








w naszym schronie takie dzidzie ....;(
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
evl pisze:Wydaje mi się, że gdzieś tu kiedyś czytałam, że adopcje schroniskowców przez sklepy zoo są nie do końca zgodne z przepisami, można gdzieś to zgłosić? Bo się dzisiaj w Carrefourze natknęłam na dwa śliczne kocięta, w klatce na środku sklepu i nie powiem, żeby to był miły dla oka widok... Owszem, ładne, zadbane, czyste, ale kurdemol - koty w sklepie?I na noc są tam zamykane same, samiuśkie?
LU pisze:evl pisze:Wydaje mi się, że gdzieś tu kiedyś czytałam, że adopcje schroniskowców przez sklepy zoo są nie do końca zgodne z przepisami, można gdzieś to zgłosić? Bo się dzisiaj w Carrefourze natknęłam na dwa śliczne kocięta, w klatce na środku sklepu i nie powiem, żeby to był miły dla oka widok... Owszem, ładne, zadbane, czyste, ale kurdemol - koty w sklepie?I na noc są tam zamykane same, samiuśkie?
Od razu przypomina mi się Lukotka z klatki przy wejściu do lecznicy. Osoby, które wpadają na takie pomysły same powinny przesiedzieć kilka dni w klatce w tym samym miejscu. W nocy to przynajmniej spokój i cisza, ale w dzień? Tabuny ludzi + niekontrolowane zachowania nie tylko dzieci, ale i niektórych dorosłych...
vincent_vader pisze:Ja tak trochę z innej beczki, dla odmiany... wieści pomyślne
[...]
U nas wszystko ok, oba "kocyki" mają się dobrze, zaakceptowały swoje towarzystwo po tygodniu mąk i rozterek (ich ale głównie naszych;0) Ale daliśmy rade!!!!Mała kicia skończyła właśnie ok. 3 miesiące więc przymierzamy się powoli do pierwszej wizyty u wetki... i pewnie nieuchronnie czeka nas odrobaczenie, szczepienia itd. Odwlekam ten termin ile się da, póki mała ma się dobrze i nic złego się nie dzieje.
Pozdrawiam serdecznie LT... i nie tylko lubelskie!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 119 gości