Muszę Wam powiedzieć że z Ludwiczka robi się coraz większy miziak
Co prawda brak mu jeszcze śmiałości żeby samemu wskoczyć na kolana, ale zdarza mu się już ocierać o nogi, a zazwyczaj po prostu przychodzi, stanie przede mną, zrobi taką minę

i zachrypi sobie żeby zwrócić na siebie uwagę (bo on nie miauczy w taki tradycyjny sposób tylko wydaje śmieszne gardłowe dźwięki

). Minę ma przy tym taką, że nie sposób mu odmówić

I jak już zacznę go głaskać to wygina się w każdą możliwą stronę i nigdy mu dosyć

Mógłby tak godzinami. Najbardziej lubi głaski po grzbiecie, pod bródką i za uszkami
