Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 26, 2010 19:27 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

8) mój mąż to nie szwajcar 8) 8) 8)
owszem pracuję , ale i też dalej się kształcę akurat w Szwajcarii, bo tak sobie wymyśliłam 8)
Nie możesz mieć o to do mnie pretensji :wink: ja taką drogę obrałam i powiem Ci ,że nie było łatwo :wink:

Ja mam już 3 koty i 2 króliczki, na tyle mam miejsce :mrgreen: i czas.

Twój jeden z 4 kotów znalazł przypadkiem dom , bo na forum jestem od czerwca tego roku, wpis logowania dotyczy adopcji z tamtego roku, wtedy mnie na forum nie było.
Tak trafiłam na wątek Rudaska, przypadkiem, bo tego dnia był na samej górze :wink:

Ja mogę tylko Ci podpowiadać, co można zrobić, podsuwać propozycje, które ty weryfikujesz, bo ty jesteś na miejscu,a nie ja. :wink:
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Pon lip 26, 2010 19:29 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

---
Ostatnio edytowano Pon lip 26, 2010 19:45 przez Witt-1981, łącznie edytowano 3 razy

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Pon lip 26, 2010 19:33 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

ok. jak sobie życzysz
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Pon lip 26, 2010 19:50 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt-1981 pisze:

tak Rudasek przypadkowo znalazł dom bo się wygłupiłem, z twojego postu wynika jednoznacznie nie możesz nam pomóc, a ja odpowiadam krótko a więc nie oceniaj...mało tego dzięki takim postom jakie dałaś na wątku Mruczka i Misi efekt końcowy wiesz jaki będzie? ja ostatni opuszczę to forum i będziecie pisać sami z sobą bez udziału i kontaktu ze mną czy to dobrze dla kotów?! - odpowiedz sobie sama, mam już dosyć was i waszych nic nie wnoszących dobrego do sprawy a wręcz przeciwnie.



Nie rozumiem Twoje nagonki na Alicje.
Niestety to nie jej wina, ze jak sam napisałeś wygłupiłeś się, podejmując zła decyzje za plecami narzeczonej.
Faktem jest, ze ataki na Was bez poznania Waszej sytuacji były nie na miejscu, ale niestety nie upoważnia Cie to do obrażania wszystkich po kolei.
Bardzo nie lubię takiego pieniactwa i obrażania innych bez powodu (tylko dlatego, ze maja w życiu lepiej od ciebie - finansowo czy mieszkaniowo), oraz atakowania najbardziej chamskimi odzywkami osoby która Wam ratuje tyłki (a raczej Waszemu kotu) - zabierając jednego Rudego do siebie.
Zresztą pokaz swojej kultury dałeś na wątku Mruczka i Misia.
Przykro, ale czytając Twoje posty stwierdzam ze to raczej z Tobą jest coś nie tak.
Usilnie jak widzę szukasz sposobu żeby wylądować swoje frustracje i emocje na innych, a zwłaszcza na Alicji.
Traktując jej rady jako atak i nagonkę na Ciebie - tak a propos trochę mi to kogoś przypomina.
Szantażując również dziewczyną, która popełniła samobójstwo (tak naprawdę nie wiadomo z jakiego powodu).
Wstyd !

A teraz na złość okrutnym forumowiczom oddasz 2 pozostałe koty do mordowni.
Decyzja jest Twoja - mam nadzieje, ze będziesz z nią mógł żyć bez wyrzutów sumienia.


Ciesze się Alicjo, ze kotek pojedzie do Ciebie :)
Skończy się wreszcie jego tułaczka.
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Pon lip 26, 2010 20:19 Komentarz do zaistniałej sytuacji...

millkaj pisze:
Nie rozumiem Twoje nagonki na Alicje.
Niestety to nie jej wina, ze jak sam napisałeś wygłupiłeś się, podejmując zła decyzje za plecami narzeczonej.
Faktem jest, ze ataki na Was bez poznania Waszej sytuacji były nie na miejscu, ale niestety nie upoważnia Cie to do obrażania wszystkich po kolei.

każdy mój post to rozmowa dostosowana do możliwości odbiorcy, ponadto ja nie lubię oceniania i atakowania a więc sama rozumiesz...

