Koty ze Szkocji - nowe zdjęcia z DOMU :):):):):):):):):):):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 18, 2010 0:33 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Jana problem w tym, że nie myślisz. Te koty znalazły nowy dom i nie ma znaczenia co by było gdyby.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lip 18, 2010 0:39 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Jana pisze:Nikomu nie chcę dowalić, no, może właścicielom kotów, jeśli okazałoby się, że się kotów pozbyli bez sensu :wink:
Po prostu przez przypadek rozmawiałam z osobą, która wyjeżdża do Emiratów i zabiera ze sobą kota (schorowanego, starego, ze schroniska). Ja myślałam, że to niemożliwe albo, że to jakiś ogromny problem jest (bo nie zauważyłam wcześniej informacji, że o koszty chodzi).


Jano - prosisz innych o czytanie ze zrozumieniem, ja prosze o to samo. Twoje poprzednie posty to było jątrzenie - zatem zanim zaatakujesz KOGOKOLWIEK może ...........

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lip 18, 2010 0:46 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Jeśli tak to postrzegasz, trudno. I przykro.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 18, 2010 0:55 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Jana pisze:Jeśli tak to postrzegasz, trudno. I przykro.


8O 8O - ja już nic nie rozumiem :roll: Dlaczego przykro 8O Chyba czas mi zejść z tego świata :oops: Pomagałam kotom-szkotom tak jak starałam się pomóc Puszkinowi .... Z Puszkinem nie wyszło z kotami - szkotami się udało ........... O co chodzi Ci kobieto :?: :?: :?: :?: Bo niestety, ale mój malutki rozumek tego nie pojmuje - a biorąc pod uwagę inne dzisiejsze posty :cry: Chyba pożegnam się z tym wątpliwym wsparciem :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lip 18, 2010 0:57 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Przykro mi, że uważasz, że jątrzę.

I przyznaję rację, że nie doczytałam - napisałaś, że chodzi o koszt transportu kotów. Przepraszam za gapiostwo.

edit - a z Puszkinem przecież wyszło, miał dobry dom u Ciebie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 18, 2010 1:14 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

A ja tam wiem czy dobry był ten dom u mnie dla Puszkina :oops: W końcu długo u mnie nie pobył :cry:
Kotom - szkotom mam nadzieję znalazłam dobry domek - może jutro będą zdjęcia :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lip 18, 2010 1:19 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Nie ważna ilość (długość) tylko jakość. I pieczony kurczaczek :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 18, 2010 2:02 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Jana pisze:Nie ważna ilość (długość) tylko jakość. I pieczony kurczaczek :twisted:


Jana :? popłakałam się :oops: na serio - ten pieprzony pieczony kurczak .... Tylko Puszkin go lubił ........ No siedzę i ryczę ................. :oops:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lip 18, 2010 8:45 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Nie chciałam doprowadzić Cię do łez 8O
Ja właśnie zapamiętałam, że rozpieszczałaś Puszkina pieczonym kurczakiem...

Obaj chłopcy, Puszkin i Miś, mieli dobre chwile na koniec swojego życia.

I przepraszam za potężny OT w tym wątku :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 18, 2010 8:49 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Aleksandra59 - trzymaj się kochana kobieto i olewaj durne posty, bardzo Cię proszę :D

Kiedyś bardzo lubiłam czytać Janę, od jakiegoś czasu już nie..... :evil:

Zanim coś napiszesz Jana, pomyśl odrobinę i nie rań ludzi o tak wielkim sercu jak A59 !
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lip 18, 2010 11:46 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Jana pisze:I przepraszam za potężny OT w tym wątku :oops:


No tak najłatwiej. Na końcu tylko trzeba wstawić wstydliwą buźkę :evil:



