Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 20, 2010 17:03 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

irbiska5 pisze:Dla mnie zbieractwo to branie następnych kotów, bo bardzo mi się podobają, nie dlatego,że trzeba mu pomóc.
Na forum często apele, kto weźmie kota bo ......
Ktoś przełamuje się, dokaca, dostaje :1luvu: :aniolek: itd.

To ślicznie, że się przełamuje i bierze kolejnego koteczka, pod jednym wszakże warunkiem, że stać go na tego kolejnego koteczka utrzymanie. Jesli bierze i go stać, sama z ogromna radością wkleję mu aniołka, koronkę, albo inną śliczną ikonkę.
irbiska5 pisze:Czytając wątek wnioski wyciagam takie:-
-jeśli na mojej drodze pojawi się kot potrzebujący, lepiej go złapię i uśpię, bo jak nie wyadoptuję, zostanę bardzo niepopularna zbieraczką na miau, a jak zostanie na bruku, na pewno zachoruje itd.
- najlepiej niech każdy kto ma kota go wyadoptuje i weźmie sobie następnego chorego/bezdomnego, doprowadzi do stanu idealnego i wyadoptuje itd. Nasze koty są przecież piekne, kochane , zadbane, na pewno znajdą domy.
- najlepiej zajmijmy się całe forum jakimś miastem- tam poplyna wszystkie fundusze z bazarków itd. Wszystkie koty będą zaopiekowane. A na pozostałych terenach wszystkie bezdomne koty uspijmy i po problemie, a potem wyciągnijmy koty od wszystkivh zbieraczek, jakie tu szacowne Grono wszystkowiedzących wskażą.

Intrygujące wnioski. Dlatego odpowiedź na to pytanie
irbiska5 pisze:Tak się właśnie ironicznie zastanawiam, czemu ma służyć ten wątek dyskusyjny.

jest stosunkowo prosta - żeby nie pleść bzdur. Żeby zastanawiając się pobudzić szare komórki, to zdrowo, serio.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 20, 2010 17:05 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

casica pisze:Po co ratować kocięta z wadami genetycznymi, które w naturze odrzuca kocica? Dla kogo? Dla siebie, dla własnego ego? Dlaczego nie ratować tych, które się rodzą zdrowe? Mało medialne, mało wzruszające? Wziąwszy pod uwagę ogrom kociej populacji, coś trzeba wybrać bo takie jest życie. Jak słusznie zauważyła jedna z przedmówczyń w sytuacjach szczególnych nawet ratowanie ludzi podlega selekcji. Widziałyście kiedyś jak wygląda selekcja w stosunku do dzieci umierających z głodu? A wynikająca ze świadomości, że koncentrowanie się na przypadkach beznadziejnych spowoduje, że umrą i te, które można było uratować.

:ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lip 20, 2010 17:07 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:3. Naprawdę uważasz, że należałoby dokonać eutanazji Liczi z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=114517 ?

8O Wręcz przeciwnie, to jest dla mnie koci dramat, bo ta kotka była zdrowa. Tylko nie była medialna. Teraz natomiast jest medialna.

Reszta Twoich pytań to oczywiście demagogia. Poza punktem nr 5, który sie właśnie zmaterializował. Nie, nie zamierzam niczego wymieniać w punktach, po co? Czy to co napisałam nie wystarczy?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 20, 2010 17:08 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:Kasiu,(...)
3. Naprawdę uważasz, że należałoby dokonać eutanazji Liczi z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=114517 ?

