Marcelina31 pisze:Młode cudne ale to wiesz

bo Ci mówiłam.
Ja tu pisze w sprawie tej sieroty z parkingu, cośmy ją próbowały złapać a się nie dała ;(
Ten kociak może być w wieku twoich Kukułek, kopiłam whiskasa żeby gnoma dokarmić i resztki wezmę to co moja królewna Jadwiga nie zjadła czyli wszystko co nie jest kurczakiem. Sheby. i spróbuje jutro ja dorwać mam nadzieje, ze się uda....
Sierotka okazała się wcale nie być sierotką. Mam megawnerw z tego powodu. Na pewno jest mniejsza niż kukułki. Miałam to to w ręce. Złapałam na pułapkę, czyli pierwsze lepsze kocie żarcie, jakiem mieli w sklepie obok. "Sierotka" miała rację, że tak się trzymała tego auta. Bo to było kocię właściciela auta. Pewnie przyjechało gdzieś pod maska

Kolega mieszka pod Szamotułami, pracuje w Poznaniu. Wziął kociaka ze sobą. Zapakowałam go w duży karton zamknięty, żeby małe nie uciekło w trakcie podróży. Pojechało w bagażniku. K... co miałam zrobić. Nie zabiorę kociaka, bo gdzie? i co z nim dalej? Poza tym było w wieku, w którym nie powinno być odłączane od matki, a do matki wraca. Kolega powiedział, że jego. Jeszcze do żony dzwonił, czy aby na pewno i czy ma przywieźć z powrotem. Zapytałam o sterylkę kocicy - no tak, ale ona taka młoda...
Przy okazji wdałam się w gadkę z jeszcze jednym kolegą z pracy. Skoro chcę łapać tego kociaka, to może chciałabym innego, bo on ma do wydania. No to ja jak zdarta płyta pytam o sterylkę. Kategorycznie nie. Bo on mieszka przy ruchliwej drodze i musi mieć co roku kociaki, bo zbyt szybko giną i następnego roku nie dożywają. Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr