^JoKot^ cz. 2

Aleba mnie uprzedziła :oops:

- w sumie to ja powinnam zacząć od podziękowań dla Aleby i Jej TŻ-ta za poświęcony czas o nieludzkiej godzinie w sobotę i za profesjonalnie przeprowadzoną łapankę. Jestem pod wielkim wrażeniem Waszych umiejętności i doświadczenia :1luvu:

. No i polecam się na przyszłość, bo jest tam jeszcze co łapać ... Pocieszające jest to, że teren i ludzie są ogólnie koto-przyjaźni i dzikuny mogą spokojnie wracać na miejsce.
Mam trochę zdjęć, może jutro się zbiorę, żeby je wrzucić. Integralną częścią łapanki był domowy, rudo-biały kastrat, który był bardzo zainteresowany, żeby się z nami zabrać :twisted:

. Kot od pewnego czasu mieszka na terenie, zamierzam mu założyć wątek, bo jest cudowny, zasługuje na własnego człowieka i i kanapę ...

aukcja, może znów grosik uzbieramy
viewtopic.php?f=20&t=114818

Podrzucamy.. Kto da domuś maluszeczkom burym?

A żeby nie było następnych maluszeczków, to muszę się wywiązać z trudnej obietnicy...

Czy ma ktoś moce przerobowe? To już w poniedziałek.. :cry:

viewtopic.php?f=1&t=113178&p=6235270#p6235270

No i zgodnie z obietnicą obrazy z wczorajszej łapanki, profesjonalnie zorganizowanej przez Olę i Marcina:

Etapy: 1. zastawione klatki; 2. co to jest?; 3. górą lepiej!; 4. pierwszy łup!, 5. polowanie na czarną kicię.

No a takie cudo jest do wzięcia :mrgreen:

- ma już wątek na Kociarni, proszę o zaglądanie :oops:

: viewtopic.php?f=13&t=114827

Kaprys2004 pisze:Podrzucamy.. Kto da domuś maluszeczkom burym?

Kasiu

za domeczek.

Wydawało się, że burasek będzie szybko miał szansę na dom. Niestety, w podwarszawskim domu ostatnio kilkuletni kot zginął pod samochodem, a państwo nie zgadzają się na ograniczenie wolności kolejnemu kotu.

To za przeproszeniem - niech się gonią..
Co i rusz widać martwe koty na drodze, małe trzeba zabierać od zwłok matek itp. No mają ludzie takie wizje kociego szczęścia i dobrobytu, co zrobić.. Mój znajomy też wypuszczał kota przy Czerniakowskiej, do parku Morskie Oko tuż przy domu i kiedyś kot mu nie wrócił. Wizji nie zmienił, ale wie jaką mam ja, nie zgadza się z nią, ale i o kota się nie stara. Na szczęście.. Choć kot miałby dobrze.. Miłość, dostatek, ale i spacery do szczęścia, narażające życie na warszawskich ulicach.

Mój rezydent Alan wyhodował sobie grzybka :evil:

Pewnikiem obdarowała go tym warzywem Pekatka. Oboje pojechali wczoraj do Boliłapki. Na młodej już śladu nie ma, za to na Alanie łepetyna śladów pełna

Smaruję na razie polodyną, ale podobno najlepszy jest fungiderm, tylko go nie było w lecznicy. Czy ktoś może ma na zbyciu do odsprzedania? A jak pójdę do jakiegoś weta to mi sprzeda od ręki?. Stosujecie może coś innego? Alan dostał w dupkę Biocan M.

piotr568 pisze:Mój rezydent Alan wyhodował sobie grzybka Pewnikiem obdarowała go tym warzywem Pekatka. Oboje pojechali wczoraj do Boliłapki. Na młodej już śladu nie ma, za to na Alanie łepetyna śladów pełna Smaruję na razie polodyną, ale podobno najlepszy jest fungiderm, tylko go nie było w lecznicy. Czy ktoś może ma na zbyciu do odsprzedania? A jak pójdę do jakiegoś weta to mi sprzeda od ręki?. Stosujecie może coś innego? Alan dostał w dupkę Biocan M.

Ja mam w domu Fungiderm ale szczerze mówiąc nie wiem, czy nie przeterminowany. Mogę to sprawdzić dopiero po pracy czyli po 16:00.

Będę wdzięczny

Oprócz fungidermu (już chyba nie mam), ja jeszcze stosuję na grzybka imaverol.
I bardzo go lubię, bo ma - jak fungiderm - nieocenione dwie zalety: stosuje się go raz na 4-5 dni i jest skuteczny.. Jak wiadomo jest to najcenniejsze przy braku czasu i przy dzikach, które wszystkim się stresują..
Niestety, nie można go wszędzie kupić, ale jest do kupienia w lecznicy na Białobrzeskiej (22 824 29 46), sprawdziłam, jest nawet teraz. Dostajesz w strzykawce i rozpuszczasz w stosunku 1:50.
A fungiderm również pewnie będzie można tam kupić.. Kosztował chyba 25 zł, ale starcza na ... duże grzybobranie :lol:

Fungiderm jest w sprayu. Jest to ok, o ile sikasz na plecy, ale jak trzeba zastosować przy pysiu czy uszkach, to lepiej psiknąć na watkę i delikatnie potrzeć. Psiknięcie bowiem mogłoby nas wzbogacić o rany cięte.. :evil:

Jokocie, czy moglibyście mi pomóc w łapankach jakoś od przyszłego tygodnia? Odkryłam niedaleko mnie dwa bloki z płodnymi kotami

Dwie kotki mają podrośnięte kocięta (na moje oko za duże na oswajanie, a zresztą gdzie tu je upchnąć...) Przede wszystkim przydałaby mi się klatka-łapka, bo nie mam, z resztą jakoś sobie poradzę - skorzystam z usług Koterii. Oczywiście nie wzgardziłabym transportem

ale jedną kotkę w klatce dam radę przewieźć tramwajem.

Jokocie, robota się szykuje..

Seidhee, napisałam pw.

A przy okazji podrzucę burego malucha, może ktoś?

^JoKot^ cz. 2

Kto przegląda forum