Naprawdę warto najpierw przeczytać (zalinkowany wątek, jeszcze nie jest bardzo długi), a dopiero potem napisać... :roll: :roll: :roll:

edit - pisałyśmy z cascią prawie jednocześnie, ale ona jednak wysłała pierwsza - to czemu nie wyskoczył mi jej post zanim wysłał się mój? :?
Ostatnio edytowano Wto lip 20, 2010 17:13 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 20, 2010 17:12 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

I ja postanowiłam się odezwać w temacie, bo mam swoje małe doświadczenia w tej kwestii.
Miałam tymczasowiczów, którzy pochodzili z malutkiego mieszkania. W sumie było ich ok. 65.
15 podrostków i reszta dorosłe. Przede wszystkim to co mnie przeraziło to choroby. Infekcje, świerzbowiec, grzyb, białaczka, anemia, dzikość. Trochę trwało zanim koty stały się normalnymi czworonogami. Z tego miejsca zostało zabrane ok. 15 kotów. Tyle się udało uratować. Ale podczas sezonu ta luka się zapełniła. Kolejne małe słodkie brzuszki trafiły do obozu koncentracyjnego gdzie mają szansę załapać wszystkie możliwe choroby. Taką osobę uważam za KOLEKCJONERKĘ.
I kolejny przypadek wydawałoby się, że z bardziej sterylnego miejsca. Kot oddany oczywiście jako miziasty i zdrowy. U weterynarza wyszło, że nie jest leczony od kilkunastu tygodni. Przecież pośród 25 kotów trudno wyłapać, tego który ma infekcję. Miziasty to może był kiedy miał jeszcze zaufanie do człowieka. Po jego przypadku widzę, że żył pozostawiony sam sobie.
To w kolekcjonerkach najbardziej mnie przeraża, nie są w stanie zapanować nad kotami. Gdy któryś z nich potrzebuje pomocy pośród takiej gromady nie są w stanie nic zauważyć.

Pixia

 
Posty: 1375
Od: Wto paź 27, 2009 15:22
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lip 20, 2010 17:14 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

pixie65 pisze:
casica pisze:Po co ratować kocięta z wadami genetycznymi, które w naturze odrzuca kocica? Dla kogo? Dla siebie, dla własnego ego? Dlaczego nie ratować tych, które się rodzą zdrowe? Mało medialne, mało wzruszające? Wziąwszy pod uwagę ogrom kociej populacji, coś trzeba wybrać bo takie jest życie. Jak słusznie zauważyła jedna z przedmówczyń w sytuacjach szczególnych nawet ratowanie ludzi podlega selekcji. Widziałyście kiedyś jak wygląda selekcja w stosunku do dzieci umierających z głodu? A wynikająca ze świadomości, że koncentrowanie się na przypadkach beznadziejnych spowoduje, że umrą i te, które można było uratować.

:ok:

Widzisz, a dla mnie to jest demagogia.... :roll:

Przy czym, nie, nie jestem zwolennikiem ratownia za wszelką cenę, ale wyznacznikiem nie powinna być strona materialna, a spodziewny komfort życia zwierzęcia (przy czym tu juz na pewno zdania będą podzielone, czy np. pozostawić przy życiu zwierzę niewidome, lub sparaliżowne, etc).
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 20, 2010 17:15 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

karolinah pisze:
vega013 pisze:4. Nie obawiasz się, że jeżeli zaczniemy od eliminacji zwierząt chorych, słabych, skrzywdzonych przez człowieka, to po jakimś czasie staniemy się społeczeństwem eliminującym i niepełnosprawnych ludzi?


Demagogia w najczystszej postaci.

Edit: Na wsi częstą praktyką jest topienie miotów psów i kotów. Czy jest to równoznaczne z tym, że na wsiach topieni są niepełnosprawni, starzy, schorowani?
Bo do takich wniosków prowadzi Twoje rozumowanie.


Niepełnosprawni, starsi, schorowani traktowani są na wsi jak gorszy gatunek człowieka. Nie nadają się do pracy, nie ma z nich korzyści. Gdyby zabicie ich nie było karalne, z całą pewnością byliby eliminowani. Nie zauważyłaś, że ludzi ze wsi charakteryzuje okrucieństwo, że współczucie jest im zupełnie obce?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto lip 20, 2010 17:17 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:Niepełnosprawni, starsi, schorowani traktowani są na wsi jak gorszy gatunek człowieka. Nie nadają się do pracy, nie ma z nich korzyści. Gdyby zabicie ich nie było karalne, z całą pewnością byliby eliminowani. Nie zauważyłaś, że ludzi ze wsi charakteryzuje okrucieństwo, że współczucie jest im zupełnie obce?

