Jednak była p.Ada.Tylko rozminęłyśmy sie. TZ ją spotkał jak szła do przystanku.
Koty ok. Tylko rude cudo mało je. Ale on wogle mało podobno je. Moze narkoza też źle zadziałała. Takie upały, a okna na zachodnią stronę.
Rudziszek jest samotny.Pozostała trójka trzyma sie razem a on jakoś tak z boku. Tak mi się wydaje. Tęskni może. Właścicielka była zawsze w domu, a teraz całe dnie siedzą same. Kocia samotność i niepewny los.
On też został wywieziony w czasie pogromu do schronu. Jednak ona pojechała i zabrała go.
P.Ada ma jutro być. Jak sie wyrobie w pracy ,to zajdę. Rano spróbuje zadzwonić.
Obwieściłam TZ-owi ,ze "kampanię promocyjną" zaczęłam
Ech...