Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

Byliśmy z Kocim Piratem na konsultacji stomatologicznej (bo kamień, dziąsełka) no i mój synecek, pyś-miś, ma dziś czyszczenie zębów, a w ogóle jest na antybiotyku, bo ma plazmocytarne zapalenie jamy ustnej. Od weta dostałam ciekawy artykuł na ten temat.
Dwie rzeczy mi się w domu z nadmiaru przelewają: kocia lektura i kocia apteczka. Zmęczona jestem :roll:

Po czyszczeniu to dopiero będą zęby tygrysa! :wink:

Niunio ma jeden ząbek usunięsty, ale reszta - czysta jak diamenty! :wink:

(Koci od razu wigor odzyskał, być może dziura, która była w wyrwanym zębie sprawiała dyskomfort). Krowy na razie - odpukać - przeleczone, przebadane, zdrowe. Ale jako, że Neko wyhodował obce w postaci glist :evil:

to musimy całą Krówkolandię i Co. odrobaczyć.

Zamówiliśmy różne urozmaicone miski, poidełka, bo upały straszne, a Nekul upatrzył niezłą zabawę w rozlewaniu wody na podłogę :roll:

, więc nie nadążamy napełniać. W ogóle to basen by się taki dmuchany na środku pokoju przydał (może ze zjeżdżalnią? A co!) . I przy okazji ubezpieczenie od zalania sąsiadów :lol:

Oby zabiegi pomogły.
Maggia u Polci walczy z ta paskudna chorobą viewtopic.php?f=1&t=111127 tutaj więcej informacji.

Dzięki Haniu, poczytam! :1luvu:

A ja przed chwilą padłam ze śmiechu!
Koci z Neko tolerują się na cienkiej granicy. Na granicy wrogości, bo czasem się jeszcze tłuką. A przeważnie omijają.
Przed chwilą widziałam taką scenkę: Koci leży jak pokot w przejściu w drzwiach pokoju. Neko nie mogąc go ominąć (normalnie bardzo by uważał), ledwo tylko podnosił łapy, żeby nie nadepnąć na Kociego, ale w sumie bardzo leniwie przeszedł tuż nad jego głową i tułowiem. Zero reakcji ze strony Kociego. Zero umizgów ze strony Neko, po prostu sobie przeszedł. W mojej interpretacji wyglądało to tak: "Mam cię w doopie." "Ja ciebie też mam w doopie." A ja ryk :ryk:

Co ten upał z kotami robi :lol:

u nas też totalna olewka i zero pacanek. nikomu się ogona ruszyć nie chce

U nas też nuda. Haker leży i nic go nie rusza.
Od momentu przeprowadzki Javci mam błogi spokój, nie licząc trzech sioo na korytarzu.

Znów cieplej i znów się kotom nic nie chce :twisted:

Szczuję koty na muchy w domu. Przed chwilą wleciała jedna i latała bezczelnie nad głową rozpłaszczonego na podłodze Kociego. Mówię mu: "Niuniu, patrz: mucha! mucha!" A ten co? Ostantacyjnie (z wlepionym we mnie wzrokiem) zieeeeewnął!

Moje kociarstwo je teraz 3 x więcej niż normalnie. Zupełnie nie rozumiem, skąd ma taki apetyt.

Dziś mija pół roku...

Obrazek

Pamiętamy o Tobie Lusiczko. Nawet nie wiesz jak bardzo!

joshua_ada pisze:Dziś mija pół roku...

Pamiętamy o Tobie Lusiczko. Nawet nie wiesz jak bardzo!

Tez często mysle o Lusiczce - jak to szybko zleciało

joshua_ada pisze:Dziś mija pół roku...

Pamiętamy o Tobie Lusiczko. Nawet nie wiesz jak bardzo!

To prawda, Piękna Biała Księżniczko, pamiętamy o Tobie :1luvu:

Dziś o 5.57 Tasia miała krótki ale pełny atak padaczki. :cry:

Przerwa od ostatniego ataku: 74 dni.

Nasze słoneczko teraz odsypia.

O kurczę

Buziaki dla Tasi, głaski dla reszty stadka.
Dobrze było Was zobaczyć

Jak tam Tosienka się czuje?

Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

Kto przegląda forum