Sierściuchy - Malawaszka za TM :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 22, 2010 11:12 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

Może w czasie popołudniowej drzemki nie usłyszałaś czegoś, co mogła usłyszeć Saba...jakiś huk, wystrzał. Na tyle cichy, że przez sen niesłyszałaś, ale na tyle głośny, że sunia usłyszała :roll:

Tak swoją drogą to nie tylko sunia się zawiesza :twisted: :wink:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Czw lip 22, 2010 14:34 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

Widocznie każda z nas ma taki swój wystrzał, po którym się wiesza :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 22, 2010 17:57 Re: Sierściuchy... Tympies i burze, czyli ... auć?

Zapowiadana jazda w sandale :twisted: .

Rano psiny nie można było do domu zaciągnąć: tak intensywnie czytała poranną psią prasę. Musi jaka afera była w okolicy :twisted: Potem się wzorcowo wytarzała w czymś. Nie wiem, w czym, ale śmierdziaaaało :!: , że ojaniemogeee! :strach:
Pranie psa zarządziłam w okolicy południa, wcześniej sama musiałam odbębnić wizytę u lekarza, wyprowadzić Sabę profilaktycznie, coby się nie zestresowała i nie odmówiła współpracy. Poszło całkiem gładko :mrgreen: . Trochę nam się tylko wizje suszenia mokrego psa rozjechały: psica otrzymała mój jedyny wielki ręcznik, ale bardzo skrupulatnie go omijała :roll: Lepiej do tego celu - jej zdaniem - nadawał się np. dywan :twisted: . Po kilkukrotnej rundzie honorowej po chałupie pies zaległ był. Na tapczanie był zaległ. Na który to tapczan dopiero co zarzuciłam świeżo upraną narzutę :roll:

Koty do psiej pokąpielowej euforii podchodziły z pewnym dystansem :roll:

Mokry pies:
Obrazek

Co, że ja? Ale że co?
Obrazek - Bunia bardzo często zalega z tymi kopytełkami do tyłu wyciągniętymi :lol:

Tfu! Odkurzyłabyś! Żwirek mi w zęby nalazł. Co ja na plaży jestem?!
Obrazek

Zabieram zabawki i spadam
Obrazek

Jurek, jak to Jurek: upał, to trza się ochłodzić :roll: :
Obrazek
W taki sposób straciłam dzisiaj jedna szklankę. Na chwilę ją zostawiłam w kuchni bez nadzoru :evil: Ktoś - Karol albo Jurek - postanowił wyłowić z mineralki pływające w niej kostki lodu. Jak łomotnęło! 8O

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 22, 2010 18:28 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Jazda na sandale super, szczególnie w środkowej części, kiedy statyści juz zeszli z planu i weszła gwiazda :1luvu:


EwKo pisze:Na tapczanie był zaległ. Na który to tapczan dopiero co zarzuciłam świeżo upraną narzutę :roll:


Ale w czym problem ? Przeciez pies też był swiezo uprany 8)
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 22, 2010 20:28 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Łapka w lodzie :1luvu:
Co tam jedna szklanka... Jakby cały serwis, to faktycznie, można się wkurzyć, ale tak... :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 23, 2010 9:16 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Nie, spoko. Z resztą sześcioelementowego kompletu sobie poradziliśmy :twisted: Trochę ja, trochę koty... Została mi jedna jedyna szklanica. Chyba :roll:

Nastrój Saby zmienia się błyskawicą: przed chwilką leżała obok mnie, na podłodze. Spokojny, zrelaksowany pies próbujący przetrwać upał. Chwilę później: z podłogi zrywa się przerażony psiak szukający schronienia pod biurkiem, dygoczący jak osika, dyszący jak parowóz.