8O 8O 8O

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 20, 2010 17:18 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

casica pisze:
vega013 pisze:3. Naprawdę uważasz, że należałoby dokonać eutanazji Liczi z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=114517 ?

8O Wręcz przeciwnie, to jest dla mnie koci dramat, bo ta kotka była zdrowa. Tylko nie była medialna. Teraz natomiast jest medialna.

Reszta Twoich pytań to oczywiście demagogia. Poza punktem nr 5, który sie właśnie zmaterializował. Nie, nie zamierzam niczego wymieniać w punktach, po co? Czy to co napisałam nie wystarczy?


Wszystkie punkty wysłałam równocześnie, zrezygnowałam z ostatniego, Jednak ta selekcja umierających dzieci mnie interesuje...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto lip 20, 2010 17:19 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:
karolinah pisze:
vega013 pisze:4. Nie obawiasz się, że jeżeli zaczniemy od eliminacji zwierząt chorych, słabych, skrzywdzonych przez człowieka, to po jakimś czasie staniemy się społeczeństwem eliminującym i niepełnosprawnych ludzi?


Demagogia w najczystszej postaci.

Edit: Na wsi częstą praktyką jest topienie miotów psów i kotów. Czy jest to równoznaczne z tym, że na wsiach topieni są niepełnosprawni, starzy, schorowani?
Bo do takich wniosków prowadzi Twoje rozumowanie.


Niepełnosprawni, starsi, schorowani traktowani są na wsi jak gorszy gatunek człowieka. Nie nadają się do pracy, nie ma z nich korzyści. Gdyby zabicie ich nie było karalne, z całą pewnością byliby eliminowani.



Ręce i wszystko inne mi opadło ze świstem.
Z mojej strony EOT.
Karolina

karolinah

 
Posty: 7630
Od: Wto gru 05, 2006 17:05

Post » Wto lip 20, 2010 17:20 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:
ulvhedinn pisze:Wiecie... zasadniczo przewijają sie tu wypowiedzi "uważam X czy Y za zbieraczkę" . Czy mogę prosić o opinie- co dokładnie wg Was jest wyznacznikiem zbieractwa?



Ja również usiłuję się doprosić...


Bo okazuje się, że:

Zbieraczką jest zarówno osoba, która dużą wagę przykłada do adopcji i ma na koncie ponad setkę wyadoptowanych kotów, jak i ktoś, kto za nic w świecie nie odda nawet jednego kota.

Zbieraczką jest zarówno ktoś, kto otacza koty troskliwą opieką, leczy je i sterylizuje je, jak i ktoś, u kogo koty się rozmnażają, a weta nie widziały na oczy.

Zbieraczką jest zarówno ktoś, kto dba o dobrą, wartościową karmę i martwi się brakiem apetytu kociarstwa, jak i ktoś, u kogo koty muszą walczyć o resztki.

Zbieraczką jest zarówno osoba mająca czysto w domu, jak i taka, u której brud i smród.

Przykłady mogłabym mnożyć, ale to nie ma sensu. Wiecie, o co mi chodzi.

Czy stąd należy wyciągnąć wniosek, że do oskarżenia o zbieractwo wystarczy fakt, że ktoś ma w domu - załóżmy - powyżej 10 kotów?

