Moje koty i ja - dalej kichamy :-(Murzynek w DS:)

Dzień dobry

Buziaki dla rozrabiającego stadka :1luvu:

Sorry za brak wpisów ale upał mnie wykańcza.
Poza tym kociarstwo się rozkichało, Murzynek kicha, Kropek, Bruno no i maluchy.
Muszę dokupić po niedzieli leków.
Trochę przerosło mnie to, dużo kichaczy, mało rąk.
Dobrze, że dorosłe są poszczepione chociaż.
Mam nadzieję, że wszystkie sobie poradzą z chorobą, potrzymajcie za nie kciuki co?

mar9 pisze:Sorry za brak wpisów ale upał mnie wykańcza.
Poza tym kociarstwo się rozkichało, Murzynek kicha, Kropek, Bruno no i maluchy.
Muszę dokupić po niedzieli leków.
Trochę przerosło mnie to, dużo kichaczy, mało rąk.
Dobrze, że dorosłe są poszczepione chociaż.
Mam nadzieję, że wszystkie sobie poradzą z chorobą, potrzymajcie za nie kciuki co?

Tymoteusz [*]17.08.2019 r.

Trzymamy kciuki za "kichaczy" :ok:

Kolejne złe wiadomości... pamiętacie Romeczka?
To kotek "po przejściach" (wypadł z 7-go piętra). Do katowickiego schroniska zawieźli go dobrzy ludzie, którzy go znależli pod blokiem.
W schronisku dostał pierwsze lekarstwa a potem przyjechał do mnie na kontynuację leczenia. Po wyzdrowieniu będzie zaszczepiony i "odjajczony".
Na razie to biedne kocie stworzonko na maksa przerażone.
Wet nie wyczuł u niego żadnych złamań więc mam nadzieję, że jest tylko potłuczony.
Oto jego pierwsze zdjęcia

Aktualizacja: 27.11.2009 r. Romeczek pojechał do DS w Rudzie Śląskiej
Aktualizacja: 18.07.2010 słodki, kochany Romeczek przekroczył TM [']
Przyczyna? woda w płucach, wet twierdzi, że to wada wrodzona ale ja podejrzewam FIP.
Tak czy inaczej nie ma już Romeczka, kochanego kotka, który tyle przeszedł i za wcześnie musiał odejść.
Do zobaczenia Romciu :placz:

Zła passa trwa, co złego jeszcze nas spotka? :crying:

Bardzo mi przykro...
:cry:

(*)

tak troszkę na otarcie łez parę pozytywnych wiadomości:
zdjęcia Lucy z domku
http://picasaweb.google.pl/116774777768 ... irectlink#
Kotka ostatnio zrobiła sobie wycieczkę (bez pozwolenia) i napędziła nam
> trochę stracha, ale miała adresówkę na obroży, poza tym rozkleiliśmy
> ogłoszenia i się odnalazła.
> Ma się dobrze, jest przemiła i towarzyska.
> Byliśmy po tej eskapadzie u weterynarza do kontroli, ale wszystko jest
> OK, dostała odrobaczanie (i tak wypadał teraz termin) i zastrzyk
> witaminowy (wzmacniający) bo trochę wychudła na tej wycieczce.
>
> Pozdrawiam serdecznie,
> Krzysztof (Kraków).

Romuś

Tak mi przykro Marysiu

Cholerny FIP :evil:

Nienawidzę tego choróbska... odkąd o nim pierwszy raz usłyszałam szukam czegokolwiek co dałoby nadzieję na wyjście kociaków z tej choroby, niestety na razie nie ma żadnego leku, nie tylko u nas ale i za granicą, a szczepionka jest dość "kontrowersyjna". Ech... mam nadzieję że nowe pokolenie wetów (które właśnie wyrasta w mojej rodzince

) wynajdzie jakiś skuteczny lek na ta chorobę :roll: