Sanjiro-san i Círdan-elfik - oswajamy się

Hmmm...

A kiedy byłby do wzięcia?
Był odrobaczany?

I skąd jesteście?

Edit:
Już widzę, że z Łodzi. Jest kawałek...

Vain, piękne szylkretowe chłopię, pastę na robale zjadło ze smakiem w piątek - 16.07. :lol:

Dla ciotek z Łodzi "kawałek", to prawie "nic", wszystkiemu zaradzą

.

Faktycznie. Bo ja tak czytałam, że tylko mi zdjęcia i sprytna cierpliwość rynkowa kocurka zostały w głowie

Cóż

Mogę zaoferować rynkowemu chłopu dach nad głową, pełną miskę i towarzystwo moje i prawie trzyletniego kocurka. W pakiecie z mojej strony jest sporo głaskania, drapania brzuszków i za uszkami, mówienia zdrobnieniami i wtulania nosa w futro. Ze strony czterołapnego należy pewnie dołożyć dzikie zabawy :roll:

i wylizywanie uszków

Z ewentualnym transportem jakoś się dogadamy.

Zostaje pytanie kiedy chciałybyście rozstać się z kocurkiem (i zapewne mnie "prześwietlić";-)).

No i mam pytanie jako laik dokacania - czy taki nieszczepiony ale zdrowy kotek może zarazić czymś mojego tajgerka (szczepionego tricatem)?

Czesio 6.04.2015 [*]

vain pisze:

Cóż Mogę zaoferować rynkowemu chłopu dach nad głową, pełną miskę i towarzystwo moje i prawie trzyletniego kocurka. W pakiecie z mojej strony jest sporo głaskania, drapania brzuszków i za uszkami, mówienia zdrobnieniami i wtulania nosa w futro. Ze strony czterołapnego należy pewnie dołożyć dzikie zabawy i wylizywanie uszków

Czyżby mała ślicznota miała szansę na domek ?

Cioteczka Andorka niebawem się odezwie i rzeknie swoje zdanie :lol:

No to ja trzymam kciuki :ok:

vain pisze:
Zostaje pytanie kiedy chciałybyście rozstać się z kocurkiem (i zapewne mnie "prześwietlić";-)).

No i mam pytanie jako laik dokacania - czy taki nieszczepiony ale zdrowy kotek może zarazić czymś mojego tajgerka (szczepionego tricatem)?

Mały w zasadzie może iść do adopcji już, pod warunkiem, że zapewnisz mu drugi raz odrobaczenie i szczepienia.
Nie widzę żadnego zagrożenia z jego strony dla rezydenta, nic zaraźliwego w nim nie siedzi - ucha wolne od świerzbu, grzybicy brak, wirusówki jakiekolwiek już by wyszły. Musisz jednak liczyć się z tym, że przy zmianie miejsca zamieszkania Heniu przeżyje stres, wtedy spada odporność i może coś wyskoczyć, może ale nie musi. To samo dotyczy Twojego kota - "obcy" na jego terenie, może go zestresować i mogą wyjść jakieś niedomagania lub nawet posikiwanie (chwilowe) po kątach. To nie kocia złośliwość tylko objaw stresu.
Heniu bez zadnego problemu zaadoptował się w domu Wiedźmy, przed rezydentką nie ma cienia respektu, ludzie mogą go miętolić i tulić do woli. Dzieciak wzorowo korzysta z kuwety od pierwszej chwili w domu - czy jego własna odkryta, czy kryta rezydentki - wszystko mu jedno, wie o co chodzi. Żwirek też mu nie robi różnicy - używa zarówno drewnianego jak i drobnego bentonitu.

Z transportem pewnie coś się wykombinuje jak temat adopcji będzie bardziej zaawansowany

Oprócz tego co napisałam powyżej wysłałam Ci PW

Heniu pozdrawia:D

Henio jest obłędnie piękny :1luvu:

Jaka mordka!
Te uszy to jego własne?? :wink:

vain pisze:Jaka mordka!
Te uszy to jego własne??

Własne, własne

Prawe jest nieco inne niż lewe, ale to prawdopodobnie wrodzone, pani wet obmacała i nie znalazła nic złego, tylko małą inność

chłopak jest po prostu nie-po-wta-rzal-ny :ok:

Vain, bardzo podoba mi się Twój mail, który własnie odebrałam, ale odpiszę jutro, bo padam na pysk i mogłabym odpisać mało składnie :lol:

To jeszcze Henio na dobranoc:

ale akcja! I już piękne zakończenie się szykuje :ok:

. Kocio bosssski!

No to chyba mogę oficjalnie napisać, że Heniu przeprowadzi się do Torunia, do Vain :ok:

Teraz tylko od wolnego czasu cioci Casicy zależy kiedy mały zmieni lokum, znaczy kiedy będzie mogła go zawieść.
Hmmm, nie spodziewałam się takiego domku w środku lata, bez jednego ogłoszenia w sieci

Vain, dziękujemy :1luvu:

A ja się nie dziwię

Sama się czaiłam lekko

Taki uroczy i jaki "bezczelny"(=bezpośredni) że się pchał do Was i wyszło mu na dobre

Cieszę się, że znalazł odpowiedni domek

naline pisze:A ja się nie dziwię Sama się czaiłam lekko

A może taka piękność? viewtopic.php?f=1&t=112881&p=6213291#p6213291 Ciut starsza, do oddania po sterylizacji, pochodzenie takie jak Heńka z Sokolnik, tyle, że nie z rynku.

Sanjiro-san i Círdan-elfik - oswajamy się

Kto przegląda forum