Lidka pisze:Piękna wiadomość:))
A próbowalaś może jakichś kropli do nosa?
Może choćby aqua maris, albo xylomethazolin?
Nie próbowałam, powiem szczerze że nie chcę go męczyć, ponieważ on na wszystkie kombinacje przy pyszczku reaguje paniką.
Z resztą już mu się katar luzuje i zaczyna czuć.
I tak chyba będę mu jeszcze cowna na siłę podawać.
Ogólnie zjadł pół saszetki które mu rano zostawiłam, a potem przy mnie trochę suchego. To i tak o niebo więcej niż zjadał na siłę.
Ma goumreta, surową rybkę i indyka. Rybki skubnął odrobinkę, reszta leży.
Mam nadzieję że jak już zaczął jeść to już teraz poleci.
Boję się czy mu nie siadła wątroba lub nerki przez to nie jedzenie. Jak go głaszczę po boczku to miaukoli, nie wiem czy dlatego że się boi że będę wciskać jedzenie czy dlatego że boli. Raczej to drugie. Momentami siedzi tak aby odciążyć brzuszek.
No nic w środę wet to wszystko sprawdzi.