Szarotka o kocim spojrzeniu i Gosia

Studium na temat równowagi w świecie

Upał przygniata kota...

Tytuł banalny:,,Parszywek i Wrzawa"

Tytuł dla obdarzonych wyobraźnią: ,,Parszywek w wersji przegubowej":

Parszywek i Wrzawa dla miłośników horroru:

jak, na litość Piekieł, wytrzymujesz - bo to Ty jesteś? - w dżinsach w taki upał?.....
nie pytam, jak wytrzymujesz POD KOTAMI w taki upał, bo ja też pod nimi wytrzymuję, jak już mnie sobą zaszczycą

wersja horrorystyczna Parszywka und Wrzawy wygląda jak kadr z filmu "Krąg" albo "Rec" :>

Jakoś tak w dżinsach jest mi najlepiej.
Po co blade nogi latem ludzkości pokazywać? :wink:

Poza tym lepiej mieć spodnie na sobie,
jedynie to skutecznie je chroni przed kradzieżami Parszywka.

..ciekawe, czy przestałby jumać, jakbyś mu uszyła jego własne, malutkie dżinsiki :ryk:

No nie wiem.
Najchętniej jednak kradnie cudze (moje) rzeczy.
Teraz zresztą wszystkie dziwne zachowania Parszywka się nasiliły,
bo z uwagi na przeprowadzany u mnie remont koty
mieszkają u mojej matki. W efekcie nieco bardziej się lubią.
Wygnanie je tak zbliża.

Co słychać u Goni i Szarki?
Jak dziewczyny znoszą te upały?

Kianit jest tak chudzieńka, że nawet w upały musi się dogrzewać, zero łuszyku... nie to co ja... :ryk:

felisaquatica pisze:jak, na litość Piekieł, wytrzymujesz - bo to Ty jesteś? - w dżinsach w taki upał?.....

Trafniejsze pytanie brzmiałoby, jak koty wytrzymują w futrach w taki upał.

Ostatecznie dżinsy można zdjąć.
U Parszywka i Wrzawy prawie brak funkcji życiowych. Oba zwierzaki są
tak rozpłaszczone na kafelkach, że właściwie przestają być trójwymiarowe.

kianit pisze:Trafniejsze pytanie brzmiałoby, jak koty wytrzymują w futrach w taki upał.

ja kiedyś miałam taki fajny pomyśł - żeby futerkom pomóc i ogolić na lato.. - ale wolałam nie ryzykować drastycznego widoku dachowców w wersji Devon

Rakea pisze:miałam taki fajny pomyśł - żeby futerkom pomóc i ogolić na lato.. - ale wolałam nie ryzykować drastycznego widoku dachowców w wersji Devon

To faktycznie byłby estetyczny groch z kapustą.
Parszywek był dwa razy częściowo ogolony.
Raz z góry na karku, by ułatwić gojenie się ropnia,
który powstał po uczuleniu na zastrzyk.
Drugi raz na szyi od dołu, z powodu trudno powiedzieć czego,
co się zrobiło na kocie.
Wyglądał fatalnie (siny placek na czarnym Parszywku)
i nie był szczęśliwy, podobnie jak weterynarz, który musiał go golić.

Kianit, chcę się pochwalić, że po roku wreszcie udało się znaleźć dom dla Liptona! viewtopic.php?f=13&t=95041&start=120
i możemy odetchnąć - oke zakończyło wglądy! :piwa:

Cieszę się, że Lipton znalazł dobry dom. :ok:

Oby zżył się z nowym kolegą,
tak jak Gonia z Szarką. :piwa:

Koniec wglądów to też dobra wiadomość,
bo zawartość wielu moich ,,ciasteczek"
była raczej niepokojąca.

może teraz wypłacą kaskę PZE...

Szarotka o kocim spojrzeniu i Gosia

Kto przegląda forum