Bardzo nie lubię takiego pieniactwa i obrażania innych bez powodu (tylko dlatego, ze maja w życiu lepiej od ciebie - finansowo czy mieszkaniowo), oraz atakowania najbardziej chamskimi odzywkami osoby która Wam ratuje tyłek - zabierając jednego kota do siebie.
Przykro, ale czytając Twoje posty stwierdzam ze to raczej z Tobą jest coś nie tak.

Ma lepiej bo mieszka zagranicą, dlatego też ja zostałem przez życie zmuszony do wyjazdu i muszę to uczynić aby żyć, mało tego aby być po 10 miesiącach rozłąki znowu z narzeczoną, tyle na temat!
A o Was nawet nie wspomnę, szkoda bo do tej pory o kociarzach miałem bardzo dobre zdanie, nikt kto naprawdę kocha koty nie zachowuje się jak garstka Was z tego forum a więc tak zdecydowanie jest z Wami coś nie tak...


Usilnie jak widzę szukasz sposobu żeby wylądować swoje frustracje i emocje na innych, a zwłaszcza na Alicji.
Traktując jej rady jako atak i nagonkę na Ciebie - tak a propos trochę mi to kogoś przypomina.
Szantażując również dziewczyną, która popełniła samobójstwo (tak naprawdę nie wiadomo z jakiego powodu).
Wstyd !

Wiadomo... wiadomo... dokładnie z jakiego powodu, gdybym nie wiedział to bym nie pisał:)
Tak i to jest wstyd dla tego forum i to wielki.
Alicji rady zdecydowanie nie przynoszą rezultatu wręcz przeciwnie, są to często (czytać posty) jest to najzwyklejsze wymądrzanie
się a tak to każdy z nas potrafi, mam jedną żelazną zasadę (myślę że nie tylko ja) to zasada stara jak świat, nie mogę pomóc nie oceniam i nie wymądrzam się...


Frustracje? tak naprawdę można doznać takiego zjawiska czytając Wasze posty, albo wywody nie na temat, albo ocenianie bez poznania sytuacji z pierwszej ręki, albo ataki, albo też ignorancja i obojętność...

A teraz na złość okrutnym forumowiczom oddasz 2 pozostałe koty do mordowni.
Decyzja jest Twoja - mam nadzieje, ze będziesz z nią mógł żyć bez wyrzutów sumienia.

Na złość!? nie po prostu na dzień dzisiejszy jest to jedyna opcja, mało tego to jedyna osoba która chce nam pomóc...
hmm mordownia czy oby na pewno tak było? nie znam, nie oceniam wy takiego czegoś nie znacie... a szkoda,
Ja wiem o kocim katarze i maleństwach które nie mają szans z taką chorobą, weźmy nas jako kociarzy u nas nigdy nie padł ani jeden kot nawet Rudasek gdzie gdziekolwiek indziej zdechłby na 1000%
Znając Waszą mentalność i Wasze zachowanie chociażby wobec nas, trudno Wam wierzyć w cokolwiek co teraz piszecie



Ciesze się Alicjo, ze kotek pojedzie do Ciebie :)
Skończy się wreszcie jego tułaczka.


tułaczka!? znowu kłamstewko, i jak tutaj później się nie denerwować, owszem była zanim my go nie adoptowaliśmy non stop był przerzucany. z jednego domu do drugiego...

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Pon lip 26, 2010 20:58 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt-1981 pisze:Bardzo nie lubię takiego pieniactwa i obrażania innych bez powodu (tylko dlatego, ze maja w życiu lepiej od ciebie - finansowo czy mieszkaniowo), oraz atakowania najbardziej chamskimi odzywkami osoby która Wam ratuje tyłek - zabierając jednego kota do siebie.
Przykro, ale czytając Twoje posty stwierdzam ze to raczej z Tobą jest coś nie tak.

