» Nie lip 25, 2010 18:49
Re: TRAGEDIA 20 KOTÓW BŁAGA O DT\DS- kontynuacja
Nie widze tu działania dla dobra kota. Kot u mnie nie miał żadnych problemów z akceptacją innych ludzi,nie był kotem widmo. W czwartek wysłałam Ci maila, nie uważam ,że są to ,,dziwnej treści, Napisałam jak do człowieka. Albert jest kotem kontaktowym , uważam ,że teraz go męczysz. Sama swego kota zabrałaś od ludzi po jednym dniu, bo rozwalił..mieszkanie..nie dałaś mu żadnej szansy aby się zaadoptował. Więc zrozum mnie, po co go męczyć, narażać na psychiczne urazy.
po drugie bzdurą jest ,że Albert był chory kilkanaście tygodni!!!!. Albert jadł miał apetyt nie był osowiały szalał z innymi kotami, był w dobrej kondycji.
Zresztą będąc u ludzi co się tułał po nich..i tam nie jadł i nie pił , pewnie tam nabawił się tych chudych boków i choroby ze stresu,więc nie wmawiaj mi że Albert był chudy i miał zapadnięte boki,jak był zabierany ode mnie.
skoro nie jadł tam ileś dni i był w stresie doszedł do takiego stanu.
Dbam i leczę swoje koty więc nie insynuuj mi tu. Nigdy bym nie podpisała zrzeczenia ,żebyś mnie nie okłamała. ZAPEWNIAŁAŚ ŻE ALBERT MA SIE DOBRZE!!!! a dzień wcześniej już ludzie go nie chcieli i oddali. Tego nie wiedziałam Nie masz serca takie jest moje zdanie. Na siłę go uszczęśliwiasz.
Do tej pory nie widzę jego wyników, obiecałaś wkleić.
Aż trudno sobie wyobrazić, co biedulek przeżywał, kiedy był w obcym domu, z obcymi ludźmi. Jak bardzo musiał tęsknić... Na pewno był przerażony...
Teraz Vini będzie miał najlepszy domek na świecie Domek, który Go kocha, i w którym On jest zakochany
noo tu szczęśliwie się skończyłoo!!a mój Albert się tuła po obcych...i jakoś to nie dociera do Ciebie, co on czuje....
najlepiej nie widzieć....dla dobra kota..prawda..
