Iweta pisze:Tak niestety to prawda, Agacia ma pp, jestem przerazona tym wszystkim, boje sie o moje koty choć nie miały z nimi żadnego kontaktu.
Na watku IKA6 , zarzucono mi, ze to mogłam ja je zarazić, to po prostu przegiecie, nie jestem jakimś zakamuflowanym domem, poza tym nie jestem DT, te koty wziełam , poniewaz była to wyjątkowa sytuacja, pisanie, że to ja mogłam je zarazic jest ponizej pasa. Moje koty sa nie wychodzące. Nigdy nie miałam pp i nie biore tymczasów. Koty sa odosobnione na strychu na ostatnim pietrze domu, moje koty tam nie wchodziły, ja zmieniałam buty, wkładałam długa koszulę, która ściagałam gdy wychodziłam, jesli nie włozyłam koszuli to po wyjsciu ściagałam bluzkę czy pizame, w której zdazyło mi się być i wrzucałam do pralki. Zawsze myłam rece,Jak napisałam na tamtym wątku nie jestem kretynka, widziałam w jakim stanie dała mi koty, nie wiedziałam, że tak bedą wygladały!! Minimum ostrozności zachowałam dlatego wierzę, ze moim kotom nic nie bedzie a mała wyzdrowieje.
Nie chce mi sie nawet pisac po tym co przeczytałam, robiłam i robie wszystko żeby uratowac choc jednego kota, wydałam juz na to 256, 94 zł myslałam , że wystawiajac bazarek uda mi sie zapłacić ten dług, niestety będe musiała zamknąc bazarek, bo pewnie wszyscy beda sie bali pp. Boje sie o moje koty, sa zaszczepione ale mineło juz dwa lata, to dorosłe koty więc mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze.
Mała dostała wszystko włącznie z surowica, co mozna dac, chcę jej jeszcze dać cykloferon , ale niestety mogę dopiero pojechac wieczorem , poniewaz zepsuł mi sie samochód, ledwo dokulałam sie z powrotem do domu, do weta jeżdże ok 15 km musze czekać do wieczora az wróci mąż. Jestem tym wszystkim załamana a najbardziej ta wypowiedzią Cangu...
Nie przejmuj się głupimi komentarzami. Robisz wszystko dla tego kota, ciekawe czy kto inny by go zabrał i leczył. Mądrale


Boję się najgorszego


Jeszcze brakuje tego żeby Tosia miała PP


Zróbcie coś z tym domem


