Adopcja kociaka Warszawa

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lip 20, 2010 20:32 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Wróciliśmy. Jak weszłam do gabinetu to nogi mi się ugieły lekarka powiedziała że jest bardzo pobudzona i agresywna ledwie wyjęli jej welflon kubraczka już nie chcieli. Przywiozłam ją do domu zamkneliśmy Kube w łazience ale i tak sykała przez drzwi więc chłopak zawiózł Kubę do mnie bo wole ją mieć ze sobą wrazie czego no i leki przeciw bólowe musze jej dawać a mama jej nie da. Jak tylko wyszli (mój chłopak i Kuba) Urania wyszła załatwiła to i to :) dużo pije i ma mega apetyt (dałam jej troszke bo tak kazał lekarz). A teraz łazi po całym mieszkaniu i miałczy jak w rujcie nie wiem czy ją boli czy nawołuje Kubę. Troszkę się martwie czy nic jej nie jest bo na moment poszłam do łazienki wracam a ona łazi po stole (chyba nic jej się nie stało co?). Nie wymiotuje je i załatwia się. Podobno bardzo szybko się wybudziła. Powiedzcie czy musze jej zakładać ten kubraczek troche się jej boje :oops: niby obtarła się kitką o mnie ale troszkę się boje. I napiszcie z tym stołem czy coś się mogło stać bo się boje ale krew nie leci więc chyba jest oki.

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Wto lip 20, 2010 20:36 Re: Adopcja kociaka Warszawa

a teraz stoi przy drzwiach o miałczy :( miałczy tak jak w rujce tak tez nawoływała Kubusia mam nadzieje że jej nie boli ;(

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Wto lip 20, 2010 20:41 Re: Adopcja kociaka Warszawa

8O o kurka nie wiem jak sie mają zachowywać sterylizowane kotki, ale moja dostała od wetki "na drogę" głupiego jasia, żeby była spokojna i lepiej spała w nocy. I tak było. Jak ją przywiozłam po południu to do rana przespała spokojnie, tylko raz podreptała do kuwety. Była słabiutka i zmęczona. Rano zachowywała się normalnie, ale była spokojna. Wicej doświadczeń posterylkowych nie miałam na razie to nie wiem.
Ubranko zakładałam mojej na noc obowiązkowo, bo ją strasznie szwy interesowały i chciała je powygryzać.
Podobno objawy rujkowe pozostaja jeszcze jakiś czas.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto lip 20, 2010 20:48 Re: Adopcja kociaka Warszawa

może mojej się bali i już nic jej nie podali. Lekarka mi powiedziała że gdyby nie jadła wymiotowała i za dużo spała albo za mało to mam do nich jechać. Puki co nic złego się nie dzieje prócz tego że ona strasznie miauczy i łazi po mieszkaniu. Chyba go szuka bo jak coś zaszeleści to leci i jak ktoś chodzi na klatce to biegnie do drzwi i miauczy. Jak chłopak wróci to założymy jej kubraczek. Jasdor a czy twoja na 2 dzień skakała np na łóżko? Bo ja widze że Uranka strasznie mi się rozbrykała.

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Wto lip 20, 2010 20:54 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Starałam się, żeby nie skakała. Jak widziałam, że ma ochotę to ją wysadzałam i zdejmowałam. Na trzeci dzień to już się zachowywała całkiem normalnie. Tylko że to persica i charakter ma inny, spokojniejszy. Zawsze była spokojna. Lepiej by było, żeby za dużo nie skakała i nie rozciągała brzuszka.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto lip 20, 2010 21:02 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Postaram się ale w nocy może być ciężko ją upilnować :(. Nawet dała mi sie pogłaskać co jest dziwne jeśli chodzi o nią bo nie lubi pieszczot :). Ubiorę ją na noc w kubraczek oby wszystko jej się zagoiło. Będę na bieżąco zdawała relacje. W piątek zawiozę ją do rodziców niech tam sobie siedzą razem tam nie jest agresywna. DO momentu aż nie pojadę na zdjęcie szwów lepiej niech tam siedzą i się nie denerwują. Uciekam chce troszkę z nią posiedzieć. Jeszcze raz bardzo dziękuje za wasze wsparcie i cenne rady

