Lidka wróciła do domu! a na gigancie nauczyła się mruczeć...

[ruru]

Kod: Zaznacz cały

[URL=http://tiny.pl/h7wj8][IMG]http://img203.imageshack.us/img203/1472/lidka.jpg[/IMG][/URL]

[atla]

Ruru! pięknie dziękuję!
Boże jak ja bym chciała, żeby się znalazła... u mojego Taty czeka woliera, żeby sobie mogła przemieszkać jak nas nie będzie. tylko Lidzioszka nie ma...

[WarKotka]

Liduś, wracaj do domu, dziewczyny za tobą płaczą.....

[atla]

Kasia płacze! kiedy Kaśka była nieszczęśliwa i płakała, Lidka zawsze przychodziła ją pocieszać...
Baśka smuuutna jak nieszczęście...
a ja ryczę z bezsilności...
Lidzioch potrafi wkurzyć i nie raz jej obiecywałam, że ze skóry obedrę, ale przecież kocham tę cholerę, no...

[gosiaa]

Atla, a na wczasy jakoś bardzo daleko jedziecie, tak pytam w razie czego...

[atla]

Atla, a na wczasy jakoś bardzo daleko jedziecie, tak pytam w razie czego...

do Dąbek. to są okolice Darłowa, Mielna...

[magdaradek]

atla, pzrecież wiadomo, że mąż tak mówi, bo mówi. I żadnego rozwodu by nie było.
Ja myślałam, że jedziecie za granicę... wtedy też bym nie wiedziała co zrobić.
Ale ja osobiście zostałabym i szukała kota. To jest kotka niepełnosprawna (oczy), jest tam sama i przerażona.
Naprawdę chcesz jej pozwolić zostać całkiem samej w nieznanym miejscu? Przecież wiadomo,że tylko intensywne poszukiwania pozwalają mieć nadzieję na powrót zwierzęcia.

[Georg-inia]

Atla, a na wczasy jakoś bardzo daleko jedziecie, tak pytam w razie czego...

do Dąbek. to są okolice Darłowa, Mielna...

blisko nie jest, ale myślałam, że to jakiś Egipt, albo inna Grecja...

[magdaradek]

Atla, a na wczasy jakoś bardzo daleko jedziecie, tak pytam w razie czego...

do Dąbek. to są okolice Darłowa, Mielna...

blisko nie jest, ale myślałam, że to jakiś Egipt, albo inna Grecja...

no otóż to.
To Polska. Można dojechać parę dni późńiej.
Ale to tylko moje osobiste subiektywne zdanie.
Po prostu ja bym tak zrobiła.

[WarKotka]

To Polska. Można dojechać parę dni późńiej.
Ale to tylko moje osobiste subiektywne zdanie.
Po prostu ja bym tak zrobiła.

albo może niech TŻ z Kasią jadą, a Ty i Basia dojedziecie.......

[gosiaa]

Kurcze, atla, sorry, ale napiszę szczerze.
Jak pytałam, czy bardzo daleko jedziecie, myślałam że to jakiś daleki zagraniczny wypad, a to Polskie morze.
Gdyby napisała to co Ty napisałaś obca osoba, została by przez nas wszystkich nieźle zjechana za brak odpowiedzialności.
Prosisz w tytule o pomoc, jakiej pomocy oczekujesz.
Wyjeżdżasz na dwa tygodnie, dom zamknięty, gdzie ten kot ma wrócić.

I jeszcze na dokładkę to:

nie wiem czy dziś dam radę iść na obchód, bo muszę spakować szanowną rodzinę...

No sorry...

Gdzie odpowiedzialność za zwierzaka o której tak głośno wszystkim krzyczymy...


Zaczyna padać, mam nadzieję że to skłoni Lidkę do powrotu...

[atla]

jedyna pomoc jakiej teraz oczekuję, to żebyście zwrócili uwagę, gdyby gdzieś kot podobny do Lidki się pojawił. załatwiam w tej chwili, żeby ktoś jednak był w domu. i żeby codziennie był obchód okolicy.
nie będę się rozpisywać na temat mojej sytuacji osobistej, która niestety ma bardzo wiele do rzeczy, ale nikogo tu nie interesuje i o której zresztą nie mam ochoty pisać...
może i jestem w waszych oczach nieodpowiedzialna. może bardziej odpowiedzialnie jest zrezygnować z rodziny, bo wbrew temu, co niektórzy myślą, taki właśnie miałabym wybór...
chciałabym, żeby wszystko było takie proste, jak widzą to niektórzy...

[Georg-inia]

Atla, nie fochaj się i nie ironizuj. Rzucasz oskarżeniami, że nie znamy Twojej sytuacji osobistej. No pewnie, że nie znamy, bo niby skąd. Wyrażamy swoje zdanie tylko na podstawie tego, co sama piszesz, proste. Nikt duchem świętym nie jest i tyle. Nie możesz zrezygnować z wyjazdu, masz powody, ok. Ale faktycznie tekst, że nie możesz iść dziś poszukać małej, bo musisz spakować szanowną rodzinę, dla mnie jest dziwny, bo spakowałabym towarzystwo w godzinę i latała po okolicy choćby do rana. Zresztą tu też ironizujesz ("szanowna rodzina"), nie widzisz? więc niby skąd mamy wiedzieć, jaki jest właściwie Twój stosunek do tej rodziny? domyślam się, że nie chodzi tu o Basię i Kasię, ale w łóżku z Wami nikt nie śpi...

O znalezieniu kogoś na stałe do domu na czas wyjazdu też już myślałam. Lidka płochliwa, może nie przyjść do obcego, ale żeby był ktoś, kto choćby będzie karmił i miał ją na oku, kiedy wróci. Bo wróci. Musi

[atla]

Inga! przepraszam, że tak to odebrałaś. nie zamierzałam fochów stroić. poprostu przykro mi kiedy tak łatwo jest oceniać czyjąś odpowiedzialność, nie znając sytuacji i nie znajdując się w podobnej. nie jest mi łatwo podjąć jakąkolwiek decyzję, bo cokolwiek zrobię, będzie źle...

z tym zdaniem:

nie wiem czy dziś dam radę iść na obchód, bo muszę spakować szanowną rodzinę...

faktycznie przesadziłam. przemyślałam (nie napisałam o tym, fakt) i pójdę, zobaczę co z tego wyniknie... mam nadzieję, że Lidka wróci.

[atla]

Rzucasz oskarżeniami, że nie znamy Twojej sytuacji osobistej. No pewnie, że nie znamy, bo niby skąd.

nie rzucam oskarżeniami, stwierdzam fakt. nie jestem lekkomyślną panienką, która płynie jak jej łatwiej i wygodniej, a to ja zostałam oskarżona o brak odpowiedzialności. staram się jak mogę, ale nie wszystko mogę...
idę do domu, bo mam jeszcze mnóstwo roboty... jak coś się wyklaruje, dam znać.