DO ZAMKNIĘCIA: Co Dranie to Dranie. I jeszcze Totka z astmą.

Marcelibu pisze:
Wielbłądzio pisze:Zupełnie jak Marcelibu: marmurka nie chce, króweczka nie chce... Rudego Ci jakiegoś zorganizować ?

Na razie mam full opcję . 3 + 1 w S(tałym) DT u Ciebie to razem całkiem niezły wynik.

No tak, Wy tu się szczerzycie, a marmurek nadal u mnie i nadal leje na potęgę :roll:

Dziś przy sprzątaniu znalazłam ze trzy czy cztery podlane miejsca, klęłam jak szewc, mam dosyć

Malutek biega i bawi się jak mała szalona iskierka, żal mi go, że od jutra znów będzie siedział po 9 godzin dziennie w zamknięciu

No ale Burasica jest podła, dzisiaj na moich oczach przywaliła maleńkiemu łapą (w nagrodę ja też jej 'dla przykładu' przywaliłam łapą w chwilę potem, a co :twisted:

), nie mogę zostawiać go w jej zasięgu na czas swojej nieobecności w domu

Jutro albo pojutrze idziemy się zaszczepić.

Jak to cudownie, że pogoda znormalniała. Tylko dlaczego mimo to dzisiaj czuję się tak fatalnie, jak dawno już się nie czułam :roll:

... ?

Może to reakcja na nowego podopiecznego wśród Drańskiego towarzystwa ? :roll:

bubor pisze:Może to reakcja na nowego podopiecznego wśród Drańskiego towarzystwa ?

Niestety najprawdopodobniej tak. Obszczywanie zawsze przybiera na sile, kiedy tylko w domu zjawi się jakieś nowe Futro :roll:

Nie powinnam brać tymczasów

Ale nie lubię być nieużytkiem... Nie lubię nie pomagać, kiedy mogę pomóc...

Wychodzi na to że Julian nie wykazuje najmniejszego zrozumienia dla spowodowanych Twym dobrym sercem czynów :roll:

Bo to zwykły drań jest, zwyczajny tani drań :twisted:

Taki tani to on chyba jednak nie jest :roll:

zwłaszcza patrząc z pewnej podlanej perspektywy ........

bubor pisze:Taki tani to on chyba jednak nie jest zwłaszcza patrząc z pewnej podlanej perspektywy ........

No fakt. Vitopar, Ajax, proszki do prania i inne takie tanie wcale nie są :twisted:

Co gorsza, nie chcą też same przychodzić do domu i samotna stara panna musi je przynosić z Reala własnymi ręcami :roll:

Wielbłądzio pisze:
bubor pisze:Taki tani to on chyba jednak nie jest zwłaszcza patrząc z pewnej podlanej perspektywy ........

No fakt. Vitopar, Ajax, proszki do prania i inne takie tanie wcale nie są Co gorsza, nie chcą też same przychodzić do domu i samotna stara panna musi je przynosić z Reala własnymi ręcami

Może trzeba by zaprząc szanownego podlewacza do pracy robiąc z niego tragarza owych chemikaliów :mrgreen:

A jeszcze lepiej, żeby zaczął też sam na to wszystko zarabiać w pocie swojego pasiastego czółka :twisted:

O , to to . W sumie mógłby zarabiać przygotowując próbki do testowania różnych odplamiaczy

Nie mogłam spać. Położyłam się przed pierwszą, usnęłam chyba po trzeciej, a o wpół do piątej się obudziłam i nie udało mi się zasnąć przez godzinę albo i dłużej. Skoro nie mogłam spać, zwlekłam się z łóżka wcześniej niż zwykle - co by mieć więcej czasu na zabawę (z) Malutkiem :1luvu:

Dzisiaj idziemy na szczepienie, a za 10 dni - najdalej dwa tygodnie - dziecinek przeprowadza się na stałe do mojej bliskiej koleżanki-kociary

Koleżanka oprocz stadka własnych darmozjadów ma też w tej chwili chyba 4 tymczasy, z których jednego obiecałam już przejąć. Na moje szczęście kotka. Na moje nieszczęście czarna. Podlotek ok. 3,5 miesięczny.
W najgorszym przypadku, nawety gdyby nikt tej małej nie zechciał... Moi rodzice i tak nie zauważą różnicy liczebnej w czarnych kotach :mrgreen:

, podczs gdy Malut zdecydowanie rzucałby się w oczy. Niby jest już jedna krowa, ale Nuśka ZAWSZE ucieka przed gośćmi na szafki pod sufit i jej nie widać, tymczasem Malutek do człowieka lezie :roll:

...
U M. Irysek będzie miał życie jak w Madrycie. To ona zresztą zaraziła mnie kilka lat temu prawdziwym kocim fijołem - wcześniej wydawało mi się, że w domu można mieć tylko jednego - max. dwa koty :ryk:

Bardzo bardzo się cieszę, bo mam 100% pewność, że Malut będzie kochany i zaopiekowany przez całe życie, że NA PEWNO nie stanie mu się nic złego... Nie oddałabym go chyba do nikogo obcego, z ogłoszenia - nie umiałabym :oops:

Wspaniałe wieści Wielbłądziu :ok:

, wszystkiego najlepszego w nowym domu maluszku

Maluszek podczas całej wizyty w lecznicy mruczał jak stary silnik :wink:

Chyba nawet wtedy, kiedy wetka wkłuwała w niego igłę

Pani Doktor była zauroczona Malutem, zapytała mnie nawet, dlaczego go sobie nie zostawię :roll:

W nagrodę kupiłam dziecinie promocyjne opakowanie suchego RC. A ponieważ zawsze i wszędzie myślę też o mojej Królewnie, ona również skorzystała: wzięłam dla niej takie samo powiększone opakowanie exigenta. Lubię inwestować w kotecki, nie ma bata :roll:

Jak to dobrze, że jutro już pensja...

Po powrocie do domu za jednym posiedzeniem wciągnął zawartość całej saszetki animondy, po czym zwinął się w kłębuszek i słodko śpi. Boję się trochę, jak zniesie to szczepienie, czy nie poczuje się gorzej kiedy będę w pracy... Trudno, jutro od 8 do 16 będę się denerwować na zapas :roll:

Dlaczego muszę go w ogóle oddać, no dlaczego

???
Gdyby Marcelibu zabrała SWOJEGO Juliana, Irysek mógłby zostać :twisted:

Korzystając z błogosławionego ochlodzenia, zapisałam się na jutro na 18 do fryzjera. Będę jeszcze piękniejsza

To jest myśl :twisted:

, Marcelibu bierz Juliana :mrgreen:

DO ZAMKNIĘCIA: Co Dranie to Dranie. I jeszcze Totka z astmą.

Kto przegląda forum