Co się zmieniło? Na dworze popadało. Ledwo, ledwo... Przelotny deszczyk - nawet bym się nie zorientowała, tylko przez okno doszedł mnie taki charakterystyczny zapach chodnikowego kurzu zmoczonego przez deszcz. Wiecie, o co mi chodzi.
:(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lip 23, 2010 9:27 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Doczytałam o psiej kąpieli :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

EwKo pisze:Nastrój Saby zmienia się błyskawicą: przed chwilką leżała obok mnie, na podłodze. Spokojny, zrelaksowany pies próbujący przetrwać upał. Chwilę później: z podłogi zrywa się przerażony psiak szukający schronienia pod biurkiem, dygoczący jak osika, dyszący jak parowóz.

Co się zmieniło? Na dworze popadało. Ledwo, ledwo... Przelotny deszczyk - nawet bym się nie zorientowała, tylko przez okno doszedł mnie taki charakterystyczny zapach chodnikowego kurzu zmoczonego przez deszcz. Wiecie, o co mi chodzi.
:(

Bardzo wrażliwa jest... Kochana :)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lip 23, 2010 9:55 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Znam te objawy.
Psica mojej sasiadki tez jest taka znerwicowana.
Zaczeło sie od pierwszego w jej życiu Sylwestra, miała wtedy około roku. Przeraziła się tak fajerwerków, że stało się to dla niej traumą.
To suka bernardyna robiąca na wszystkich duuże wrażenie. Tymczasem ma usposobienie Scooby 'ego i niewiele brakuje, żeby z byle powodu wskakiwała na ręce.
Z biegiem czasu z fajerwerkami skojarzyła odgłosy burzy. Wpada w dzika panikę i usiłuje się schowac gdziekolwiek, najczęsciej w w miejscach odwrotnie proporcjonalnych do jej gabarytow.
Ale to nie wszystko. Trauma poszła dalej, psica skojarzyła, że burza to deszcz i teraz wystarczy, że zobaczy leciutką mżawkę i domino skojarzeń leci a pies szaleje z przerażenia wpychając się np. pod stolik pod tv .
Nota bene też wabi się Saba ( oczywiście suka nie stolik :P )
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 23, 2010 10:46 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Ale jazda :twisted: Chyba masz non stop aparat pod ręką, że chwytasz takie momenty. Ja zanim se przypomnę gdzie mam aparat, to moment się kończy :wink:
Maciek wczoraj uwalił się na butach moich gości. U mnie się butów nie ściąga, ale się uparli, że im gorąco niby :roll: No jak przyszło do wyjścia to okazało się, że but dobry do leżenia i Maciek nie ma zamiaru się z niego ewakuować :twisted: Po negocjacjach oddał buta i przeniósł pod same drzwi i znowu był problem z wyjściem. Ja nie wiem, czy mu ludzia w domu brakuje, że tak gości chciał przytrzymać :roll:

EwKo, wątek kolekcjonerski też mnie wkurzył, ale w przerwie na kawę poczytałam inny wątek, a nawet dwa i stwierdzam, że coś w tym jest :wink: Niemniej styl tego wątku faktycznie nic do sprawy nie wnosi. Gdyby było więcej odpowiedzialnych DT, więcej osób zajmujących się sterylizacjami kotów wolnożyjących to tak zwane kolekcjonerki same by "z rynku" wypadły. Same widzimy jakie zainteresowanie ma akcja Ciacha. Ilu jest chętnych do pomocy :evil: Poza tym nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. To nie liczba posiadanych zwierząt określa, czy mają się źle. Trafiłam na wątek dziewczyny, która ma jednego kota, ale jak zachorował to: nie ma kasy na leczenie, nie ma w czym kota zawieźć do lecznicy i na koniec nie ma czym zawieźć, bo lecznica daleko. Ktoś inny pisze, że nie ma czasu, bo pracuje, a ukochany kotecek nie domaga i co mu podać, bo od tygodnia kot nie je i słania się na łapach.
To se napisałam :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt lip 23, 2010 16:23 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Po trzynastej przeszła burza.
Zaraz przy pierwszych objawach: wiatr i takie tam - zapodałam Sabie dodatkową porcję jej uspokajacza. Dupatam :evil:

Jest 17. 20 , a ja mam pod biurkiem dygoczącego, dyszącego psa.