Ma lepiej bo mieszka zagranicą, dlatego też ja zostałem przez życie zmuszony do wyjazdu i muszę to uczynić aby żyć, mało tego aby być po 10 miesiącach rozłąki znowu z narzeczoną, tyle na temat!
A o Was nawet nie wspomnę, szkoda bo do tej pory o kociarzach miałem bardzo dobre zdanie, nikt kto naprawdę kocha koty nie zachowuje się jak garstka Was z tego forum a więc tak zdecydowanie jest z Wami coś nie tak...


Jeżeli nie zauważyłeś JA nigdzie Cie nie oceniłam, tak samo parę osób tutaj.
A niestety pakujesz mnie jak i innych w tym momencie do jednego worka.


Witt-1981 pisze:Usilnie jak widzę szukasz sposobu żeby wylądować swoje frustracje i emocje na innych, a zwłaszcza na Alicji.
Traktując jej rady jako atak i nagonkę na Ciebie - tak a propos trochę mi to kogoś przypomina.
Szantażując również dziewczyną, która popełniła samobójstwo (tak naprawdę nie wiadomo z jakiego powodu).
Wstyd !

Wiadomo... wiadomo... dokładnie z jakiego powodu, gdybym nie wiedział to bym nie pisał:)
Tak i to jest wstyd dla tego forum i to wielki.
Alicji rady zdecydowanie nie przynoszą rezultatu wręcz przeciwnie, są to często (czytać posty) jest to najzwyklejsze wymądrzanie
się a tak to każdy z nas potrafi, mam jedną żelazną zasadę (myślę że nie tylko ja) to zasada stara jak świat, nie mogę pomóc nie oceniam i nie wymądrzam się...


Frustracje? tak naprawdę można doznać takiego zjawiska czytając Wasze posty, albo wywody nie na temat, albo ocenianie bez poznania sytuacji z pierwszej ręki, albo ataki, albo też ignorancja i obojętność...


Jak wyżej wrzucasz wszystkich do jednego worka.

A ja nie odbieram tego jako wymądrzanie się, a jako rady - dobre rady i pomoc.
Wiele nowych osób, nie wie tak naprawdę z jakiej strony ogryźć temat.
Jak sam napisałeś nie możesz pomoc nie wypowiadaj się - tylko, ze nie bierzesz pod uwagę tego, ze nawet jak ktoś nie może pomoc fizycznie (czytaj zabrać kotów do siebie), to może pomoc w inny sposób.
Poza tym jest to forum publiczne.


Witt-1981 pisze:A teraz na złość okrutnym forumowiczom oddasz 2 pozostałe koty do mordowni.
Decyzja jest Twoja - mam nadzieje, ze będziesz z nią mógł żyć bez wyrzutów sumienia.

Na złość!? nie po prostu na dzień dzisiejszy jest to jedyna opcja, mało tego to jedyna osoba która chce nam pomóc...
hmm mordownia czy oby na pewno tak było? nie znam, nie oceniam wy takiego czegoś nie znacie... a szkoda,
Ja wiem o kocim katarze i maleństwach które nie mają szans z taką chorobą, weźmy nas jako kociarzy u nas nigdy nie padł ani jeden kot nawet Rudasek gdzie gdziekolwiek indziej zdechłby na 1000%
Znając Waszą mentalność i Wasze zachowanie chociażby wobec nas, trudno Wam wierzyć w cokolwiek co teraz piszecie


Ciesze się Alicjo, ze kotek pojedzie do Ciebie :)
Skończy się wreszcie jego tułaczka.

tułaczka!? znowu kłamstewko, i jak tutaj później się nie denerwować, owszem była zanim my go nie adoptowaliśmy non stop był przerzucany. z jednego domu do drugiego...


