Jaskół-Nieśmiałek, Antoś, Kedi-szukamy domków!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 20, 2010 15:52 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

a co bylo przyczyną tego bólu?
uffff, dobrze, że już ok!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto lip 20, 2010 16:02 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Nie wiem, myślę że to reakcja na antybiotyk. Zresztą zadzwonię zaraz do weta i zapytam, czy to mozliwe.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Wto lip 20, 2010 16:09 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Dzwoniłam - wet powiedział że dostała amoxycylinę (?) i że reakcją uczuleniowa mogło być np. opuchnięcie pyszczka, a o takich objawach jak opisałam to nie słyszał. Powiedział, że jutro dokładnie ją obada (i tak jesteśmy umówieni). Mam nadzieje, że już będzie ok.
Jaskół mnie nienawidzi szczerze :roll:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Śro lip 28, 2010 19:37 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Kochane Ciotki podczytywaczki :D
U nas sytuacja conajmniej makabryczna. Moje koty załapały jakieś świństwo, pomimo tego, że kolejny termin szczepienia dopiero w sierpniu.
Cira kicha i prycha, z nosa idą jej bombelki - no masakra. Dzisiaj był drugi antybiotyk, w sobotę prawdopodobnie też.
Antoś pierwszy załapał, leczę go od 2 tyg, juz na szczęscie lepiej, dziś był prawdopodobnie ostatni antybiotyk. Wet kazam mu też dawać przepaskudny antybiotyk w tabletkach i kocio mnie nienawidzi szczerze. W dowód tego mam kilka ran cietych i szarpanych.
Kedi dziś drugi antybiotyk - zaczęła pokichiwać gruba cholera, więc na wszelki wypadek jest już też leczony - chucham na zimne :evil:
Maleńka była od początku leczona. Niestety kilka dni temu oczko zaczeło jej ropieć. Wet obstawia jakiś uraz (oczko zakrapiane i regularnie przemywane), na wszelki wyp 48-godzinny antybiotyk już 2 razy podany. Ponadto u maleńkiej oczywiście grzybek. Felisvac juz jest. Czekamy, aż będzie można jej podać.
Już kurna nic nie biorę do domu :evil:
Sami w miarę ok, są walki plemienne, ale nie często.
Jaskół dostaje codziennie pół tabletki i w miarę pozbywa się strupków. Jak widzi, że pakuję resztę stada do transporterów, to się melinuje.
Ogólnie masakra i makabra :?
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 6:49 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

masakra & makabra - ładne imiona dla kotów hihih
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw lip 29, 2010 8:06 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

dagmara-olga pisze:masakra & makabra - ładne imiona dla kotów hihih



:ryk:

znaczy ten, tego... przepraszam, kasiakom :oops: wiem, że może szlag człowieka trafić jak się tak nagle wali. U nas Lea ma świerzb :roll: skąd? pewno znienacka. Klemcio na kroplówkach, Georg też trzepie uszami, ale świerzba nie znalazłam. Pomorduję je chyba :twisted:

może głupio zapytam - masz otwarte okna? raptownie spadła temperatura, pewno się poprzeziębiały :roll: ostatnim razem, jakoś w czerwcu chyba, też było ciepło-ciepło i nagle deszcz i chłodno. Dla Georga skończyło się ostrym zapaleniem gardła.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 8:26 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

łojejku, no masakra.......
i jeszcze to, że Jaskółek i Sami jeszcze nie znaleźli domków, to dla mnie niezrozumiałe :roll:
Kasiu współczuję bardzo i trzymaj się kobieto :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 8:33 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Najchętniej to napisałabym że są otwarte i niezabezpieczone, bo chcę dać moim ukochanym koteczkom prawo wyboru: dom, czy wolność :twisted:
Ale już napiszę prawdę :roll: Odkąd zaczęło się robić nieco chłodniej (temp. wieczorem poniżej 20 stopni) zaczęłam zamykać na noc balkon i okna. Od kilku dni okna są jedynie rozszczelnione, a wietrzę wywalając koty z wietrzonego pomieszczenia (o ile oczywiście któraś maupa świetnie się nie zamelinuje :evil: ). Nie robię przeciągów. Okna też rozszczelniam w takich konfiguracjach, żeby nie było ewentualnego cugu - dziewczyny mam schizę :crying:
dagmara-olga pisze:masakra & makabra - ładne imiona dla kotów hihih

