Dwie dzidzie, białoruda i biała głucha już w domku - razem.

[quote]a najbardziej psuje mi humor moj kot ( rudy - zreszta czarny poszedł w długa 2 tygodnie temu ) bo włazi mi wszedzie brudnymi łapami - norma przy tej pogodzie........i tak rano zasyfil mi przescieradlo w sypialni a potem fotel.....szkoda gadac [/quote]

I znowu betib oklamala Kasie86 - powiedziala, ze czarnyn kotek poszedl w dobre rece - a jak widac z powyzszego cytatu " poszedl w dluga"

Obawiam sie, ze i z tymi koteczkami bedzie tak samo bo betib nie uznaje tego, zeby koty nie wychodzily na dwor
[quote].mogę zrozumiec ze ktos trzyma w domu rasowego kota ale zwykly dachowiec to lazega i sama jestem ciekawa jak Ty to robisz ze nie wypuszczasz kota z domu? przeciez on sie nie pyta o pozwolenie, czmycha miedzy nogami i tyle [/quote]

Juz w momencie podpisywania umowy wieidziala, ze jej nie dotrzyma - nie wiedziala tylko, ze jej poczynania beda obserwowane :evil:

Kurcze nie potrafie cytowac - ale wszystko to przezczytac mozecie na stronie 22 watku muratora

betib pisze

a najbardziej psuje mi humor moj kot ( rudy - zreszta czarny poszedł w długa 2 tygodnie temu ) bo włazi mi wszedzie brudnymi łapami - norma przy tej pogodzie........i tak rano zasyfil mi przescieradlo w sypialni a potem fotel.....szkoda gadac

A o tym to ja nie wiedziałam, tylko o czarnym co był ciągle zasmarkany i podobno znaleźli mu inny domek.

agip pisze

a ja swoich nie wypuszczam, dzięki temu mi się nie przeziębią, nie zginą pod kołami auta i i są czyściutkie. Polecam takie rozwiązanie.

odpowiedź betib

takiego rozwiazania nie biore pod uwage bo moje zwierzaki chyba by zajoba dostaly siedziac w domu........moj rudy kot Vincent , mimo iz pare lat mieszkal w bloku ( i spacerowal po dachu ) jest dzis prawdziwym wiejskim kotem ........latem codziennie rano przynosi mi myszki, znika na cala noc ....on uwielbia takie zycia.....mogę zrozumiec ze ktos trzyma w domu rasowego kota ale zwykly dachowiec to lazega i sama jestem ciekawa jak Ty to robisz ze nie wypuszczasz kota z domu? przeciez on sie nie pyta o pozwolenie, czmycha miedzy nogami i tyle

Mam dosyć! :evil:

A myślałam, że się poprawiło...

nic się nie poprawiło,

tak jakby gadać do ściany.

Dzidzia sądzi, że ma wyłączność na prawdę

i inne dzidzie też, generalnie milusio i fajniusio i zupełny brak wyobraźni.

Nie myślą te dzidzie zupełnie, czy jak?

Za dużo telewizji? Czy hormonów w białym mięsie?

Nie spodziewala sie @ ze ja namierzymy - juz podpisujac umowe miala swoje zdanie na temat dachowcow - a jednak wziela te kotki - po co? Zeby "zajoba dostaly" siedzac u niej w domu? - Niech oddaje lepiej te kociaki - zanim czmychna jej miedzy nogami i "pojda w dluga" - NAJLEPIEJ JAKBY USZYLA SOBIE ZE SZMATY KOTA I POSADZILA NA SWOJEJ BIALEJ SOFIE - przynajmniej by jej nie zabrudzil lapkami :evil:

Taki szmaciany bedzie swietnie pasowal do jej szmacianych bibelotow :wink:

Jesili trzeba bedzie to dorzuce sie do adwokata - bo dla mnie to ona juz niedotrzymala umowy :regulamin:

- komentujac tak "kocia afere". :evil:

jak będzie trzeba, wszyscy się złożymy na adwokata.

Prawda Cioteczki Dewoteczki :twisted:

Mam nadzieję, ze oddadzą kotki polubownie, bo pewnie też już maja dosyć tej całej sytuacji i żałują tej adopcji. :cry:

Będę mooocno trzymać kciuki, żeby wszystko było ok :ok:

Niestety, betib nie odda koteczek i napisała, że nie będzie też pisać maili do mnie.

kasia86 pisze:Niestety, betib nie odda koteczek i napisała, że nie będzie też pisać maili do mnie.

pozostają zatem inne sposoby komunikacji, np. jej wątek na forum muratora...

Edit: link

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?109181-nasz-dom-w-szeregowcu-%29/page28

No to bedzie musial pan adwokat napisac pismo do niej ! Aniu znajdz adwokata a najlepiej adwokatke, bo to chyba wieksza szansa, ze lubi kotecki i niech wystosuje do niej oficjalne pismo, ze w oparciu o jej wypowiedzi na forum miau i muratora - nie zamierza wywiazac sie z umowy i ze wczesniejszych doswiadczen z kotami wynika, ze NIC TO JAK ZGINIE KOT - BEDZIE NASTEPNY! My nawiedzone kociary, wariatki i dewotki nie zamierzamy czekac, co czas pokaze i jak bedzie juz zapozno, bo kotki czmychna jej miedzy nogami i pojda w dluga - CHCEMY ZAPOBIEC TEMU NIESZCZESCIU - bo wlasnie jestesmy takie nawiedzone wariatki i potrafimy przewidywac i zapobiegac.
Mysle, ze kazda z nas dolozy sie do kosztow papugi.

kasia86 pisze:Niestety, betib nie odda koteczek i napisała, że nie będzie też pisać maili do mnie.

To znaczy,że kolejny punkt umowy nie zostanie dotrzymany.Myślę,że warto skopiować jej posty,zanim ewentualnie je wykasuje.A gdzie mieszka ta betib? Przepraszam,ale nie zwróciłam uwagi.

"Pani" jest z Ostrowa Wielkopolskiego.

Dzięki.Trzeba te kotki zabrać jak najszybciej.Takie śliczne,kochane,a trafiły na takiego babona.Co do odebrania kotów,bo nie została dotrzymana umowa to doświadczenie mają dziewczyny z dogo.Rzadko tam wchodzę,ale czytałam o tym,że znają prawników,którzy są gotowi zająć się takimi sprawami.Jakby coś,mogę do nich napisać.

Dwie dzidzie, białoruda i biała głucha już w domku - razem.

Kto przegląda forum