Edisia kochana kruszynka...(*)(*)(*)..4 lata bez Edisi...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 24, 2010 12:24 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

OKI pisze:Marzeniu, a on nie mógłby wrócić do siebie, do DS? Jeśli to jest bakteria, to antybiotyki przecież może brać w domu.
Wiem, że byłby problem z kontrolą, ale z drugiej strony, byłby to chyba dla niego mniejszy stres niż dt, pewnie z izolacją, zakocony itd.


Rzecz w tym, że ich teraz nie ma. Poza tym nie mają samochodu a i odległość do przebycia w dwie strony w celu ewentualnych dalszych badań, podawania leków itp. też chyba troszkę za duża. No zobaczymy co powie wet. Myślę, że gdy już będzie antybiotyk ucelowany :ok: to wtedy tak, a na razie gdy wszystko jest na etapie diagnozy i ustaleń to chyba lepiej, aby Edi był w Warszawie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 24, 2010 12:29 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Jak ich teraz nie ma, to faktycznie nie da rady. Szkoda mi go po prostu, żeby tak miejsce zmieniał co chwila, to raczej nie pomaga :( I tak trzeba czekać na decyzję weta :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 24, 2010 16:19 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Od kilku dni ds edisonka się nie odzywał, ale pewnie dlatego, ze im napisałam że na razie leczenie zachowawcze itp. Dzisiaj od razu jak się dowiedziałam o diagnozie wysłałam im smsa i dotąd nie ma odpowiedzi. Mam nadzieję, ze się jednak odezwą i będą nadal zainteresowani Edisonkiem.. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lip 24, 2010 23:45 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Dobranoc małym i dużym :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lip 26, 2010 12:00 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/hptp][img]http://tnij.org/hptu[/img][/url]

Dopiero odczytałam wiadomość... Proszę, banerek! :oops:
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Pon lip 26, 2010 12:09 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Marzenia11 pisze:Od kilku dni ds edisonka się nie odzywał, ale pewnie dlatego, ze im napisałam że na razie leczenie zachowawcze itp. Dzisiaj od razu jak się dowiedziałam o diagnozie wysłałam im smsa i dotąd nie ma odpowiedzi. Mam nadzieję, ze się jednak odezwą i będą nadal zainteresowani Edisonkiem.. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Jest to dość... dziwne, szczerze mówiąc. Umierający kot i zero zainteresowania, Marzenia, to nie ty powinnaś tutaj wychodzić z inicjatywą. Zaczynam mieć wątpliwości, czy to fajny dom.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon lip 26, 2010 12:12 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

gosiar pisze:
Marzenia11 pisze:Od kilku dni ds edisonka się nie odzywał, ale pewnie dlatego, ze im napisałam że na razie leczenie zachowawcze itp. Dzisiaj od razu jak się dowiedziałam o diagnozie wysłałam im smsa i dotąd nie ma odpowiedzi. Mam nadzieję, ze się jednak odezwą i będą nadal zainteresowani Edisonkiem.. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Jest to dość... dziwne, szczerze mówiąc. Umierający kot i zero zainteresowania, Marzenia, to nie ty powinnaś tutaj wychodzić z inicjatywą. Zaczynam mieć wątpliwości, czy to fajny dom.


Takie ciche wątpliwości to mam i ja. To kiepskie futerko... Wiem, że on chory, ale moja Bibi też chora - chroniczny kk, a futerko po 4 miesiącach lśni. A przyszła do mnie cała w kołtunkach i łupieżu...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 26, 2010 15:12 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

gosiar pisze:
Marzenia11 pisze:Od kilku dni ds edisonka się nie odzywał, ale pewnie dlatego, ze im napisałam że na razie leczenie zachowawcze itp. Dzisiaj od razu jak się dowiedziałam o diagnozie wysłałam im smsa i dotąd nie ma odpowiedzi. Mam nadzieję, ze się jednak odezwą i będą nadal zainteresowani Edisonkiem.. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Jest to dość... dziwne, szczerze mówiąc. Umierający kot i zero zainteresowania, Marzenia, to nie ty powinnaś tutaj wychodzić z inicjatywą. Zaczynam mieć wątpliwości, czy to fajny dom.