No śliczne :mrgreen: Mam nadzieję że w najbliższym czasie nie będę miała okazji nazwać tak żadnych tymczasek :roll:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 8:49 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

magdaradek pisze:łojejku, no masakra.......
i jeszcze to, że Jaskółek i Sami jeszcze nie znaleźli domków, to dla mnie niezrozumiałe :roll:
Kasiu współczuję bardzo i trzymaj się kobieto :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Madziu prawdę mówiąc to ja nie ogłaszałam zbytnio Jaskóła, bo nie mam pojęcia co temu kotu jest :( Cały czas ma strupki i się drapie - ja naprawdę staję na uszach, żeby dociec o co chodzi. Zmieniam karmy na takie dla kotów ze skłonnościami do alergii, bo niestety Jaskół i tak wyżera to co mają inne, a karmienie go w odosobnieniu nie wchodzi w grę. Ech, pisałam o tym wcześniej :roll:
Najgorsze jest jednak zachowanie. Tzn. to melinowanie się. Jaskół ma chyba jakieś schizy działkowe. On najchętniej wychodzi wieczorem i w nocy. Jak zjawia się jakikolwiek gość to Jaskóła nie ma (dagmara-olga potwierdź proszę, bo widziałaś). Jak widzi zamieszanie przy transporterach (tzn. wkładanie kratek) to go nie ma.
Za to wieczorkiem jak siedzę sobie przy kompie to kocio mnie kocha. W dzień przy karmieniu też :roll: Przychodzi, mrunia, ociera się, strzela baranki z surykatki, po swojemu pociesznie macha ogonkiem. Wiecie, że on lubi jak idę za nim do misek i go za ten ogonek lekko trzymam. Jest wtedy taki dumny i wogóle :1luvu:
Dziewczyny nie pomyślcie o mnie źle - ja się naprawdę staram zsocjalizować Jaskóła, ale on jest taki kotek-znikotek :(
No a Samiego to wydać już ewidentnie muszę. Problemy w jego zachowaniu wynikają w dużej mierze z jego podejścia do innych ogonków - on się po prostu ich boi. Za to człowieka kocha ponad życie. Mruczy, wskakuje na kolana, daje buziolki, barankuje. Staram się powoli oduczać go pogryzania z miłości i wbijania pazurów w udo podczas powitania i sępienia pod kuchnią :roll: Myślę, że nowy domek będzie miał z niego pociechę, bo to bardzo inteligentny, ciekawski i towarzyski kot. Teraz będę miała odrobinkę czasu i potaram się nadrobić zdjęciowe i ogólne zaległości forumowe.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 8:55 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

a czy Jaskół miał robione zeskrobiny z tych strupków?
może analiza laboratoryjna jednoznacznie by odpowiedziała co mu jest???
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 9:02 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Jaskół nie miał robionych zeskrobin, ale czas na to najwyższy. Myślałam, że moi weci sobie z tym poradzą...
Czy taka zeskrobina jest głęboka? Czy trzeba kota znieczulić? Pobranie zeskrobiny będzie się niestety wiazało z wizytą Jaskóła w vet-labie w Brudzewie :( Każde zapakowanie bidoka do transporterka to dla niego ogromny stres. Całuję go, głaszczę, mówię spokojnie, nie szarpię. Po powrocie z każdej takiej wyprawy jest coś pysznego ekstra. Niestety Jaskół nienawidzi wożenia go gdziekolwie, strzela focha i oczywiście... melinuje się :(
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 9:07 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

nie, to nie jest jakoś głęboko zeskrobywane, spokojnie :)
tym melinowaniem kota ja bym się nie przejmowała. Mój tymczas Ludwiczek też był takim płochliwkiem, a później stał się miziaczkiem, szczególnie w swoim domu :)
będzie dobrze :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 9:15 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Właśnie się umówiłam na sobotę na 8:00 z panem doktorem w Brudzewie na pobranie zeskrobiny (badanie od ręki) na pasożyty i na zrobienie wymazu (48 h czekania) na bakterie.
Madzi dziękuję za zmobilizowanie :D
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 9:21 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

kasiakom pisze:Właśnie się umówiłam na sobotę na 8:00 z panem doktorem w Brudzewie na pobranie zeskrobiny (badanie od ręki) na pasożyty i na zrobienie wymazu (48 h czekania) na bakterie.
Madzi dziękuję za zmobilizowanie :D



a nie dasz rady sama pobrać? żeby go nie stresować? tylko potrzebowałabyś pojemniczka do przewozu. Sterylnego, jeśli ma być też mikrobiologiczne badanie
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 9:44 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Doczytuję o wszystkich perturbacjach, tak to czasem sie lubi porobić :evil:
Mam nadzieję, że zeskrobina pomoże zdiagnozować pięknego Jaskóła :ok: :ok: :ok:
Wielkie kciuki za powrót kociastych do zdrowia, no i oczywiście za dobre domki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 11 gości