Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 22, 2010 10:18 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

O kurcze, zgubiłam wątek Najki i Frotki, ale wstyd :oops: ale już się poprawiam :)

Czyli jednak drapak jest fajny i można na nim nieźle wariować :) Tak przypuszczałam, że Frotka będzie pierwsza, bo to taki struś pędziwiatr :) a jak już Frotka drapak opanuje to Naja oczywiście za nią :)

Naj to już chyba taką przytulanką zostanie, tylko czemu ona tak reaguje na "obcych"?
Jak była mała to nie odpuszczała nikomu, musiała sprawdzić każdego kto przyszedł, bo a nuż będzie można się poprzytulać a on pogłaszcze.
Chociaż nie do końca, teraz sobie przypomniałam, jak przyszli znajomi, zachwyceni Najką, wcale a wcale nie chciała siedzieć u nich na kolanach, zwiewała, myślałam że może nie ma czasu, ale nie, jak ja ją wzięłam to okazało się, że przytulanie to to, na co właśnie ma ochotę :)
Wierny koteczek, najbardziej kocha swoich Dużych :)
I tak po przemyśleniach, dochodzę do wniosku, że tak właśnie było, znajomi którzy bywali u nas często byli jak najbardziej fajni, ci którzy bywali sporadycznie już niekoniecznie :)

Zdjęć dziewczyn na drapaku nie mogę się już doczekać :)

I co po wizycie u weta? Wszystko OK? Kupa to pewnie została do badania i na wyniki trzeba poczekać, ale jak ogólnie Frotka? Pewnie OK bo na chorą to ona raczej nie wygląda :wink:

Od Julitki i Nanki nie mam żadnych wieści :( Może zajrzy tu do Najki i napisze przy okazji co u nich słychać :)

Marta, tak patrzę na Twój banerek, kurcze, Naja niedługo skończy pół roku, jak ten czas leci :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 22, 2010 12:55 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

gosiaa pisze:O kurcze, zgubiłam wątek Najki i Frotki, ale wstyd :oops: ale już się poprawiam :)


o ciotka! no no no! :mrgreen: najważniejsze, że się odnalazłaś :D

gosiaa pisze:
I tak po przemyśleniach, dochodzę do wniosku, że tak właśnie było, znajomi którzy bywali u nas często byli jak najbardziej fajni, ci którzy bywali sporadycznie już niekoniecznie :)


uff, to dobrze. :) bo ja też sie zaczęłam zastanawiać co jest grane... A lojalny kotek to z niej jest :1luvu: codziennie witanko na dole, mruczki i w podskokach na górę, plącze się pod nogami, że się zabić można (lub ją? :roll: ) dopóki na ręce nie wezmę i nie przywitam się odpowiednio czule, Naja nie odpuszcza :)

gosiaa pisze: Zdjęć dziewczyn na drapaku nie mogę się już doczekać :)


będą obiecuję! :)

gosiaa pisze:I co po wizycie u weta? Wszystko OK? Kupa to pewnie została do badania i na wyniki trzeba poczekać, ale jak ogólnie Frotka? Pewnie OK bo na chorą to ona raczej nie wygląda :wink:


no więc ogólnie nie jest źle. Kupa rzeczywiście została, może jutro będą wyniki. Uszka sie brudzą i mamy czyścić w dalszym ciągu, z tym że po wczorajszym czyszczeniu przez weta, Frotka nawet dziś rano trzepie uszami i ma położone od czasu do czasu, więc jej dziś odpuściłam czyszczenie... :? nie wiem czemu, może ją coś jeszcze boli po tym grzebaniu? :( bidula mała.
Oczka na nazie jeszcze obserwujemy, ma troszkę obrzęknięte spojówki, ale czekamy z antybiotykiem jeszcze tydzień. Ma brać nadal immunodol i jak łzawienie nie ustanie mamy się pokazać.

