KOCIA ARKA NOEGO: pilnie adopcje, pomoc $, PILNIE ds Pusia!

Hanulka pisze:no właśnie te temperatury odbierają energię.. do czegokolwiek, kociamysza, jak Wy tam wytrzymujecie????
ulotki doszły do andzeliki, już są w ruchu...

Przezywamy spokojnie

Lato trwa okolo pol roku, ale jest suche (ostatni deszcz pada w listopadzie-jeden) a pierwszy w maju

i pewnie dlatego 30+ jest latwe do przelkniecia.

Odmowa Urzędu Miasta jest motywowana tym ,że miasto posiada schronisko i koty tam mogą trafić. Zaproponowałam także wynajem od UM kontenerów - baraków / jest działka/ , które były kiedyś przeznaczone dla ludzi , którzy stracili domy w wyniku przejścia trąby powietrznej . Niestety , usłyszałam ,że nikt nie wyrazi zgody na to , jeżeli w mieście czeka na nie grupa osób nie mających domów.
Jestem już tym wszystkim zmęczona i zdruzgotana . Nie mogę sobie tego wszystkiego wyobrazić. Mam każdego dnia telefony , aby zabierać bezdomne koty , bo ludzie nie chcą aby trafiały do schroniska i nie mogą zrozumieć co ja z nimi zrobię. Ostatnio także podesłano mi osobę , która chciała aby zabrać kota z klatki schodowej. Niestety nie odesłano jej do schroniska tylko do mnie , bo to mój obowiązek i ja się tym muszę zająć. .Odmowa nie wchodzi w grę.

Czyzby pani prezydent, bo to chyba od niej zalezy decyzja?, chronila interesy prywatnej spolki? Przypominam, schronisko za przyjecie psa/kot zyczy sobie 150 zlotych!

a i jeszcze, miasto nie chce uzyczyc lokalu dlatego, ze nie ma nic wolnego czy dlatego, ze po prostu wlasnie NIE CHCE POMOC?

Nie ma wolnego lokalu. Brakuje ich nawet dla ludzi po eksmisjach.

Pan wiceprezydent , z którym rozmawiałyśmy twierdzi ,że schronisko nasze jest wspaniałe i nie ma potrzeby utrzymywać przytuliska przez RTOZ. To dlaczego kilka miesięcy temu młodszy brat Pana wiceprezydenta przyniósł do KAN bezdomnego czarno-białego Kleksika / siedział u niego pod drzwiami i nie chciał odejść/ i nie chciał słyszeć o oddaniu go do schroniska.?

Lokale dla ludzi to troche inna bajka niz te dla kotow, prawda? No, sa te baraki, to co stoja puste a ludzie nie maja gdzie mieszkac?

Moze trzeba panu vice oczy otworzyc na wspanialosc schroniska?

Przepraszam, ale jestem wkurzona maksymalnie! 50tys mieszkancow i NIKT nie chce pomoc?????

Nie mam pojęcia, co robić. Wydaje mi się, ze jedyna szansa na wynajęcie lokalu to takie "letnie kuchnie" albo stare domki jednorodzinne z ograniczonym dostępem do mediów, bo nowych lokali to kotom ludzie nie wynajmą...

Myslę, że skoro miasto ma na utrzymaniu schronisko, to nie pomoże. Po co im się dokładać do nastepnego interesu. Próbowałam znaleźć stronę schroniska w Radomsku, ale nic mi się nie otwiera. To zadziwiająca informacja, że pobierają opłatę za przyjęcie zwierzaka.
Chyba najlepszym rozwiązaniem było funkcjonowanie tak jak do tej pory - z wynajętym lokalem. Tylko jak go znaleźć.

W sobotę byłyśmy u właścicieli 5 zaniedbanych domków , gdzie liczyłyśmy na wynajęcie. Niestety , część to całkowite ruiny do rozbiórki / zawalone dachy , podłogi , brak prądu , jakichkolwiek mediów. Inne już sprzedane aby ktoś się mógł pobudować.
Jeden z budynków przygotowany pod wynajem na sklep i nie ma mowy o kotach. :cry:

strona schroniska:

http://www.pgk-radomsko.pl/z_schron.html

To nie jest schronisko prowadzone przez UM, tylko przez prywatna firme, ktora powstala pewnie ze struktur miasta. Jak widzisz zajmuja sie szeroko pojeto gospodarka komunalna.

Z tego co wiem i co wyczytalam, firma chce sie schroniska pozbyc, jako ze dochodu to z tego nie ma.

Miasto dotuje firme chyba 160000 zlotych, a firma doklada drugie tyle i to ponoc nie wystarcza. Z koncem roku konczy sie umowa pomiedzy miastem i firma o najem schroniska. Ale pewnie znowu przedluza i znowu bedzie uluda, ze dobrze.

Lokal platny jest wyjsciem dobrym acz nie najlepszym, tylko wlasnie skad go wziac? Pozostaja samotni ludzie w malych starych domkach, tak jak pisala Taizu.