BANDA KULAWEGO -

na zdjęcia jest za późno
choroba mnie zaskoczyła, zaatakowała bez uprzedzenia
nie chcę pamiętać Milusi takiej chorej jak teraz
nie mogę
mam jej fotki z czasów, gdy była zdrowa.

jestem

W nocy miała miejsce okupacja. Ta zwyczajna, SPRZED. Czyli Koralik z jednej strony, a na poduszce Milusia. Wprawdzie temperatura powietrza nie uzasadniała dodatkowych ciepłych okryć, ale cóż, czego się nie robi dla zadowolenia własnych kotów.

Femcia sika dalej na stojaka. Zaczynam się obawiać.
Poza tym wszystko w normie. Śniadanie wydane, lekarstwa podane, głaski rozdzielone.
A ja w poczuciu owocnego poranka spożywam śniadanie.

Zaglądam i trzymam kciuki. Teraz za obie panienki :ok:

Femka pisze: .....
A ja w poczuciu owocnego poranka spożywam śniadanie.

Smacznego

Ja też po pracowitym poranku :twisted:

. Szarlotka już pachnie, a zaraz biorę się za pieczenie sernika śmietanowego

już żałuję, że jesteśmy tak daleko od siebie, bo wpadłabym pożyczyć soli :lol:

Femka pisze:już żałuję, że jesteśmy tak daleko od siebie, bo wpadłabym pożyczyć soli

To na jutro, zdążysz dojechać

Zupełnie nie wiem, co powiedzieć. Życzę siły. Pozdrawiamy.

Za jak najlepsze dni i samopoczucie wszystkich :ok:

Dziś Milusia sama jadła drugie śniadanie

po prostu czekała na miseczkę, doszła i wmiotła chrupki.

Femka pisze:Dziś Milusia sama jadła drugie śniadanie
po prostu czekała na miseczkę, doszła i wmiotła chrupki.

tak trzymaj Milusiu :ok:

ja naprawdę wiem, że niczego się nie cofnie
ale przecież wiele jest kotów żyjących całkiem normalnie z nowotworem kilka lat.
Nie, nie zwariowałam, nie będę robić nic na siłę.
I naprawdę nie cieszę się za bardzo
boję się cieszyć

kochać też się boję
zawsze się bałam
ale tu już pozamiatane
Milusia ukradła mi serce.

Femka pisze:Dziś Milusia sama jadła drugie śniadanie
po prostu czekała na miseczkę, doszła i wmiotła chrupki.

no i cycus glancus.

Tak ma byc jeszcze dlugooooooooooooo i za to se potrzymam :ok:

a co.

Aga, ale wiesz, że przypadek Milusi każe z badaniami profilaktycznymi o kant dupy? Dwa miesiące temu miała robione profilaktyczne, potem powtarzane na okoliczność wątroby :roll:

Zawsze staram sie myśleć pozytywnie i wiem, że chociaż los przynosi różne niespodzianki, to te dobre nawet częściej niż je dostrzegamy.
I za te dobre trzymam kciuki :ok:

A zdjęcia rób, tak jak zwykle. Potem co najwyżej nie możesz do nich zaglądać albo je skasować, ale przynajmniej nie będziesz żałować, że ich nie zrobiłaś (uwierz mi, wiem co mówię).
A może to będzie właśnie ta pozytywna dokumentacj :ok:

ok, będę robić
zdjęcia Fuksia mam, już zniszczonego chorobą.

BANDA KULAWEGO -

Kto przegląda forum