Moje szczęściA w kolorze nieba. DOKOCIŁAM SIĘ!!

Prezes zrobił dziś kupkę z wieeeelkim robalem.

Kupka do słoiczka, kot do transportera i do weta.
Okazało się, że wszystko w porządku, kociak ma nicienie.
Za 2 tyg powtórka odrobaczenia, i jak po niej będą robale w kupkach, to będziemy się leczyć innym środkiem (3dni pod rząd).
Wzięłam tabletki na odrobaczenie dla psicy też i dla kocicy, rodzinka też zostanie odrobaczona Vermoxem, a ja właśnie latam, odkażam kuwety i wymieniam żwirek, wyparzyłam miski i lecę umyć podłogi.

Chyba tak będzie dobrze?

No dobrze, powodzenia. Kup zgrzewkę mydła

A po co?

Bo my używamy w płynie :oops:

Odkaziłam środkiem z zoologicznego, a podłogi starłam płynem do podłóg.

Padam na pysk, 9h w robocie i kolejne 2,5 w domu :roll:

Jeszcze pranie wszystkich kocich i psich posłań i zmiana pościeli.

Piękny kociak- miał szczęście, ale cóż się dziwić-Prezes wiedział co robi krzyżując Wasze drogi :lol:

fotki, duużo fotek prosimy :lol:

O masz, to czeka nas spanie bez pościeli (deficyt, wszystkie jakie były poszły... no, popruły się :lol:

)
Nic to, zdejmę zatem.
Legowisk u nas brak - suka na swoim nie śpi, jest schowane, a kocie sprzedane i też schowane, czeka na kontakt od nowej właścicielki.
Koty śpią w łóżkach. Z nami. :oops:

Fotki są tu:

http://picasaweb.google.pl/wisterka/PrezesBis#

Wistro, dobrze, że to nie tasiemiec. To dziadostwo ciężko wywalić z organizmu!
Z nicieniami sobie poradzicie :ok:

TZ nie zdążył złapać, ale Bisik spal mi dziś na policzku. Uwaga! Spał dziś cięgiem do godz. 6. Jak jesteśmy już razem 2tyg, tak długo spał pierwszy raz.
Wydaje mi się, że ulżyło mu po tym odrobaczaniu, bo przed nim, spał tylko na prostym, sam rozciągnięty do granic możliwości, a od tego robaczywego kupala sypia już zwinięty w kłębek, widzę też próby obracania się tak, by spać na pleckach.

Aaaale cudownie obudzić się z takim mięciutkim futerkiem na policzku!

Ja z tym kocurem umarnę kiedyś na zawał.

Bez tych robali widać, że jest mu znacznie lepiej i lżej.

No i tak hasał wczoraj, hasał, chciał wskoczyć mi na kolana, a nie miałam spodni :oops:

, nie złapał się pazurkami o nic i poleciał.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie uderzył przy upadku główką w poręcz fotela.

Słuchajcie, serce mi wyskoczyło i się bardzo, bardzo o niego przestraszyłam.
Na szczęście nic mu nie jest, żadnych objawów neurologicznych - zaraz po upadku czaił się na stopę mamy :roll:

Nie mam pytań Obrazek

na koty trzeba uważać niestety bardziej niż na dzieci, jako iż od dzieci są bardziej ruchliwe, ale koordynację ruchową mają na podobnym poziomie.

Miałam w domu 8 kociaków, czas zanim dorosły i nabrały pewności w ruchach to był koszmar, oczy dookoła głowy, bo koteczek na roletach, za chwile na szafie (!) i bada możliwość skoku na żyrandol. Wszystkie przeżyły dzieciństwo bez urazów, więc głowa do góry

Człowiek szybko uczy się przewidywać wszystkie głupie pomysły :twisted:

iceangel pisze:Człowiek szybko uczy się przewidywać wszystkie głupie pomysły

Z tym bym polemizowała.

Sformułowałabym tak: większość wygłupów kociakowych da się jakoś przewidzieć.

Zdrówka niebieszczakowi życzę i spokoju jego Opiekunce.

MariaD pisze:
iceangel pisze:Człowiek szybko uczy się przewidywać wszystkie głupie pomysły

Z tym bym polemizowała. Sformułowałabym tak: większość wygłupów kociakowych da się jakoś przewidzieć.

Zdrówka niebieszczakowi życzę i spokoju jego Opiekunce.

Święta racja

Aha, i maluch wyparł się na hillsa mokrego, natomiast z miłością wsuwa kittena 36 suchego.
Muszę popróbować, może jakieś inne puchy mu podejdą.
Mięska na razie nie chcę podawać, niech brzuszek wyzdrowieje

Jak zechce jeść gotowanego kuraka to lepsze niż puszki. I zdrowsze dla rozwijającego się kociaka.
Z tym, że trzeba zrobić tzw: "kurę w krótkim rosole" z dodatkiem skrzydełek lub łapek kurzych. I wygotować wszystką wodę do galarety.
Można dodać ociupinke zwykłego ryżu, takiego co się rozgotowuje (nie z torebki).

Można poporcjować i pomrozić.

gotowane mięso zawsze będzie zdrowsze od puszek, ważne tylko aby było z zaufanego sklepu i świeże. Gotowanie wg przepisu MariiD lub na parze, jesli masz taką możliwość. Nie zaszkodzi odrobina ColonC na ustabilizowanie pracy jelit i wspomożenie odbudowy dobrej flory bakteryjnej (colon dodajemy 2 łyżki na kilkogram mięsa, po wystudzeniu mięsa). Taki rosołek galaretkowy, o którym pisała MariaD jest świetny jeśli kociak nie chce pić.

Mój wet twierdzi, że przy problemach z jelitami (robale, stany zapalne etc) warto podawać siemie lniane w postaci glutka lub dosypane do mięska.

Moje szczęściA w kolorze nieba. DOKOCIŁAM SIĘ!!

Kto przegląda forum