A nie zastanowiłeś się nad tym ze oceniają bo właśnie znają ?
Nie widziałeś zdjęci jakie Iweta Ci podesłała ?
Naoczny świadek tego zdarzenia.
A owszem zaproponowała pomoc, gdyż jest uzależniona od zbierania kotów - podnosi to jej ego.
Im bardziej medialne koty tym lepiej.

I znowu szufladkowanie :?


Czy napisałam tułaczka spowodowana Wasza opieka ?

Widzę, ze jesteś rozgoryczony z powodu adopcji Rudaska przez Alicje, ale stało się.
Takie są niestety konsekwencje nieprzemyślanych decyzji.
Ostatnio edytowano Pon lip 26, 2010 21:05 przez millkaj, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Pon lip 26, 2010 20:59 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Poszukałam , znalazłam i pokazuję


sasza925
Temat postu: Re: Rudasek BEZ oczu :( znowu traci dom!!!!!!!!!! :(
PostWysłany: Czw Lip 01, 2010 18:20
Offline

Dołączenie: Pon Maj 31, 2010 22:06
Posty: 214
krynia08 napisał(a):
poczytalam , mam 6 zwierzakow i nie mogłabym dokonać wyboru kogo zabrać,kogo zostawić :roll: tylko tyle mam do powiedzenia bo kocham je wszystkie

to dobrze, ze nigdy nie bylas postawiona w tak patowej sytuacji, ale źle, ze nie masz wyobraźni. Bo nie zawsze jest tak jakbysmy chcieli aby bylo. Takimi postami tez nie pomagasz w tej trudnej sytuacji, bo tu - jaka decyzja by nie byla podjęta to bedzie tylko wybor mniejszego zła (i tak i tak Rudego czekaja zmiany). Podam Ci przklad - z mojego najblizszego otoczenia - ze nieraz nie da sie zaplanowac przyszlosci. Moja przyjaciolka zlamala noge, tak nieszczesliwie, ze po dlugim leczeniu martwicy kosci - noga zostala amputowana. Podjela ona wtedy najtrudniejsza decyzje - szukania domu swojemu ukochanemu psu - nie miala wsparcia w rodzinie, w spacerach, sama nie potrafila zapanowac nad zywiolowym 'terierem'. Tez 'psy na niej wieszali' na innym, psim forum, gdzie szukala pomocy. Widzialam ile ją to kosztuje, i swiadomosc rozstania i swiadomosc ze sama sobie nie poradzi. I jak strasznie dobijały ją takie komentarze jak Twoj, i wcale nie pomagaly w rozwiazaniu problemu. Sama historia szukania domu dla psa zakonczyla sie szczesliwie - dziewczyna odnowila kontakt ze znajomymi, ktorzy obiecali zajac sie psem, w tym samym czasie poznala tez milosc swojego zycia i pies mogl z nia zostac. Co z tego, skoro psychicznie nie uporala sie ze swoim kalectwem (mimo ze wszystko sie wlasciwie cudownie ulożylo) i pare miesiecy pozniej popełniala samobojstwo. A pies kilka dni po jej smierci uciekl, znaleziono go martwego na ulicy..


Ten post to ta jedyna deska ratunku ,której chwyta się nad wyraz grzeczny i nikogo nie obrażający ,pokrzywdzony przez wszystkich forumowiczów p.Witt-1981
Ostatnio edytowano Pon lip 26, 2010 21:11 przez Annaa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 26, 2010 21:02 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt, ale... dlaczego tak się zachowujesz? Przecież ludzie są ci tutaj życzliwi, mimo wszystko. Nie wiem, czy na miejscu Alicji zniosłabym te wszystkie uwagi, kąśliwości itd. Proszę, nie wyciągaj jakichś argumentów nie wiadomo skąd w stylu samobójstwo dziewczyny na forum. Dobrze wiesz, że nigdy ni jest tak, że jest jeden powód...
No i naprawdę nie oddawaj tych kotów do IKI, nie widzisz, co stało się z tymi, które tam wylądowały? Żądasz niemożliwego - to nie jest tak, że nikt nie chce pomóc, po prostu ludzie na forum, szczególnie teraz, w sezonie kociakowym, są zakoceni po uszy. U mnie na przykład są trzy tymczasy, z czego dwa chore. Po prostu mnie na to nie stać. Wiele osób jest tutaj w jeszcze trudniejszej sytuacji. Naprawdę tak trudno to zrozumieć? Skąd taka roszczeniowa postawa?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon lip 26, 2010 21:20 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

