» Czw lip 22, 2010 21:57
Re: Kenzo vel Zusio, niezwykły marmurek.Kocia niańka!
Nie wiem,ona też czuje się bezradna.Przyznam się,że zakrapiam mu od trzech dni po kropelce srebra do nosa.To już desperacja.Nie zaszkodzi,ale ma działanie przeciwgrzybicze,antybakteryjne i antywirusowe.Może to i "leczenie" typu "czarną kurę zabić o północy...", ale już chwytam się wszystkiego.Antybiotyk wciąż podaję.I orozyme.
Poza tym Zuś kochany, znosi dzielnie wszelkie zabiegi,oprócz obcinania pazurków.Muszę to robić bardzo na raty.Mogę gruszką wyciągać ...no to coś z nosa,czyścić zęby,tabletki łyka koncertowo ( sam jakby pysio otwierał),ale od pazurków wara! Uraz jakiś? Tola przy tym mruczy.Największą przyjemnością dla Zusia jest wzięcie na ręce i przytulanie.Tylko teraz to trochę wysiłku kosztuje,bo Zuś sporo sobie waży.Nie,nie jest tłusty,ale mocno umięśniony.Ma sporo ruchu,w odróżnieniu od moich kotek,bo szaleje z Tolą.Gonią się nawzajem,co przezabawnie wygląda,kiedy Zuś ucieka przed tym "kilopiętnaście" jak ja nazywa moja siostra.