No to jeszcze moje trzy grosze w sprawie możliwości wyjazdów kotów do ZEA, a możliwości, a raczej niemożliwości finansowych Szkotów, właścicieli Luki i Layi.
Jana ja bardzo dobrze wiem, że Ty nie lubisz zmieniać zdania. I to właśnie zdanie miało wpływ na to co teraz dzieje się w tym wątku. Nawet jeśli kolejne działania osoby o której masz wyrobione swoje zdanie choć trochę świadczą, że może pierwsze wrażenie jest krzywdzące, lub że to co stało się kiedyś dla tej osoby jest cały czas wyrzutem sumienia. Wiem, że piszę o czymś o czym nikt oprócz Ciebie, mnie i A59 nie ma pojęcia, ale proszę nie drążcie.
Wydaje mi się jednakoż, że skopałaś Olę (i to co robi dla kotów) zupełnie bez sensu, mnie przy okazji też przywaliłaś, bo ja też maczałam palce przy sprawie tych kotów, ale swoje i tak będę robić bez względu na okoliczności.
Bo generalnie czegoś nie rozumiem - są koty, którym należy pomóc i są takie, których właściciele/opiekunowie mogą wg Ciebie załatwić sprawę inaczej, niech się sami bujają i wtedy należy się odżegnać :?: Nawet jeśli mają swoje racje :?:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie lip 18, 2010 12:30 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Olu, nie przejmuj się takim gadaniem. Puszkin był u Ciebie naprawdę szczęśliwy.
Ja też słyszałam, że jestem beznadziejna, bo nie uśpiłam kociaka w FeLV :twisted:
Bo osoby, które to twierdziły, nie mają z tym problemów - niestety :(

A Szkotom się udało i super :ok: Widać, że mają się nie najgorzej.
Może koszty transportu dałoby się jakoś przeskoczyć, to jakoś można zorganizować.
Tylko jak one by zniosły podróż i ewentualną kwarantannę?
I jakie szanse na pomoc weterynaryjną w przypadku choroby miałyby te koty w Arabowie?
O tym jak widać Jana nie pomyślała, bo trzeba było szukać dziury w całym :roll:
Ja też kiedyś lubiłam czytać posty Jany, ale już NIE lubię :?
Jestem bardzo zdegustowana :?

A Ty Oleńko nie poddawaj się i nie przejmuj ludzkim gadaniem.
I tak trzymaj! :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie lip 18, 2010 15:43 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

każdy kto miał przyjemność zetknąć się z tymi kotami osobiście a mnie taki zaszczyt dotknął, nie może mieć wątpliwości że właściciele tych kotów musieli mieć bardzo poważne powody do podjęcia takiej a nie innej decyzji,a sądzę że ta decyzja była bardziej bolesna dla nich niż dla kotów,
poza tym jak znam życie na takie decyzje nie składa się jedna przyczyna lecz wiele czynników składowych które przesądzają o podjęciu takiej a nie innej decyzji przypuszczam że tak mogło być i tym razem
(załóżmy choćby taki przypadek że gość pracuje w jakiejś korporacji i w perspektywie ma częstsze zmiany miejsca zamieszkania dzisiaj ZEA jutro Bóg wie co i też nie wiadomo jakie warunki przyjęcia kotów )
a na pęczki jest przypadków że ludzie wyrzucają koty z domu z powodu 2-tygodniowego urlopu a nie wyjazdu do innego kraju

a ugryźmy rzecz z innej strony,
załóżmy że Szkoci chcą zostawić koty bo im sie znudziły,dają ogłoszenie wszem i wobec że szukają nowego domu dla kotów bo tak postanowili i już, dowiaduje się o tym Ola którą ta wiadomość bardzo zaniepokoiła i chce pomóc kotom,
co powinna zrobić według Ciebie ???

załóżmy kilka wariantów
1-olać temat i zapomnieć o całej sprawie
2-powiadomić Policję która z pewnością postawi w związku z tym służby ratownicze w stan alarmowy na terenie całego kraju
3-zawiadomić Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w celu weryfikacji konta Szkotów i ustalenia czy mają finansowe warunki do podróży z kotami
4-starać się pomóc kotom na własną rękę

z historii wiemy że wybrała wariant 4-ty i sądzę najbardziej słuszny ale według Ciebie chyba nie to w takim razie który a jeśli żaden z tych to jak powinna postąpić
będę szczerze zobowiązany jeśli dasz mi wyczerpującą odpowiedź na to pytanie bo bardzo mnie ono nurtuje,
bo trochę też jak Barba50 jestem w to uwikłany
a też warto to wyjaśnić dla potomnych żeby mieli jasną sytuacjję jak postępować w podobnych przypadkach
[img]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/dg/ff/oz8v/OEouIPmDRdel9oNInB.jpg[/img]

macarthur

 
Posty: 168
Od: Sob lis 22, 2008 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 18, 2010 21:16 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Tak na wstępie - koszt sprowadzenia kota z Polski do Emiratów (pw publikuję za zgodą autorki)
myrzapl pisze:Ogólnie tanio nie jest, ale mogło być gorzej. W Emiratach nic nie jest tanio.