gosiar pisze:Witt, ale... dlaczego tak się zachowujesz? Przecież ludzie są ci tutaj życzliwi, mimo wszystko. Nie wiem, czy na miejscu Alicji zniosłabym te wszystkie uwagi, kąśliwości itd. Proszę, nie wyciągaj jakichś argumentów nie wiadomo skąd w stylu samobójstwo dziewczyny na forum. Dobrze wiesz, że nigdy ni jest tak, że jest jeden powód...
No i naprawdę nie oddawaj tych kotów do IKI, nie widzisz, co stało się z tymi, które tam wylądowały? Żądasz niemożliwego - to nie jest tak, że nikt nie chce pomóc, po prostu ludzie na forum, szczególnie teraz, w sezonie kociakowym, są zakoceni po uszy. U mnie na przykład są trzy tymczasy, z czego dwa chore. Po prostu mnie na to nie stać. Wiele osób jest tutaj w jeszcze trudniejszej sytuacji. Naprawdę tak trudno to zrozumieć? Skąd taka roszczeniowa postawa?



Jakbyś wiedziała o czym piszę, wiedziałabyś również dlaczego tak się zachowuję, nie atakuję Ciebie ale mam dosyć w życiu ludzkiej głupoty i braku zrozumienia którą widzę na każdym kroku, co do kotów bo o nich jest mowa i one są najważniejsze to do połowy sierpnia (maksymalnie) mam czas aby znaleźć tym kotom dom i to wszystko co mam do napisania, żadne tutaj uwagi (było o tym już dawno pisane) ale do kogoś kto nie czyta postów to nie dociera: uwagi w stylu a może Twoja mama zajmie się kotami są zupełnie nie na miejscu, nie... moja mama nie zajmie się kotami ponieważ po prostu nie może na dzień dzisiejszy
są tylko albo i aż 2 wyjścia wyjazd na Śląsk albo schronisko...

Apeluję jeżeli ktoś może pomóc jest proszony o pomoc i o kontakt ze mną na priva ponieważ tak będzie najlepiej i to uznam za pomoc.

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Pon lip 26, 2010 21:26 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Annaa pisze:Poszukałam , znalazłam i pokazuję


Ten post to ta jedyna deska ratunku ,której chwyta się nad wyraz grzeczny i nikogo nie obrażający ,pokrzywdzony przez wszystkich forumowiczów p.Witt-1981[/quote]


wolę być taki jakim jestem niż pisać głupoty ja mam swoje sprawdzone źródła aniżeli jeden post, teraz "ludzi" się troszeczkę ale tylko troszeczkę obwiniają że przed tym co zrobiła mogli ją nie atakować i być grzeczniejsi dla niej a ja piszę: za późno... życia nie wrócą a nie mało nabroili... tyle na ten temat!

co do niektórych z Was to jeszcze mi baaardzo daleko z moją grzecznością :)

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Pon lip 26, 2010 21:28 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Jeżeli pojawia się jakikolwiek cień wątpliwości co do przyszłego DT,
to dla mnie jest to sygnał, ze nie należy tam kotów wysyłać.

Przemyśl to proszę na chłodno.
Czas jeszcze jest, koty mogą znaleźć inny dom.
Błagam Cie nie podejmuj pochopnych decyzji.