Pierwszym sygnalem alarmowym jest wg mnie systematycznie powiekszajaca sie liczba kotow w domu, dobieranie ciagle nowych, przy nie wyadoptowywaniu wczesniej poprzednich, oraz wrecz niechec do adopcji.
Nieustalenie liczby granicznej dla kotow w domu-w rodzaju: stop, nie biore juz ani jednego kota wiecej, bo nie dam rady.
I nie mam tu na mysli kocich bied, ktore nam same pod nogi na ulicy wejda, w koncu codziennie nie wchodza, ale np. odmawianie ludziom, ktorzy chca dac kota do nas (bo tyle kotow, to jeden wiecej nie zrobi roznicy, itp.), i niewyszukiwanie samemu kotow w potrzebie. Wczesniej zajac sie dokladnie tymi, ktore juz w domu sa, i bardzo aktywnie szukac im DS-brac nowe dopiero po adopcji poprzednich, w ten sposob: 1. liczba kotow w domu nie bedzie rosla, 2. mozna realnie pomoc wiekszej ilosci kotow.
A co do roznic typu liczba kotow czy czystosc w domu, to przy ktorym kolejnym kocie rownowaga zostanie zachwiana?-roznie u roznych osob, ale przy ktoryms kolejnym zachwiana zostanie, nie oszukujmy sie, jedna osoba, chocby przy najlepszych checiach, nie wydoli fizycznie sama jedna z codziennym obrzadzeniem np. 60, 100 czy wiecej kotow, w ktoryms momencie, przy stale rosnacej ich liczbie, utraci kontrole nad sytuacja. W dodatku zageszczenie sprzyja przenoszeniu chorob.

Tak sobie mysle, ze Bozena Wahl tez do pewnego momentu ogarniala sytuacje, rzeczywiscie pomagala zwierzetom, ale jak ich rosnaca stale liczba przekroczyla jej mozliwosci, to sytuacja wymknela sie jej spod kontroli, choc ona sobie z tego sprawy nie zdala-to czeste u zbieraczy. Ale jakby osoby z otoczenia zareagowaly wczesniej, to nie doszloby do takiej tragedii :(
Czy musi dochodzic az do ekstremalnej tragedii, zeby reagowac? Nie lepiej reagowac wczesniej, gdy sytuacja jeszcze sie spod kontroli nie wymknela, ale wyglada, ze zaczyna?

A DT wielozakocone, intensywnie zajmujace sie adopcjami (moze byc, ze z pomoca innych osob, ktore robia ogloszenia), w ktorych tymczas nie spedza srednio wiecej niz pare miesiecy, i wtedy sie bierze nastepnego, nie sa moim zdaniem kolekcjonerstwem.

Edit 1 i 2: literowki
Ostatnio edytowano Wto lip 20, 2010 17:22 przez Birfanka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Wto lip 20, 2010 17:21 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:Niepełnosprawni, starsi, schorowani traktowani są na wsi jak gorszy gatunek człowieka. Nie nadają się do pracy, nie ma z nich korzyści. Gdyby zabicie ich nie było karalne, z całą pewnością byliby eliminowani. Nie zauważyłaś, że ludzi ze wsi charakteryzuje okrucieństwo, że współczucie jest im zupełnie obce?

8O Z jakiej Ty wsi pochodzisz? EOT

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Wto lip 20, 2010 17:26 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:Wszystkie punkty wysłałam równocześnie, zrezygnowałam z ostatniego, Jednak ta selekcja umierających dzieci mnie interesuje...

Czytałam kiedyś wspomnienia lekarki pracującej w Afryce.
Bardzo poruszająca opowieść.
I tak właśnie było - codziennie wieczorem dokonywała obchodu i selekcji - dzieliła wodę, jedzenie, lekarstwa pomiędzy tych rokujących.
Ochojska też kiedyś opowiadała o pomaganiu - że trzeba mieć twardą dupę. Ona z kolei nie zabrała do konwoju PAH matki z dzieckiem - musiała odepchnąć ją od samochodu i jechać dalej. Wiedziała, że gdyby patrol odkrył tę kobietę - cała akcja pomocy ległaby w gruzach.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lip 20, 2010 17:32 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

