Podziwiam Cie Mysza i powiem Ci że twoje mysli wcale nie sa dziwne.
Ostatnio miałam kilka przezyć związanych z chorobami, umieraniem i ratowaniem bardzo chorych ( ludzi)
Słyszałam wiele skarg i prósb o nieratowanie, wprawdzie nie ja decydowalam, ale przemyslałam kilka spraw.
Może narażę się bardzo, ale powiem tak: ten kotulek baaaaaaardzo sie męczy. Nie jestem przekonana, że ratowanie go ciągłe bez nadziei, że coś to zmieni, jest humanitarne.
Ale tak jak napisalam na początku, dla mnie jesteś
