Dziękuję kochane. Nie jest mi łatwo. Wczoraj było pożegnanie i kremacja. We wtorek odbędzie się złożenie urny w grobie. Przyjedzie rodzina... Mam naprawdę mnóstwo pracy i spraw do załatwiania. Ale dziękuję za Wasze dobre słowa pociechy.
Łatuś jest zrozpaczony, bo jego kotki (on traktuje moich synów, zwłaszcza młodszego, jakby byli kotkami malymi

) wyjechały. I dzisiaj bylo okropnie gorąco. Łatuś w pewnym momencie zaczął oddychać przez pyszczek z wywieszonym jęzorkiem jak pies, tak się przestraszyłam, że zadzwoniłam do Iwci czy mam natychmiast gnać do wetki, ale poradziła mi kotuchowe futerko wodą zwilżyć i pomogło

A teraz już jest chłodniej, bo deszczyk pada i wiaterek przyjemnie chłodny wieje. Dobrej nocy dziewczynki. Dziękuję.