Mamut wczoraj złapał muchę. Skakał, biegał, wymachiwał. Z blatu na podłogę, z podłogi na parapet, z parapetu na blat. Uganiał się za nią straszliwie długo. Tak okropecznie długo, że złapawszy w końcu uparte muszysko wziął i .... zasnął... Muszysko z trudem wyczołgało się spod Mamutowej łapy, rozejrzało i... chodu.