To jest dom w Tuszynie z ogrodem
ale Maniuś na razie nie będzie wychodził,
chyba że w szelkach,
Państwo starsi, rozważni,
w sobotę przyjeżdżają po pieska ze schroniska
i po Maniusia, w którym Pani się zakochała,
tak, że Pan powiedział dla mnie będzie piesek,
a dla żony kot
Pan mnie poszukiwał już jakiś czas i zostawił telefon w schronisku,
bo nie maja internetu, zadzwoniłam i byłam przekonana, ze to chodzi
o persiczkę...a to Maniusia
a jeszcze dodam, ze Maniusiem była też zainteresowana Pani
mieszkająca w Niemczech, której rodzice mieszkają w Kaliszu
i już kombinowałyśmy ewentualne spotkanie, gdyby Maniek zamieszkał
u dagmary-olgi..
a ja się cieszę, że niby burasek taki jak Maniuś
tyle osób poruszył
i tak wiele osób chciało mu pomóc i pomogło
no nic, na razie cały czas jeszcze kciuki potrzebne
