» Pon lip 19, 2010 15:03
Re: Widzę. Czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest dużo. Pomóż.
Podam taki moze dość specyficzny przykład, który jest doskonałym dowodem na to, ze w kontaktach z ludzmi trzeba mieć wiele, wiele wyczucia. Sa oczywiscie tacy z którymi rozmawiać sie absolutnie nie da i gra wtedy nie jest warta świeczki. Sa i tacy których należy obejść bardzo szerokim łukiem i udawać ze sie nie istnieje.....Zdarzają sie jednak wyjatki. Jak chociazby ten. Miałam problem od ponad dwóch lat z jednym Panem. Zaczeło sie od tego ze karmil psa,w miejscu gdzie karmiłam koty. Kiedy Mu grzecznie zwrociłam uwagę ze taszczy w torbie piwo, a psu odmawia posilku i korzysta z jedzenia przeznaczonego dla bezdomnycvh kotow. Jedzenia które ofiarowali Ludzie o Wielkich Sercach. Ludzie którzy musza na nie cieżko pracować. Odparl tylko ze pies bardzo lubi te jedzenie. Po jakimś czasie znów podobna sytuacja. Pogroziłam Policja, Strazą Miejska...zaczeła sie kłótnia. Ale mniejsza o to.Zmieniłam taktykę i zaczełam się Panu kłaniać i mowić mu dzień Dobry. Zwłaszcza po tym jak mnie zaczał straszyć, ze wiatrówką powybija koty ,bo mu do gołębi właza.Nie chętnie acz kolwiek Pan zaczał mi odpowiadać. Przy okazji kilka razy pozachwycałam sie i pogłaskałam jego psiaka. Którego wtedy puszczał jeszcze bez smyczy. Psiak....cóż ganiał koty. Co też mnie wkurzało nie milosiernie. Jednak.....po czasie zapronowałam zapalenie papierosa, pogadałam jaka to zima cieżka i jak trudno o opał, zwłaszcza ze widziałam jak Pan wiezie drzewo wózeczkiem. Teraz psiak chodzi zawsze na smyczy. Pan juz nie karmi go kocim jedzeniem, odpowiada mi normalnie dzień Dobry. A ostatnio kiedy wspomniał o wiatrówce ,to Mu powiedziałam że nigdy w zyciu nie uwierze, ze człowiek o tak dobrym i szlachetnym Sercu będzie strzelał do kotów.Mało tego jeszcze poklepałam Pana po ramieniu. Panu chyba zrobiło sie jakoś cieplej na sercu, zawstydził się trochę i niesmiało zaproponował mi kawę.....No i to chyba jest dość dobry przykład, ze czasem zdarzaja sie tylko teoretycy albo ludzie którzy po prostu chca ostro wkurzyć.