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Wto lip 20, 2010 21:13 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Strasznie zastanawiające jest jednak to, dlaczego ona tak się zachowuje w domu, w którym przecież cały czas mieszkała ? Stosunki z Kubusiem też się dobrze układały. Co ją tak nagle zmieniło? Jaki może być tego powód? Przecież u Twojej mamy zachowuje sie normalnie :roll:
Mój syn, jak przyjeżdżał ze studiów z plecakiem pełnym przepoconych koszulek i wywalał je na podłogę Kośka tarzała się w tych smrodach, wygryzała pod pachami, chodziła jak naćpana - uwielbiała "męski"zapach (fujjj) ale jak sprzątnęłam i zapach zniknął było po sprawie. W skarpetkach i butach nie lubowała się :mrgreen: Zapachy spod pachy - to było to, co lubiła najbardziej. Może to jakieś feromony na nią tak działają :roll: Tylko, że moja nie robiła się agresywna.
Jak syn przyjeżdżał (zwykle raz w miesiącu) Kośka od razu dostawała ruję :mrgreen: Cokolwiek to było przeszło po sterylce.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lip 21, 2010 0:48 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Wszystko na dobrej drodze :lol: Ufff... czekałam na wieści :lol:

Moje już drugiego dnia łaziły po drapaku. Ja bym nie dawała środków przeciwbólowych, chyba żeby bardzo płakała. Jeżeli koteńkę nie będzie bolało, to zaszaleje i może sobie zrobić krzywdę. Ból zmusi ja do spokojnego leżenia. Bardzo prawdopodobne, że szukała Kubusia.

Dlaczego odczuwam ulgę po przeczytaniu Twoich postów?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lip 21, 2010 9:13 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Cześć wszystkim :).

Jasdor ja też już nie rozumiem jej zachowania. Wczoraj do póki nie wrócił mój chłopak wszystko było w porządku dawała się głaskać nawet mruczała co w przypadku Uranki jest zjawiskiem dziwnym ;). Po przyjeździe chłopaka wyleciała do niego dała się pogłaskać właziła do transporterka myślała chyba że tam jest Kubuś no i zaczęła wąchać podłogę gdzie Krystian postawił na chwile swoje buty. Znowu zaczęła buczeć i poleciała pod łóżko (jej azyl) wyszła dopiero jak do niej przyszłam i chwilkę z nią pogadałam. Odczekaliśmy z godzinkę żeby się uspokoiła ale niestety nie dała sobie założyć kaftanika po 3 próbie o mały włos nie ugryzła Krystiana więc odpuściliśmy. Na razie nic sobie nie wygryza tylko od czasu do czasu poliże. Ma małe 2 szwy jeden to pewnie po wyciętej przepuklinie.
Pani doktor powiedziała że miała powiększoną macicę więc dobrze że się zdecydowaliśmy bo coś tam się już działo złego. Wczoraj pytałam ile kosztuje wizyta u behawiorysty :( 70zł a inni biorą 120zł niestety ja nie mogę sobie pozwolić na to finansowo. Poradźcie mi proszę czym mogę umyć buty bo myłam je już płynem do naczyń ale to niestety nie pomaga. Coś co całkowicie zabije zapach. Butów niestety nie możemy wyrzucić bo są nowe. Dziwne jest to że na jego kapcie też buczy. Nogi mu nie śmierdzą więc nie wiem o co jej chodzi :).

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Śro lip 21, 2010 9:28 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Powiem wam jeszcze jedno już nigdy nie wezmę kota z hodowli. Dachowce są kochane już rozmawiałam z paroma osobami które mają koty z hodowli i bardzo się rzadko zdarza żeby były milusińskie. My naprawdę pechowo trafiliśmy bo odnalazłam parę osób które brały ruska z tej samej hodowli i każdy ma problem z kotem na dodatek ta Pani zwinęła hodowle wyprowadziła się na 2 koniec Polski i teraz ma hodowle maine coon (odnalazłam ją w necie zajęło mi to 2 dni).
Byłam ciekawa co się stało dlaczego jej strona nie działa poszperałam i znalazłam info że zwija interes. Wiem że tatuś Urki trafił do pewnej hodowli mama zaginęła :(.

