Jurand*Kot Niebieski*Białaczka* Jest dobrze

Bez czarnowidztwa, proszę :!:

- trzeba być dobrej myśli, bo i nadzieje w chorobie pomaga
Jurand ma ogromne szczęście, że trafił do Ani ... trzymać kciuki nam trzeba i wspierać Anię w wysiłkach (na wszelki możliwy sposób)

No chyba przesada z tym "każdy"

nie wierzę że każdy, bo różną odporność mają koty. A kulenie to nie tylko objaw calci ale też FIPa :roll:

A jak kot trafia "niewiadomoskąd", bez szczepień, mały, to i nie dziwota że choruje. Raczej w takich wypadkach gdyby nic mu nie było można by mówić o wielkim szczęściu. Z reszta Jurand miał wylezione już trzecie powieki mocno, co świadczy o chorobie. A jak chory kot trafia do domu i się zaczyna wyluzowywać to i odporność mu siada bo nie ma takiej mobilizacji organizmu. Dlatego tez padł ten Rutiniscorbin - zdrowy kot owszem, da radę na samej dobrej karmie. Ale chorego nie wyleczysz powietrzem.

Martwi mnie ta cisza

Jakbym miała tel. do Ani to bym zadzwoniła... ma ktoś? Może smsa żeby nie przeszkadzać dzwonieniem?

nasze koty wszystkie są szczepione, nie maja żadnych objawów
nie każdy kot, który do nas trafia na calci, choć często się to zdarza, jednak Jurand to naprawdę bardzo trudny przypadek :cry:

możemy już sobie odpuścić temat rutinoskorbinu i nie wałkować go, denerując się niepotrzebnie
i tak sytuacja jest naprawdę nerwowa i napięta
ja dziś spałam niecałe 2 godziny
Jurand w nocy bardzo źle, osłabił się strasznie, nie może chodzić, główka lata, temp. rano spadła do 36,4 stopnia, teraz juz jest 37,9

wróciła nadżerka, jeść nie daje nic, bo podrażnia gardło i sa wymioty
właśnie go nawadniam

Biedactwo maleńkie

Niech już będzie lepiej!

Jurand trafiając do nas już był w złym stanie - świądczą o tym chociażby oczy straszliwie zaatakowane przez chorobę, potem polepszyło się, kot jak mówi Gibutkowa wyluzował się, poczuł lepiej,no i go dopadło :cry:

aha zapomniałam napisać, Jurand zaczyna widzieć na jedno oczko, widać coraz lepiej źrenicę

za małego!...

jejku! no! żeby mu się w końcu udało. Szkoda, że mieszkam tak daleko, przyszłabym pomóc..., choćby herbatę Ani zrobić...

Anna Rylska pisze:aha zapomniałam napisać, Jurand zaczyna widzieć na jedno oczko, widać coraz lepiej źrenicę

O, jest więc też jakaś pozytywna wiadomość

Jurandziku, skarbie kochany walcz :ok:

Anna Rylska pisze:Jurand w nocy bardzo źle, osłabił się strasznie, nie może chodzić, główka lata, temp. rano spadła do 36,4 stopnia, teraz juz jest 37,9

to jest temperatura w normie :ok:

żeby nie te cholerne nadżerki

Aniu nawet Vyio nie wchodzi?

Anna Rylska pisze:aha zapomniałam napisać, Jurand zaczyna widzieć na jedno oczko, widać coraz lepiej źrenicę

Cieszę się bardzo

Niech się jeszcze ogólny stan ustabilizuje i Jurand wyjdzie na prostą :!:

a siemie lniane też nie? - nie może go jeść? nie chce? nie da rady?

Niech się uda!

ANIU..DBAJ O SIEBIE...w czuwaniu nocnym Ci pomagam :wink:

na odległość,ale zawsze....

teraz nic nie dostaje do pysia, bo potem wymiotuje

bardzo go drażni pokarm jakikolwiek, tym bardziej, że znowu jest nadżerka

aha

biedny....

wypił ze se strzykawki 2 ml convalescenta ale ciężko bardzo, nie męczę go więcej
po wczorajszych inhalacjach z noskiem i oddychaniem jest lepiej, tylko że na nogach maleństwo nawet ustać nie może z braku siły :cry:

główka już nie lata tak strasznie jak rano - trochę mniej, może odrobinę ja utrzymać
normalnie koszmar :cry:

temperatura teraz mierzona pod pachą -37,76

JurandKot NiebieskiBiałaczka* Jest dobrze

Kto przegląda forum