Frotka była mocno zestresowana wyjazdem - maluch chyba pamięta te wszystkie przeprowadzki :( miała stresa, choć jej cały czas powtarzałam, że jedziemy tylko do lekarza i nikt jej już nigdy nie zostawi i nie odda... ale chyba nie słuchała... :(
Ja podjechaliśmy pod bramę, Frotka wstała na 4 nogi, przeciągnęła się i dam sobie rękę odciąć, że jakby była psem to by machała ogonem :) poznała skubana domek.

Niestety Naja nie poznała jej... a raczej zapach jej się bardzo nie podobał i fukała na Frotkę cały wieczór i rano. A maluch tak potrzebował ciepła i wyrozumiałości... :( strasznie mi jej żal było...

gosiaa pisze:Marta, tak patrzę na Twój banerek, kurcze, Naja niedługo skończy pół roku, jak ten czas leci :roll:


dokładnie :) wielka jest już kota i waży 2,1kg. Jak tylko Frotka uzyska podobną masę bierzemy małe na sterylkę...
ObrazekObrazek

szkrab

 
Posty: 225
Od: Śro maja 05, 2010 15:48
Lokalizacja: Nowa Wola (między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lip 22, 2010 13:29 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

szkrab pisze:A czy wiadomo co słychać u Juliety i Nanki? Dziewczyny odezwijcie się co u Was, może jakiś fotki? :piwa:

Ej, jesteśmy, jesteśmy, dziękuję :D
Co u nas? No, mam dwoje dzieci, nie inaczej :mrgreen: Jedno gryzie, drugie gryzie, jedno ryczy, drugie ryczy. I każde chce się w tym samym momencie przytulać :roll: W ten upał, rozumiecie ...
Nanka wygląda jak sznurek. Taka chuda. I długa. Nie może się zdecydować czy udawać orientala czy bengala :mrgreen:
Sypia na poduszce tuż nad moja głową. W różnych pozycjach. Wczoraj z tych całych wygibasów spadła z łożka :ryk:
Jak się wybudzam w nocy, to muszę od razu udawać, że padam na pysk ze zmęczenia i śpię snem kamiennym, bo włazi mi na twarz i ugniata usta. No, to przestawiam jej łapki na moja szyję (jest bosko, spróbujcie 8) ), a ona znowu na usta. To ja znowu na szyję, to ona znowu na usta ... No i potem ja muszę być przytomna w dzień, a ona sobie zalega na kanapie :roll:

Jeden mam problem. Zauważyłam, ze nasiusiała do naszej piaskownicy - nie zdążyłam dobiec, bo jak zapytałam TŻ-ta, co robi Nana, to powiedział, że siedzi i patrzy ... Nie wytrzymałam i sprawdziłam. Już nie siedziała i nie patrzyła ...
Zebrałam piasek, wrzuciłam w inne, też piaszczyste miejsce, ale lipa, nie chce tam robić :?
Wczoraj znowu przymierzała się do piaskownicy :evil:
Tyle ma ogrodu do dyspozycji, a tu masz :roll:
W ogóle, to mogłaby mi oszczędzić choć jedno sioo lub qupala w kuwecie, ale nieee, muszę po niej sprzątać :roll: :wink:

O, rany, chyba się poczułam zbyt gościnnie :oops:
Napiszę jeszcze, że tak się zastanawiam (jeszcze nie gadałam z wetem) nad kastracją, tzn. kiedy? Nanka wychodzi do ogrodu razem z nami. Buszuje u sąsiadów, albo tuż za siatką. Wraca z nami, ale czasem wróci zaraz po nas, bo oczywiście jest głucha jak wołam, że DO DOMU. No i tak myślę, jak ona dostanie rujkę, a ja jeszcze nie zauważę, a ona będzie wtedy poza domem ???

Ach, ach, pozdrawiamy wszystkie cioteczki :1luvu: Szkrabku, dziękuję za gościnę :1luvu:

julieta

 
Posty: 218
Od: Śro kwi 28, 2010 22:55
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post » Czw lip 22, 2010 14:09 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

Julitko, fajnie że napisałaś, a fotki, masz jakieś fotki?

