Zulusek i Nikita część I

Asia, z wyrostkiem nie ma żartów

miałam dokładnie tak jak Ty, też do szpitala, też leki, też do domu... tylko, że dwa dni później leżałam na stole z zapaleniem otrzewnej! Idź do tego chirurga koniecznie. Lepiej ciąć wyrostek niż cały brzuch.

Georg-inia pisze:Asia, z wyrostkiem nie ma żartów miałam dokładnie tak jak Ty, też do szpitala, też leki, też do domu... tylko, że dwa dni później leżałam na stole z zapaleniem otrzewnej! Idź do tego chirurga koniecznie. Lepiej ciąć wyrostek niż cały brzuch.

Asia posłuchaj Ingi, lepiej iść!!!!

Dziad się uśpił :ok:

Chirurg mnie w przychodni obmacał delikatnie i powiedział, że dobrze, że się tak lodem okładam bo się chyba uspokaja. Leukocyty opadają! Ale zakazał mi jeść czereśnie i wiśnie z pestkami (bo ja zawsze jem bo mi się pluć nie chce...) :oops:

aja nie umiem...

jak to z pestkami?

łykasz je? te pestki? czy jak?

no ja się osobiście lekarzowi nie dziwię, że zakazał :roll:

jakby pestki były do jedzenia to by były mientkie, nie? :evil:

jak nie umiesz pluć - to nie jedz wcale

Aśka nie połykaj pestek, bo Ci drzewo w brzuchu urośnie :ryk:

Heheh - ja tak mam od urodzenia! Jadam wiśnie i czereśnie z pestkami. nNajpierw mnie straszyli tym drzewem ale nie dali rady i tak mi pozostało do dziś...

jesoo to w kibelku qpa a'la jeżyki :twisted:

magdaradek pisze:jesoo to w kibelku qpa a'la jeżyki

zależy jakie proporcje wielkości między wiśnią a pestką... jak duze pestki w małych wiśniach to chyba strzela seriami w porcelanę :roll:

Georg-inia pisze:
magdaradek pisze:jesoo to w kibelku qpa a'la jeżyki

zależy jakie proporcje wielkości między wiśnią a pestką... jak duze pestki w małych wiśniach to chyba strzela seriami w porcelanę