Tigra nic sie nie zmienila

Nadal tak samo piekna
bylam u mrusiow dzis, wymizialam niektore footra

Glownie Mikiego, Zuzinka, troszke Majcie, Eustachego.. Manius przywital sie ze mna pieknie, po kociemu

Ledwo weszlam do mieszkania uslyszalam slodkie: miau

Manius teskni za dworem, najwidoczniej brakuje mu wychodzenia.
Dzis u mrusiow byla jaskinia rozpusty

koty wyczuly, ze jutro parada rownosci i wlazily na siebie

Tzn. jeden laciatek na drugiego i ktorys z czarnych panow (Kitek badz Rafi) na Nadie

Ale cala trojka panow jest juz "uszlachetniona" wiec nie ma obaw o male kocieta
Dzis byla jedna pani u mrusiow... Miala kiedys kotke, ktora kilka miesiecy temu odeszla na FIPa. Justyne polecili jej weci, p.Mazurowie. Pani bardzo sympatyczna, konkretna, otwarta

Tamta koteczka byla jej pierwsza kicia, wiec jeszcze co do wielu spraw kocich ma watpliwosci, a jesli czegos nie wie-pyta otwarcie

Jest zainteresowana adopcja ktoregos mruczka. Chcialaby raczej mlodego, malego kociaka, ale coz... Ma 2 malych dzieci, wiec trzeba wziac to pod uwage. Laciatki potrzebuja jeszcze czasu na oswojenie sie calkowite, ale nie nadaja sie do domu z dziecmi. Polecilysmy Rudzika (i tu uwaga: pania nie przerazilo to, ze kotem trzeba sie zajac, ze trzeba go obserwowac, ze moze miec nawroty choroby, ze musi jesc specjalna karme i wogole ze wzgledu na chorobe jego utrzymanie jest wyzsze niz innego, zdrowego kota. Widac, ze kobieta doskonale rozumie, ze o zwierzaka nalezy odpowiednio dbac, a jesli choruje-to tak jak czlowiek-leczenie niestety musi kosztowac). Polecalysmy tez Manka. Pani mieszka w domku, wiec kot moglby wychodzic, ale oczywiscie wylacznie na szelkach. Rozmawialysmy jak to powinno wygladac i wogole... Ma sie jeszcze z mezem skonsultowac

Tak wiec prosimy o kciuki za panow, moze do ktoregos z nich usmiechnie sie wreszcie szczescie

a nie od dzis wiadomo, ze miauowe kciuki maja magiczna moc i pomagaja bardzo, wiec.... cioteczki, do dziela

Fotki wstawie jutro, bo dzis juz padam na twarz...