Zofia&Sasza pisze:I wracamy do tematu eutanazji - w USA większość odbieranych zwierząt idzie pod igłę. Nie orzekam, czy to dobrze, czy źle...
W zależności od stanu i hrabstwa mają czasu od 48 godzin do nawet 14 dni.
W programach Animal Planet schroniska zapewniające dożywocie przedstawiane są jako bardzo nietypowe i świadczące
o głebokim humanitaryżmie założycieli.
W Polsce pierwszym schroniskiem nie usypiającym zwierząt bez wskazań medycznych był Celestynów od zawsze prywatny.
Ze zbieractwem można walczyć tylko metodą kropli wody ograniczając liczebność populacji kotów - zapobiegać rozmnażniu.
Ale jak? Sterylizacja i kastracja to nadal dla większości współbywateli fanaberie "paniuś".
O sterylkach aborcyjych i dylematach moralnych z nimi związanych na forum miau co chwila nowe wątki.
Zbieractwo jest na pewno aberracją umysłową ale nawet dobry psychiatra ma problemy z oceną sytuacji czy to już brzydkie
zbieractwo czy jeszcze szlachetna pasja kolekcjonerska.
A interwencja to zawsze problem co z fauną potem.
Piętnowanie zbieraczy ma sens ale w realnym świecie bez edukacji publiczności to altruizm i szlachetność tych dobrych ludzi
przemówi bardziej bo chcieli dobrze a że skończyło się jak zawsze (gloria victis).