mały naprawdę miał szansę, niestety - wiadomo, jakie warunki panują w dużych skupiskach zwierząt. Prawdopodobnie przyplątało się coś wtórnego

Śpij spokojnie, rudzielcu [`]
Agneska, bardzo dziękuję, że chciałaś go zabrać. I trzymam kciuki, żeby z Zenią było wszystko ok

nie zgadzam się z Tobą. nie będę się wdawać w dywagacje, ale uważam, że to było niepotrzebne przedłużanie mu cierpienia.[/quote:7erewbut]
Ja też nie będę się wdawać w dywagacje.
Wg mnie ocenić to mogą tylko osoby [i wet], które widza kota. Nam przez monitor wiele się może `wydawać`.