POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lip 12, 2010 7:48 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Ale ona piękna :love:
Ze zdrówkiem już dobrze?

A jak chłopaki? Byliście u nich?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon lip 12, 2010 11:42 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Rózia rozrabia ,chętnie je ,brzuszek duży ale miękki(taka jej uroda)odrobaczona.Myślę że już wyszła na prostą
Co do chłopaków-nie byliśmy.Ale pytałam więc jak na razie wszystko ok.Powoli oswajają się bardziej

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon lip 12, 2010 18:19 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Czy ktoś jeszcze reaguje na ich ogłoszenia?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Wto lip 13, 2010 8:01 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Halo, halo jest tu kto?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Wto lip 13, 2010 10:36 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Pracowałam :mrgreen:
Chłopaki chyba muszą przywyknąć do nowego miejsca,nikt nie pyta o nich
Rózię wczoraj oglądały działaczki TOZ-po zebraniu.Mówią że jest piękna inaczej :ryk:

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro lip 14, 2010 8:43 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Rózia nie jest "piękna inaczej" tylko piękna!
Co im się w niej nie podoba?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Śro lip 14, 2010 8:56 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Bo ona ma dziwne oczy takie inne ,dziwnie osadzone no i brzuszek jeszcze duży ale to taka jej uroda.
My twierdzimy że jest najpiekniejsza i tyle.i na dodatek przesłodka,niestety ma tendencje do gryzienia.Szkoda mi jej zostawiać bo jadę na tydzień urlopu i będzie dochodzić do kotów moja mama.Ale na razie lepiej będzie jak Rózia będzie z kotami.Moja mama spędza całe dnie na działce więc Rózia siedziałaby u niej w domu sama

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lip 15, 2010 8:15 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Takiej koteczce samej to będzie się nudzić, może kogoś do towarzystwa jej znajdziesz jak będzie już u mamy?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw lip 15, 2010 9:01 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Wczoraj po rozmowach z dziećmi mysle że Rózia zostanie z nami :oops:
Nie umiem tymczasować

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lip 15, 2010 9:19 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

A jednak zauroczyła Was maleńka, a mąż co na to?
Ja też się nie nadaję na tymczasowanie, wszystkie tymczasy zostawały by u mnie wbrew zdrowemu rozsądkowi i możliwościom.
To bardzo trudna rola być DT. Nie mogę zrozumieć jak inni potrafią oddać takiego kota, któremu poświęcili swój czas, uczucie itp. Pewnie są "twardzi".

Może dla mamy w tym wypadku wzięłabyś Stefka i Zenka? (rozmarzyłam się chyba) :oops:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw lip 15, 2010 13:39 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Mąż na razie nic.Zobaczymy,jak nie to ma zaklepany dom :)
Co do mojej mamy to jest tak że ona zgodziła się na Rózię bo była bardzo kiepska i wiadomo było że będzie trudno znaleźć jej dom.mama nie planowała kota a już dwóch to wcale.Dlatego nie będę nawet marzyć że inne koty tam pójdą,Co do chłopaków-już maja uchylone drzwi z siodlarni ale na razie nie zwiedzają.Okres jest tera dobry bo konie na pastwisku więc w stajni bezpiecznie.Chłopaki bawią się ze starszymi kolegami i wydaja się być szczęśliwi.I maja trochę odwiedzin bo druga moja koleżanka do nich zagląda jak tam jest.

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie lip 18, 2010 3:09 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

tak trudna rola bycia DT ale jak nikt tego nie będzie robił to kto będzie to robił, co z kociakami?
i na pewno kociak, który jest jedynakiem dostaje więcej czasu od nowego właściciela i tym się kieruję,

dlatego pewnie niektórym trudno pojąć dlaczego tak trudno rozstać się z kotem którego ma się kilka lat więc szuka się domu takiego jak u siebie

jakbym nie oddała tych wszystkich kotów do domów, to teraz już na pewno nie żyłby m.in. Ecik, Tycia, Kacperek, Frania, Mamma, Dusia, Ptysia, Pusia, Nunia, Tytus, Pipi, Pinol, czwórka małych kociaków, Gapcio, Bynio, Dudas, ciotka Miętka, ciotka Matylda, Psotka, Franuś, Figa....
a ja nie mam czasu na odwiedziny tych wszystkich nowych domków, w których są te kociaki, a które ciągle zapraszają w odwiedziny...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Nie lip 18, 2010 10:27 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Prążek pisze:tak trudna rola bycia DT ale jak nikt tego nie będzie robił to kto będzie to robił, co z kociakami?

Dlatego ja bardzo cenię DT. Robią kawał dobrej roboty, kosztem swojego prywatnego życia i zdrowia.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Nie lip 18, 2010 23:25 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

każdy nim może być,
wystarczy sobie założyć jeden kot na tymczas, do momentu wyadoptowania, nie bierze się innego
patrz, przecież tak miałaś, zawsze można powtórzyć

dlaczego u mnie jest więcej?
miałam możliwości, i finansowe i lokalowe
pomogłam "dobrym" ludziom na "chwilę" zaopiekować się ich kotami lub jak Franteczka, wszyscy ją kochali, zresztą nadal kochają i nawet odwiedzają, a jak przyszło co do czego opuścili ale myślę, że moja miłość jej to wynagradza,
wolnożyjące którymi się opiekowałam, nagle zachorowały, tak jak kotek Kaszprotek, a przecież w ich wieku sie jeszcze nie choruje...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pon lip 19, 2010 8:55 Re: POMOCY-2 kocurki stadnina ich domem

Prążek pisze:każdy nim może być,
wystarczy sobie założyć jeden kot na tymczas, do momentu wyadoptowania, nie bierze się innego
patrz, przecież tak miałaś, zawsze można powtórzyć


To była sytuacja wyjątkowa, kot miał wrócić po wyleczeniu z powrotem do swojego domu, więc nie było ryzyka, że przyzwyczaję się i zostanie u mnie na zawsze.
A poza tym trzymanie kota w maleńkiej łazience (jedyne miejsce możliwe do izolowania) też nie jest dobrym wyjściem dla kota.

Co nie oznacza, że gdyby na mojej drodze stanął potrzebujący kot nie wezmę go.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości