Killatha pisze:Prążek pisze: Killatha, nie było mnie tylko "chwilę" a u Ciebie takie pustki...
a ubyła tylko jedna malutka kicia
u Ciebie też niezbyt wesoło bez Kacperka
bardzo współczuję
Franeczko, bądź grzeczną kicią i nie uciekaj, i nie choruj
taka mała a tyle wnosiła, prawda?
patrzę u siebie, brakuje, strasznie brakuje tych wszystkich stworów, brakuje pogryzień i podrapań jak pchałam ręce żeby je rozdzielać, brakuje nawoływań
brakuje Prążka, który w przyniósł mi kiedyś upolowaną ważkę i złożył u stóp...
brakuje Misia-Patysia, Romea który zamieniał się w Julię, jak już po drzewie wlazł na drugie piętro i siedział w oknie śpiewając cudowne pieśni...
brakuje Macieja, który rządził wszystkimi, jego nadopiekuńczości w stosunku do maluchów, zaglądania i wykradania co lepszych ludzkich kęsów...
brakuje Kotka Kaszprotka, który sobie otwierał sam drzwi, który uczestniczył w każdej czynności, którą wykonywałam, jak spałam a on był głodny to podchodził i pacał mnie łapką po twarzy. Brakuje mi tego kołnierza na ramionach, mojej miłości...
Franeczka ma wenflon, straszna jest przy kroplówkach, płacze, chce się wyrywać, ale nie chciałam "pod skórkę" bo to pęcznienie mi sprawiało ból, nie mogłam patrzeć, poza tym po dwóch kroplówkach + mirtor i trochę ją ruszyło do jedzenia, zaczęła chrupki też troszkę chrupać
Frania oprócz mocznika i kreatyniny, ma tylko w wynikach, że jest odwodniona, zresztą to na oko widać