sebriel pisze:Nie muszę. Sama Mirka potwierdzi.
W jej pierwszym poście w kazdym wątku są te kociaki. Dzieci Myni, o ile dobrze pamietam.
viewtopic.php?f=1&t=114539
opowieść o nich byla parę lat temu.
Dla mnie nic nie uzasadni takiej sytuacji.
Ale zostały u niej, nie? Dla mnie to jedyna rozsądna decyzja- jeżeli już nie usypiasz ślepego miotu/nie sterylizujesz aborcyjnie kotki, to te kociaki powinny zamieszkać na stałe w twoim domu- o ile oczywiście masz możliwość ich utrzymania.
Ale to tylko moje zdanie i tak się nim nikt nie przejmie
co z tego?
zabrały miejsce tym, ktore musiały sie urodzic, bo nikt nie mogl zapobiec?
chyba temu sluzy idea r=r?