Napisałam po kilku dniach milczenia, gdyż na początku to oni kilka dni z rzędu wysyłali smsy z pytaniem o Ediego. Potem odpisałam że na razie leczenie zachowawcze i pomyslałam sobie, że może dlatego milczą. Ale już mija 3 dzień od informacji o bakterii i jakoś mi się to nie podoba... Na razie w ramach treningu własnego nie interpretowania i dawania szansy trzymam swoje zdanie na wodzy. Jeszcze kilka dni, max do końca tygodnia. Potem już będę bardziej pewna..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lip 26, 2010 15:41 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Zofia&Sasza , na której stronie jest banerek o zbieractwie? Niestety wypadłam z wątku (a szkoda) nie daję rady śledzić na bieżąco, a każdy post czytam z uwagą - ale banreke jak najbardziej bym sobie wkleiła - bo temat mi bardzo bliski i nie mam na to zgody.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lip 26, 2010 15:43 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Marzenia11 pisze:Zofia&Sasza , na której stronie jest banerek o zbieractwie? Niestety wypadłam z wątku (a szkoda) nie daję rady śledzić na bieżąco, a każdy post czytam z uwagą - ale banreke jak najbardziej bym sobie wkleiła - bo temat mi bardzo bliski i nie mam na to zgody.


Dostałam go od casicy na pw. A pw wywaliłam :(
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 26, 2010 15:47 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Szkoda... nic to.
Kumulujemy energię dla Edisona :wink: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 27, 2010 5:46 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

zaciskam z całych sił i czekam na jakieś wieści od prowadzącej wetki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 27, 2010 19:24 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Edison zostaje w lecznicy. Prowadzaca wetka bez entuzjazmu odniosła się do pomysłu wzięcia Ediego do DT na czas czekania na diagnozę. Powiedziała, ze Edi dostaje cały czas antybiotyk w zastrzyku i dt musiałby takie zastrzyki robic, poza tym przyjeżdżać na kontrolę... Poza tym jest bardzo, bardzo prawdopodobne, że ucelowany w bakterie antybiotyk tez będzie w zastrzyku.
Skoro wetka nie poparła mysli to oczywiste jest, że się z nią zgadzamy. Edison zostaje w lecznicy przynajmniej do momentu wyniku posiewu.
Sama tez miałam taką refleksję, że zmiana miejsca plus na pewno inne i w sporej ilości koty to niezbyt dobry pomysł dla rekonwalescenta. Lecznicę już zna, swoja klatkę, rytm dnia, osoby, które się nimi zajmują..

Edison jest bardzo spragniony kontaktu - w klatce daje się głaskać, nawet nadstawia do pieszczot. natomiast ucieczką rewaguje na próby wyciągnięcia go z klatki - biedak, pewnie juz skojarzył sobie wyiąganie z klatki z nieprzyjemnościami związanymi z badaniami itp. Wczoraj wetka osluchała pluca i jest ok. Tylko ta okropna ropa produkowana gdzieś w głowie (zatoki) nie wiadomo przez jaką bakterię.

Trzymamy za diagnozę i łatwośc wybicia intruza :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 27, 2010 23:32 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

Nie odzywałam się na wątku, bo mocno zajęta byłam, ale Edisonka odwiedzałam prawie codziennie. Kicio nadal ma podawany tlen i robione inhalacje, ale już ze zdecydowanie mniejszą intensywnością. Po prostu stan Edisona uległ pewnej poprawie :ok: Kicio ma apetyt i kuwetka klatkowa jest używana w sposób prawidłowy :ok: :ok:
Edison uwielbia mizianie :D :D Niestety nie akceptuje przytulactwa pozaklatkowego :? każde wyciągnięcie Edisona z klatki kończy się panicznym zwiewaniem do stałego miejsca pobytu kota :oops:

Z dobrych wieści jest również to że Edison się myje :ok: I to z dużą intensywnością :ok: :ok:

Prawdą jest, że futerko Edisona - na co zwróciła uwagę Zofia - jest w kiepskiej formie :? Rozmawiałam o tym z wet prowadzącą. Biorąc jednak pod uwagę priorytety w postaci wyleczenia Edisona - kwestią stanu futra Edisona zajmiemy się jak uda się kota wyleczyć.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro lip 28, 2010 6:50 Re: Edison w szpitalu..po diagnozie: to jakaś BAKETRIA

a ds milczy.... nie wiem czy cos robić, czy nie robić w końcu nie lubię nikomu wciskać nic na siłę jeśli chodzi o koty.. :( :( :(
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 1208 gości