Generalnie wyglada to tak:

1. Osoba sprowadzajaca musi sie zaaplikowac o Import Permit - co kosztuje 300 Dirhamow (czyli jakies 280 zł). Płatne jest na granicy.
2. Kociaka trzeba zaszczepić na: wściekliznę (szczepionka musi być zrobiona pomiędzy 30 dni a 12 m-cy przed wwiezieniem), panleukopenię i katar koci (czyli koszt szczepionek).
3. Niestety Polska nei jest liście krajów "cywilizowanych" (jak ja to nazywam) - i odporność na wściekliznę trzeba mieć potwierdzoną testem serologicznym (koszt 220 zł). Kraje "starej" Unii są na liście i ten test nie jest wymagany.
4. Przelot. Kotka nie można zabrać do kabiny, musi lecieć jako cargo (wymóg Emiratów). Lufthansa, Austrian itp nie pobierają opłat za transport kotka, jeśli jego waga razem z klatką mieści się w limicie bagażu (ekonomiczna to 20 kg). Jeśli jest znaczne przekroczenie, to trzeba zapłacić jak za standardowy nadbagaż. Ja nie targam dużo bagażu, więc się zmieszczę.

I tyle... Są oczywiście w Emiratach agencje dla słabo zorganizowanych i oferują załatwienie całej papierologii (która szczerze mówiąc nie jest taka straszna) i odprawę kotka na przyjeździe i biorą za to 2000 zł... Ja to robię sama.


Ponadto:
Jana pisze:Nikomu nie chcę dowalić, no, może właścicielom kotów, jeśli okazałoby się, że się kotów pozbyli bez sensu :wink:
Po prostu przez przypadek rozmawiałam z osobą, która wyjeżdża do Emiratów i zabiera ze sobą kota (schorowanego, starego, ze schroniska). Ja myślałam, że to niemożliwe albo, że to jakiś ogromny problem jest (bo nie zauważyłam wcześniej informacji, że o koszty chodzi).


Oraz:
Jana pisze:Przykro mi, że uważasz, że jątrzę.

I przyznaję rację, że nie doczytałam - napisałaś, że chodzi o koszt transportu kotów. Przepraszam za gapiostwo.

edit - a z Puszkinem przecież wyszło, miał dobry dom u Ciebie.


I
Jana pisze:Nie chciałam doprowadzić Cię do łez 8O
Ja właśnie zapamiętałam, że rozpieszczałaś Puszkina pieczonym kurczakiem...

Obaj chłopcy, Puszkin i Miś, mieli dobre chwile na koniec swojego życia.

I przepraszam za potężny OT w tym wątku :oops:


Tak więc wszystkie zdegustowane osoby uprzejmie proszę o przeczytanie tego postu, zwłaszcza treści pogrubionych. Nic nie poradzę na brak sympatii, jakoś muszę z tym żyć. Mam tylko nadzieję, że równie zaciekle będziecie walczyć w obronie każdej osoby, która postanowi oddać kota z przyczyn wątpliwych (a na forum nawet alergia domownika jest taką przecież), a z braku DT lub DS rozważać eutanazję.



A59 - nie miałam złych intencji wobec Twojej osoby, myślę, że po prostu zaszło nieporozumienie (na początku, bo te łzy to chyba raczej wzruszenie-wspomnienie?).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 18, 2010 21:50 Re: Koty ze Szkocji - już w swoim DOMU :):):):):):):):):):):)

Jana pisze:Nic nie poradzę na brak sympatii, jakoś muszę z tym żyć.


A59 - nie miałam złych intencji wobec Twojej osoby, myślę, że po prostu zaszło nieporozumienie (na początku, bo te łzy to chyba raczej wzruszenie-wspomnienie?).


Na sympatię lub jej brak każdy sobie sam pracuje.

Nie miałaś złych intencji, a wyszło gorzej niż źle. I czemu ma służyć ten elaborat o przewozie kotów do ZEA :?:

Czy masz prawo oceniać np. kto pozbywa się kota z sensem czy bez :?: Ja bym chyba nie śmiała.

Jana pisze:Mam tylko nadzieję, że równie zaciekle będziecie walczyć w obronie każdej osoby, która postanowi oddać kota z przyczyn wątpliwych (a na forum nawet alergia domownika jest taką przecież), a z braku DT lub DS rozważać eutanazję.


To może za każdym razem kiedy będziemy chciały pomóc jakiemuś KOTU W POTRZEBIE powiesz nam czy przyczyna jest wątpliwa czy ważka :evil:

Bo akurat my staramy się pomagać kotom...
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 198 gości