A sterylka to tak mniej więcej w wieku 6 m-cy, kurcze, jak ona tak z Wami wychodzi, nie potrafię podpowiedzieć, ale faktycznie, żeby nie było tak że pewnego dnia wyjdzie z Wami i pójdzie w tango :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 22, 2010 14:19 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

Gosieńko, fotów brak :|

W sierpniu idziem na szczepienie, to pogadam z wetem o tej kastracji. Żeby tak było, że wstaje rano, a tu Nana śpiewa i się kula, to wiadomo zero wyjścia, jasna sytuacja. Ale jak znam życie tak łatwo to nie będzie. Zapytam weta :D

julieta

 
Posty: 218
Od: Śro kwi 28, 2010 22:55
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post » Czw lip 22, 2010 14:22 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

witamy! :)

julieta pisze:Co u nas? No, mam dwoje dzieci, nie inaczej :mrgreen: (...) I każde chce się w tym samym momencie przytulać :roll: W ten upał, rozumiecie ...


aż za dobrze :roll: u nas przytulak przodownik się chowa :mrgreen:


julieta pisze:Nanka wygląda jak sznurek. Taka chuda.
to tak jak Frotka...

julieta pisze: I długa.
...a to Najka :mrgreen: i niekończący się ogon!

julieta pisze: Zauważyłam, ze nasiusiała do naszej piaskownicy
no cóż, Ty się martwisz, a kota pewnie myśli "duuuża kuweta tylko dla mnie!" :twisted:

a tak na poważnie, to niech się może wypowiedzą bardziej doświadczone osoby!

julieta pisze:O, rany, chyba się poczułam zbyt gościnnie :oops:
zapraszamy kiedy tylko masz ochotę pisz! :) z chęcią posłuchamy co u Was słychać :)

julieta pisze:Napiszę jeszcze, że tak się zastanawiam (jeszcze nie gadałam z wetem) nad kastracją, tzn. kiedy?


mi wet powiedział, że jak 2 kg przekroczy to już można kastrować. Niektórzy czekają do pierwszej rujki, ale nasz ma inne zdanie... po prostu trzeba podjąć decyzję - 2kg lub pierwsza rujka... :) tyle wiem :)

Pozdrawiamy serdecznie! :)
ObrazekObrazek

szkrab

 
Posty: 225
Od: Śro maja 05, 2010 15:48
Lokalizacja: Nowa Wola (między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lip 22, 2010 20:51 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

fajnie dziewczyny, że piszecie o swoich kociamberkach. Nie odzywam się często ale uwielbiam relacje z życia Najki i Frotki :)
no i o Nance tak fajnie poczytać.
Pilnuj jej JUlitko, żeby Ci nie zwiała ......
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 26, 2010 7:16 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

Tak jak obiecałam fotki na drapaku

drapak w całej okazałości + miejscówka Frotki
Obrazek

w trakcie montowania Frotka była bardzo zaciekawiona nowym nabytkiem
Obrazek

A to miejscówka Naji, z której gościnnie korzysta Frotka
Obrazek

i dwie zsynchronizowane śpiące królewny :)
Obrazek
ObrazekObrazek

szkrab

 
Posty: 225
Od: Śro maja 05, 2010 15:48
Lokalizacja: Nowa Wola (między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pon lip 26, 2010 7:33 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

Ja również uwielbiam oglądać Wasze królewny i podczytywać o ich przygodach :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon lip 26, 2010 7:39 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

ale wypasiony drapak 8O :ok: extra, widać że dziewczynom się podoba
:ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 26, 2010 7:46 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

szkrab pisze:mi wet powiedział, że jak 2 kg przekroczy to już można kastrować. Niektórzy czekają do pierwszej rujki, ale nasz ma inne zdanie... po prostu trzeba podjąć decyzję - 2kg lub pierwsza rujka... :) tyle wiem :)