Jeżeli potrzebujesz pomocy, np w ogłaszaniu ich na portalach,
czy w czymkolwiek innym to śmiało pisz.
Może nawet będę miała dla nich DT,
muszę tylko popytać.
Obrazek
Tęsknię za tobą moja Kruszynko :(

millkaj

 
Posty: 1204
Od: Śro lut 25, 2009 14:25

Post » Pon lip 26, 2010 21:32 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

millkaj pisze:Jeżeli pojawia się jakikolwiek cień wątpliwości co do przyszłego DT,
to dla mnie jest to sygnał, ze nie należy tam kotów wysyłać.

Przemyśl to proszę na chłodno.
Czas jeszcze jest, koty mogą znaleźć inny dom.
Błagam Cie nie podejmuj pochopnych decyzji.

Jeżeli potrzebujesz pomocy, np w ogłaszaniu ich na portalach,
czy w czymkolwiek innym to śmiało pisz.
Może nawet będę miała dla nich DT,
muszę tylko popytać.



ogłoszenia są, prośby na tym i nie tylko tym forum również, mam 3 tygodnie i sytuację bez wyjścia ale to akurat wiem tylko tak naprawdę ja... z problemem pozostaję sam i sam będę musiał go rozwiązać...

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Pon lip 26, 2010 21:37 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt, ogłosiłeś gdzieś te koty? Na forum jest kilka wątków z linkami do stron z ogłoszeniami.
Szczerze? Myślę, że w tym przypadku lepsze jest już schronisko niż danie ich do takiego domu. Jeszcze trochę czasu jest. Twoje pisanie tutaj w taki sposób na pewno nie służy tej adopcji. Znam ten wątek od pierwszej strony. Zrozum też innych, naprawdę widzisz tylko własną perspektywę. Życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach i niepodejmowania pochopnych decyzji.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon lip 26, 2010 21:39 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt-1981 pisze:
millkaj pisze:Jeżeli pojawia się jakikolwiek cień wątpliwości co do przyszłego DT,
to dla mnie jest to sygnał, ze nie należy tam kotów wysyłać.

Przemyśl to proszę na chłodno.
Czas jeszcze jest, koty mogą znaleźć inny dom.
Błagam Cie nie podejmuj pochopnych decyzji.

Jeżeli potrzebujesz pomocy, np w ogłaszaniu ich na portalach,
czy w czymkolwiek innym to śmiało pisz.
Może nawet będę miała dla nich DT,
muszę tylko popytać.



ogłoszenia są, prośby na tym i nie tylko tym forum również, mam 3 tygodnie i sytuację bez wyjścia ale to akurat wiem tylko tak naprawdę ja... z problemem pozostaję sam i sam będę musiał go rozwiązać...


No, nie, nie jesteś sam, przecież widzę, że ludzie jednak jakoś próbują pomóc, zrozumieć. teraz jest bardzo trudny okres adopcyjny. Od kwietnia nie wyadoptowałam żadnego kota.
Jeśli koty mają ogłoszenia, pozostaje czekać. Nie zapominaj, że na niektórych stronach dobrze jest takie ogłoszenia uaktualnić, żeby znowu trafiło na pierwszą stronę.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon lip 26, 2010 21:42 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

gosiar pisze:Witt, ogłosiłeś gdzieś te koty? Na forum jest kilka wątków z linkami do stron z ogłoszeniami.
Szczerze? Myślę, że w tym przypadku lepsze jest już schronisko niż danie ich do takiego domu. Jeszcze trochę czasu jest. Twoje pisanie tutaj w taki sposób na pewno nie służy tej adopcji. Znam ten wątek od pierwszej strony. Zrozum też innych, naprawdę widzisz tylko własną perspektywę. Życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach i niepodejmowania pochopnych decyzji.



schronisko lepsze, hmm ok w porządku, dziwne że szukam im domu, że walczę o to, wszyscy się zdziwili łącznie z weterynarzem że koty jeżdżą taksówką że nie mając wcale wielkich pieniędzy porobiłem im wszystkie badania itd...

weterynarzowi mówiłem o tym że szukam im domu, na co odpowiedział mi że schroniska wcale nie są takie złe jak się o nich mówi, więc wygląda na to że to ja przez całe życie się myliłem!

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 155 gości