma klucz od Zdziśka, więc teraz już mam go ja. Zabrałam więc karmę - sporo kitkata i suchego - i włożyłam do szafki.
Ciemno było strasznie, więc nie jest tam przesadnie porządnie to poutykane, przepraszam, a jedno pudełko suchego ukryłam pod namiotem, bo wzięłam je żeby nasypać, a jeszcze było, nie chcialam już do tej ciemnej wago się pchać, bo miałam obcasy i mało się nie zabiłam.
Kotów nie było, ale było kino letnie, może się bały.
No i przypominam, w poniedziałek wylatuję na 2 tygodnie, środa zostaje bez karmienia :(
Mam nadzieję, że może komuś wypadnie akurat trasa niedaleko Konesera.
I trzymajcie kciuki za mój lot, jakoś tak panikuję trochę.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sie 13, 2010 19:38 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

witam,
jestem po lekturze calego watku, uff dzialo sie duzo... W wawie jestem 15 sierpnia, moze moge Wam pomoc np. w karmieniu? Daleko nie mam od siebie na zabkowska, tylko ktos musialby mnie w to wprowadzic.. czekam na wiesci, finansowo tez chetnie sie doloze.

pozdrawiam:)

sebow

 
Posty: 3435
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob sie 14, 2010 10:27 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

O rany, ale estra! sebow, z nieba nam spadasz, szczególnie w okresie wakacyjnym. W weekend (ten) powinny być albo fekete macska, albo Migota, zaraz się do nich odezwę. Ja byłam wczoraj, doniosłam trochę Royala.
A wiesz, że to już chyba trzecie czy czwarta część wątku? :) Niestety, najsmutniejsza.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob sie 14, 2010 10:56 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

sebow pisze:witam,
jestem po lekturze calego watku, uff dzialo sie duzo... W wawie jestem 15 sierpnia, moze moge Wam pomoc np. w karmieniu? Daleko nie mam od siebie na zabkowska, tylko ktos musialby mnie w to wprowadzic.. czekam na wiesci, finansowo tez chetnie sie doloze.

pozdrawiam:)



sebow, redafu powinna dostać za Ciebie skrzynkę żywczyka, jest pociecha z Ciebie ;).
Jeśli możesz awaryjnie wziąć dwie ostatnie środy sierpnia to wyjadę z czystym sumieniem. A Koneser jest fajny sam w sobie, zobaczysz :).
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sie 14, 2010 11:00 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka.Stopniały śniegi[']

Tak tak, my jesteśmy w ten weekend w Koneserze. Migota chyba jeszcze działkuje. Chętnie wszystko pokażemy. Tylko dziś będziemy pewnie dosyć późno, bo pomagamy koleżance malować mieszkanie i nie wiem, jak długo nam zejdzie. Jutro możemy być jakoś wcześniej. W środę albo czwartek zapewne wyjeżdżamy na tydzień i sibia wyjeżdża, więc pomoc przychodzi w samą porę:)

fekete macska

 
Posty: 317
Od: Sob maja 23, 2009 18:03
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], sherab i 741 gości