no to sie zdziwiłam teraz, a w ogóle te 2 kg mnie "zabiły" :? a jak kot jest wyjątkowo tłusty? albo wyjątkowo drobniutki?
Można kastrować już 12-tygodniowe maluchy. Zazwyczaj się tego nie robi, oczywiście, choć czasem hodowcy wykorzystują tę możliwość, żeby kota "na kolanka" oddać już po zabiegu do nowego domu.
Sterylizacja przed pierwszą rują chroni przed rakiem sutka, aż w 98%. Co ciekawe - przy zabiegu wykonanym po pierwszej, a przed drugą rują - ta "ochrona" spada już tylko do 8%. Tak więc zastanówcie się, czy warto czekać. Poza tym skoro Nanka wychodzi, ja bym cięła jak najszybciej. Lepiej przeprowadzić normalny, standardowy zabieg niż sterylizację aborcyjną u tak młodego kotusia. Pamiętam, że jak brałam od CC Tymkę to już wyła wysterylizowana, a miała mniej niż 5 m-cy.

Super drapak macie, zazdraszczam 8O
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 26, 2010 8:18 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

Dwie pierwsze fotki mi się nie wyświetlają, tylko ta ostatnia z Nają w budce, obejrzę sobie później bo coś ostatnio miau wariuje.
W kwestii sterylki się nie wypowiem, te 2kg tez mnie zastanowiły bo różne teorie słyszałam ale taką to pierwszy raz. A to że koty mają różną budowę, a tym samym różną wagę, to fakt. Bo np. taki Ludwiś i taka Szpilka :) Ja tam pozostaję wierna tej opinii CC czyli 5-6 miesięcy.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 26, 2010 8:20 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

Georg-inia pisze:
szkrab pisze:mi wet powiedział, że jak 2 kg przekroczy to już można kastrować. Niektórzy czekają do pierwszej rujki, ale nasz ma inne zdanie... po prostu trzeba podjąć decyzję - 2kg lub pierwsza rujka... :) tyle wiem :)


no to sie zdziwiłam teraz, a w ogóle te 2 kg mnie "zabiły" :? a jak kot jest wyjątkowo tłusty? albo wyjątkowo drobniutki?
Można kastrować już 12-tygodniowe maluchy. Zazwyczaj się tego nie robi, oczywiście, choć czasem hodowcy wykorzystują tę możliwość, żeby kota "na kolanka" oddać już po zabiegu do nowego domu.
Sterylizacja przed pierwszą rują chroni przed rakiem sutka, aż w 98%. Co ciekawe - przy zabiegu wykonanym po pierwszej, a przed drugą rują - ta "ochrona" spada już tylko do 8%. Tak więc zastanówcie się, czy warto czekać. Poza tym skoro Nanka wychodzi, ja bym cięła jak najszybciej. Lepiej przeprowadzić normalny, standardowy zabieg niż sterylizację aborcyjną u tak młodego kotusia. Pamiętam, że jak brałam od CC Tymkę to już wyła wysterylizowana, a miała mniej niż 5 m-cy.

Super drapak macie, zazdraszczam 8O


dobrze wiedzieć takie rzeczy. Naja waży już 2,1 kg, i zaczęła 25 tydzień 8O ale ten czas leci. Ja słyszałam, że kotki powinny mieć ok 5-6 miesięcy... a mój wet mówi ponad 2 kg, zgaduję, że jest to związane z narkozą i jej powikłaniami...
ObrazekObrazek

szkrab

 
Posty: 225
Od: Śro maja 05, 2010 15:48
Lokalizacja: Nowa Wola (między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pon lip 26, 2010 8:44 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

Georg-inia pisze:Poza tym skoro Nanka wychodzi, ja bym cięła jak najszybciej. Lepiej przeprowadzić normalny, standardowy zabieg niż sterylizację aborcyjną u tak młodego kotusia.


Inga, ale Ty chyba nie pomyliłaś Najki z Nanką :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 26, 2010 8:46 Re: Naja i Frotka - szczęśliwe w naj domku :)

myślę, że Georg-inia mówiła o Nance u Julitki co do wychodzącej kotki.
a o wieku sterylki ogólnie :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 426 gości