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Śro lip 21, 2010 9:29 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Kot ma o wiele wrażliwszy węch od nas. Jakieś podejrzane obce zapachy można zlikwidować stosując puder lub dezodorant do stóp. Do butów również można wsypać puder. Wtedy kotuni będzie śmierdziało i mam nadzieję, że straci zainteresowanie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lip 21, 2010 9:34 Re: Adopcja kociaka Warszawa

maxima161 pisze:Powiem wam jeszcze jedno już nigdy nie wezmę kota z hodowli. Dachowce są kochane już rozmawiałam z paroma osobami które mają koty z hodowli i bardzo się rzadko zdarza żeby były milusińskie. My naprawdę pechowo trafiliśmy bo odnalazłam parę osób które brały ruska z tej samej hodowli i każdy ma problem z kotem na dodatek ta Pani zwinęła hodowle wyprowadziła się na 2 koniec Polski i teraz ma hodowle maine coon (odnalazłam ją w necie zajęło mi to 2 dni).
Byłam ciekawa co się stało dlaczego jej strona nie działa poszperałam i znalazłam info że zwija interes. Wiem że tatuś Urki trafił do pewnej hodowli mama zaginęła :(.


Ja bym tak nie generalizowała bo to krzywdzące :/ zarówno dla przyzwoitych hodowców jak i dla rasowych kotów. Moim zdaniem źle wybrałaś hodowlę, już sam fakt że dostałaś niewysterylizowaną kotkę i nie podpisałaś umowy, że jej nie rozmnożysz (wnioskuję na podstawie tego, że sama się przyznałaś, że zamierzałaś ją rozmnożyć) źle świadczy o tej hodowli.

A taki "świrunek" jaki teraz objawia twoja kotka jest faktycznie trochę dziwny ale sądzę, że mógłby się przydarzyć absolutnie każdemu kotu niezależnie od rasy.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro lip 21, 2010 10:15 Re: Adopcja kociaka Warszawa

vega013 dzięki za rade spróbujemy a czym mogę umyć taki but (podeszwę). Może macie jakieś pomysły bo zwykły sposób z płynem do naczyń nie daje efektów :).

seidhee pewnie masz racje. Na pewno są hodowle gdzie właściciel dba o rozwój małych kociaków ale z pewnością jest ich bardzo mało. Większość osób które mają kota z hodowli biorą sobie najczęściej 2 kota właśnie dachowca o tym coś świadczy. :) pamiętam jak chodziliśmy z Uranią do weta na początku to śmiał się że też ma ruska i że to są straszne wredziuchy :). Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności obecna Pani wet tez ma ruska i powiedziała że też ma charakterek. Są to osoby które brały kota z innej hodowli. Nie wiem może parę osób które znam i ma podobne odczucia jak ja może to zbieg okoliczności nie będe na ten temat dyskutować. Marzył mi się bengalski ale teraz już wiem że nawet nie ma takiej opcji. śmiać mi się chce jak ludzie z hodowli dają ogłoszenie w stylu kot na dzień dziecka :) ja wiem że koty z hodowli są piękne :) ale kot to nie zabawka zgodzicie się ze mną. Nie ma co narzekać prawda jest taka że większość podkreślam nie wszyscy hodowcy traktują koty jak towar i chcą zarobić na nich jak najwięcej kasy a reszta ich nie obchodzi :). Przepraszam jeśli ktoś się poczuł urażony moim komentarzem taki mam pogląd.

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Śro lip 21, 2010 10:22 Re: Adopcja kociaka Warszawa

maxima161 pisze:vega013 dzięki za rade spróbujemy a czym mogę umyć taki but (podeszwę). Może macie jakieś pomysły bo zwykły sposób z płynem do naczyń nie daje efektów :)..


Może bardzo intensywnie pachnącym Ajaxem?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lip 21, 2010 10:26 Re: Adopcja kociaka Warszawa

Maxima, a może ja ci jednak wyślę tą pastę, co :wink:
Opis do niej wyślę na PW, jak się na drugi komp. przesiądę.
A może kot delikatnie sugeruje zmiane hm hm :mrgreen: partnera :ryk:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości