Maluchy sa niesamowite.
jak tylko weszlismy do domu, zamknelam pokoj chlopakow= nasza sypialnie i szybciutko wstawilam ich do kuwetki. Oczywiscie czmychneli szybko pod lozko

. Nasypalam zarelka, nalalam wody. Maluchy jednak potrzebowaly chwilki zeby ochlonac po 12 godzinnej jezdzie. Zostawilam ich w pokoju samych majac nadzieje ze cos zjedza. jak wrocilam zarelko bylo nie tkniete

. No to plan B. Puszeczka

. Jak tylko przynioslam mokre, kociska od razu wylazly spod lozka

. Wpierniczaly az male lebki podskakiwaly

.
Wtedy dopiero zaczely sie dzikie pogonie po pokoju, wariactwa w stylu wyskok w gore i salto

. No i zainteresowanie kuwetka. Kupki i siki zaliczone (zwirek spasil

).
Zaczelismy sie delikatnie bawic piorkami, wedka. Rany jaka to radocha patrzyc jak takie brzdace sie bawia.
Ja zamiast isc spac po 12 godzinach spedzonych za kolkiem to sleczalam cala noc zabawiajac maluchy. Mruczenie zadowolonyc kotkow lezacych na poduszcze bylo najwieksza nagroda.
Kotki sa bardzo kontaktowe, lgna do ludzi. Byla obawa ze szary czyli Pepper jest dzikuskiem, ale okazalo sie ze to slodki przytulak. potrzebowal wiecej czasu zeby sie zadomowic.
Maluchy przez pierwsza noc i pol dnia nastepnego byly zamkniete w sypialni. Pozniej drzwi otworzylam ale zamknelam brameczke oddzielajaca pokoj (jest zainstalowana w razie cieczki maxiny, mojej samojedki) Ta bramka zdaje egzamin doskonale bo koteczki i pieski widza sie nawzajem ale jeszcze nie dochodzi do spotkania, no i psy nie maja mozliwosci wyzrec kociego zarelka.
dzisiaj jedank zobaczylam ze kotki same wylaza do psow. To fantastyczne

. Maluchy wogole nie boja sie bialasow, tak sie ciesze. Dzisiaj tez wpuscilam maxine do kotkow. Sunia polozyla sie na lozku a kociate bawily sie miedzy jej przednimi lapkami. Sama rozkosz
A teraz kiedy to pisze maly Loui lazi mi po klawiaturze
a teraz pytania:
daje do jedzenia - caly czas stoi suche w miseczce i dwa razy dziennie po odrobinie mokrego. Dobrze czy zle?
Pepperek non stop siedzi przy misce, straszny glodomor. I ma brzuszek jak pilka. Ale byl odrobaczany. Boje sie czy sie nie przejje. Moze tak sie najadac az pecznieje? Dodam ze kupki tez wali ze trzy razy dziennie.
czy takie maluchy musza jesc juz odklaczaajaca paste? I czy dawac im jakies witaminki?