Mały, czyli Wielkie Nieszczęście wciąż jest w gipsie. Ostatnio był zmieniany opatrunek i zdjęcie kontrolne. W miejscu ponownego złamania wciąż jest ruchomość i zbytnio nie widać zrostów. Mój szef każe czekać.
Dziś z tym zdjęcie mój TŻ pojedzie na konsultację ponowną, więc zobaczymy czy opinie fachowców ortopedów będę się pokrywać. Mały już od jakiegoś czasu jest mojej ogólnokociej kociarni

i chyba mu to pasuje. Kocurek jest straszliwym miziakiem. Jego najnowsze zdjęcia można zobaczyć pod linkami do zdjęć z akcji adopcyjnej w Platanie, które wstawiła halbina na szaroprzystaniowym wątku. Niestety nie mogę ich wstawić, bo internet mobilny z Ery to zło!
Dwie koteczki zostały zaszczepione Biocanem M przedwczoraj, w badaniach potwierdziło się Microsporum Canis. Przypuszczam, że wyłysienia na grzbiecie Małego też były sprawką grzybka.