OloK. pisze:1) Wyrwalas spadkobiercow z kontekstu, a byli oni przywolani przy okazji praw osobistych; a te nie wygasaja.
Ale jeśli nie znamy autora....
OloK. pisze:2) Umowa ustna nie jest rownoznaczna z pisemna. I nie zawsze mozliwa. Np. jedynie licencja niewylaczna moze byc udzielona w formie ustnej.
Pozostaje e-mail.
OloK. pisze:3) Email ma jedynie wartosc dowodowa. I zdecydowanie mniejsza wartosc niz podpisane oswiadczenie. Nie smialabym doradzac zadnemu ze swoich klientow, by opieral sie na mailach. Dla bezpieczenstwa obrotu preferuje forme pisemna.
Ale jednak dowód. I tak będę ludziom zajmować czas, rozmawiając z nimi oraz gdy będą musieli się pofatygować na pocztę, aby przesłać mi materiały. Prosić już o wydrukowanie umowy, podpisanie i wysłanie - nie będę, aby nie komplikować tego wszystkiego jeszcze bardziej. Gdybym książkę pisała, to owszem, zastosowałabym się do twoich rad w tym zakresie.
OloK. pisze:4) A co do liczenia ..., to zdjecie w 1936 roku mogl wykonac ktos kto mial wowczas lat 36 powiedzmy i zmarl w wieku lat 86 np. czyli w roku 1986. 70 lat ochrony autorskich praw majatkowych uplynie dopiero w 2056 roku

Faktycznie, ale... jeżeli autora nie można ustalić, to chyba również jego spadkobierców - chociaż... ale to już za dużo byłoby "gdybania".