ulvhedinn pisze:
pixie65 pisze:
casica pisze:Po co ratować kocięta z wadami genetycznymi, które w naturze odrzuca kocica? Dla kogo? Dla siebie, dla własnego ego? Dlaczego nie ratować tych, które się rodzą zdrowe? Mało medialne, mało wzruszające? Wziąwszy pod uwagę ogrom kociej populacji, coś trzeba wybrać bo takie jest życie. Jak słusznie zauważyła jedna z przedmówczyń w sytuacjach szczególnych nawet ratowanie ludzi podlega selekcji. Widziałyście kiedyś jak wygląda selekcja w stosunku do dzieci umierających z głodu? A wynikająca ze świadomości, że koncentrowanie się na przypadkach beznadziejnych spowoduje, że umrą i te, które można było uratować.

:ok:

Widzisz, a dla mnie to jest demagogia.... :roll:

Przy czym, nie, nie jestem zwolennikiem ratownia za wszelką cenę, ale wyznacznikiem nie powinna być strona materialna, a spodziewny komfort życia zwierzęcia (przy czym tu juz na pewno zdania będą podzielone, czy np. pozostawić przy życiu zwierzę niewidome, lub sparaliżowne, etc).

Tak, racja, dżentelmeni wszak (a więc i damy) o pieniądzach nie dyskutują, a nawet się nimi brzydzą. Z tego jednak sposobu myślenia wyrosłam odkąd zaczęłam żyć na własny rachunek. Okazało się, że wcale taka brzydliwa nie jestem.
Co mnie zawsze wzrusza - stary (z reguły) czlowiek, jego zwierzę. Zwierzę zaczyna chorować, człowiek nie ma nawet na ratowanie siebie, a chce ratować zwierzę i jest bezsilny. Jesli mam okazję pomóc w takim przypadku, robię to zawsze.
Kiedy się wzdragam? Gdy człowiek nie mający środków do życia dla siebie i swoich zwierząt bierze kolejne ciężko chore zwierzę, a nie jest w stanie nawet podzielić z nimi nawet tej biedy. Wtedy się nie wzruszam, wtedy się wqrwiam. Zwierzęcia oczywiście i tak mi żal.

A jeśli jeszcze wyjaśnisz mi i przekonasz co do komfortu w jakim może żyć obciążone ciężką genetyczną wadą zwierzę, wadą, która generuje wyłącznie ból, to będę pod wrażeniem. i odszczekam wszystko, co napisałam.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 20, 2010 17:38 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

pixie65 pisze:
vega013 pisze:Wszystkie punkty wysłałam równocześnie, zrezygnowałam z ostatniego, Jednak ta selekcja umierających dzieci mnie interesuje...

Czytałam kiedyś wspomnienia lekarki pracującej w Afryce.
Bardzo poruszająca opowieść.
I tak właśnie było - codziennie wieczorem dokonywała obchodu i selekcji - dzieliła wodę, jedzenie, lekarstwa pomiędzy tych rokujących.
Ochojska też kiedyś opowiadała o pomaganiu - że trzeba mieć twardą dupę. Ona z kolei nie zabrała do konwoju PAH matki z dzieckiem - musiała odepchnąć ją od samochodu i jechać dalej. Wiedziała, że gdyby patrol odkrył tę kobietę - cała akcja pomocy ległaby w gruzach.

A ja to kiedyś widziałam, czytałam też, ale widziałam.
To proste - taka barierka, za barierkę "wchodziły" te dzieci, które mialy szansę, te które już nie miały, zostawały za barierką.
Jedzenia było mało, lekarstw mało, lekarzy i pomocy medycznych mało, wody też było mało. To znaczy pomoc humanitarna wydaje się obfita, ale tylko się wydaje, w istocie jest to kropla w morzu potrzeb nie do ogarnięcia.
Mogły umrzeć wszystkie, albo mogła przeżyć połowa (może nawet nie), taki był wybór.
Ten wybór, o ile wiem, jest cały czas aktualny.
Ostatnio edytowano Wto lip 20, 2010 17:40 przez casica, łącznie edytowano 1 raz
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, niafallaniaf, puszatek i 62 gości