Żeby się wysikała, musiałam ją zanieść na koniec spacerniaka: by dojść do domu, musi iść, a jak idzie, to są szanse, że siknie. No. I mamy jeden sik. Poza tym deszczowo-wietrzno-burzowym czasem to złoty, posłuszny (najlepiej wychowany pies, jakiego w życiu widziałam 8O ), wesoły, proludzki i prokoci psin :(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lip 24, 2010 13:03 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

A dzisiaj wieje, leje i w ogóle, a Saba była na spacerze dwukrotnie. Dobrowolnie.
I niech mi kto poda jaki, kurka, poradnik - taki dla łosi - obsługi tego psa :mrgreen: Jak zwykle instrukcji nie czytuję, tak tu bym chętnie okiem rzuciła :twisted:

Nie wiem, co siedziało w nocy, ale koty miały ubaw po paszki. Saba zapewne też. Czereśniom tę nieprzespaną noc zawdzięczamy. Kiedy wstałam, całe mieszkanie usiane było czerwonymi owocowymi kuleczkami :twisted: A impra zaczęła się już wczoraj:

O, tak się zaczęła :roll: Męskie głosy pod koniec filmu to jeden z powodów, dla których mię ostatnio agresja jakaś względem rodzaju ludzkiego trzyma i odpuścić nie chce :evil:
Oczywiście czereśnie wybierane są z miski, w której znajdują się pełnowartościowe owoce. Nie jakieś tam robaczywki z garnka! :evil: Trza im przyznać, ze niejakie wyczucie koloru mają:
Obrazek Że koszyk? Śliweczki? Normalka? A nie!
Obrazek Psze bardzo.

To nie jedyne oblicze psio-kociego sojuszu: Saba wybiera z koszyka kocie zabawki i roznosi je po mieszkaniu. Dziś np. latała z jakąś kocimietkową rybą w paszczy :mrgreen:


W sumie niedługo Halloween, nie? Trza ćwiczyć :roll:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lip 24, 2010 16:06 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Współpraca kocio psia jest boska :twisted: Jak se zapomnę przykryć garnka to koty z niego na pazurek wybierają zawartość i rzucają na podłogę, a tam czeka już pies :wink: I w sumie wszystko jedno co jest w garnku, bo pies jak nie jego żarcie, to wszystko lubi :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lip 26, 2010 8:38 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

Sabinia sprzata swoje zabawki: wynosi je albo za kibelek - to w czasie burz ;), albo magazynuje pod stołem w kuchni :mrgreen:

Powinnam brać z niej przykład :mrgreen:
Znaczy, wiecie: nie żeby zaraz wsio za kibelkiem składować, ale sprzątać na bieżąco :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lip 26, 2010 9:50 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

O EwKo się obudziła :twisted:
Sabcia porządna pisna :mrgreen: Zawsze mówiłam, że ze zwierzaków ludzie powinni przykład brać. No może nie koneicznie do kuwety chodzić za potrzebą, ale tak w ogóle :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lip 26, 2010 12:33 Re: Sierściuchy... Saba po praniu - s.10 :)

EwKo nie śpi :twisted:
EwKo rozważa, która z rzeczywistości, jakie wokół niej zaistniały, jest prawdziwa. A że ostatnio ciepławo było, to żeby zwojów nie przegrzać, trza się było oszczędzać. Ot i tyle :)

edit:
Wgrywa się film, na którym będziecie mogli podziwiać skrzynię z makulaturą i plastikowymi butelkami (sie śmieci segreguje, a co!), rozwalone w całym przedpokoju buty (kicham. Nie sprzątam - koty zaraz i tak poustawiają po swojemu :roll: ), pranie oczywiście oraz przepięknej urody płytki podłogowe.

:twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 80 gości