KociŻłobek u Seji. Jumi, Iwo [*]...czy wychodzimy na prostą?

Qupale powoli się normują.
GORĄCO!!
Kociarni szybko dziś padły baterie, ten upał im nie sprzyja...
Następna pobudka około 4-5.00 ...

Marzenko nie zwariuję,bo już zwariowałam...kto normalny ma 10kotów w domu i chce więcej? :ryk:

a będzie więcej...moja mama się puka w czółko i mówi , że czas na dziecko...

Sytuacja opanowana,bo jedna wielka kuweta i jedno miejsce na miski ,tylko sprzątam kuwetę i napełniam michy...
Od czasu do czasu ładuje mi się banda na kolana to pieszczę jedno po drugim...
Dziś Mamba mnie molestowała przez 2h... wyczesałam z niej tyle kłaków , że na futrzaną kuleczkę starczyło :twisted:

Ucieszyły się duże koty z wizyty Pańci (znaczy Twojej mamy)?

Marea pisze:Ucieszyły się duże koty z wizyty Pańci (znaczy Twojej mamy)?

Mama wpadła na chwilę... na 0.5h...

Koty były tak zmęczone upałem,że miały wizytę gdzieś

seja pisze:Marzenko nie zwariuję,bo już zwariowałam...kto normalny ma 10kotów w domu i chce więcej? a będzie więcej...moja mama się puka w czółko i mówi , że czas na dziecko...

Przy 10 (albo 12, albo ....... właściwe wpisać) kotach dziecko będzie doskonale socjalizowane, a dla Ciebie pieluchy czy karmienie to po takiej zaprawie to będzie pikuś :ryk:

Blusik pisze:
seja pisze:Marzenko nie zwariuję,bo już zwariowałam...kto normalny ma 10kotów w domu i chce więcej? a będzie więcej...moja mama się puka w czółko i mówi , że czas na dziecko...

Przy 10 (albo 12, albo ....... właściwe wpisać) kotach dziecko będzie doskonale socjalizowane, a dla Ciebie pieluchy czy karmienie to po takiej zaprawie to będzie pikuś

Możesz mieć rację :ryk:

ale własne dziecko w najbliższej 5-latce nie jest w planach.
Myślę o adopcji już od kilku lat...

Gorącoooo aaa !

Dziś zerwałam się o 5:30 na równe nogi, Bubutek wieczorem zaczął wchodzić na pietro po schodach, znosilam go i znosiłam ale wracał, wkońcu padłam...balam się żeby krzywdy sobie nie zrobił i nie spadł z tych schodów (prześwity)..ehhh...budze się o tej 5:30, i jakoś tak wołam go, i słysze popiskiwanie....lecę, w głowie kłębią się myśli "spadł ze schodów, leży pod ... ze złamanym kregosłupem" ....zbiegam po schodach...szukam go, leży za fotelem, i kupola na pół spiąco i leżąco robi ..myślę no tak ruszac się nie może - kręgosłup..."zabilam kota"...ruszam go, wystarszył się mnie i zataczając się zaczął uciekać, co utwierdziło mnie w kontuzji....minęło jakies 10 minut zanim wkońcu doszlo do mnie że z nim wszytsko ok :roll:

Obżarł się dorosłych chrupków, zwymiotował pod oknem w nocy i ten kupol prawie sam wyleciał jak spał :roll:

a jak go zbudziłam to się wystrachał :lol:

i na spiocha uciekał :mrgreen:

ale schody zabezpieczyłam kartonem na 3cim stopniu od dołu, jakoś się boję, bo on taka mała kulka...ledwo wchodzi po tych schodach....

Mój Sopociak biega po schodach w górę i na dół, nie wygląda jakby miał spaść, ale moje schody nie mają prześwitów.
Dobrze, ze twojemu kociaczkowi nic nie jest.

Moje schody to raj dla wiekszych i sprawnych kotów, mogą obserwować caly salon z tychże schodów z wysokości, ganiać się w górę i w dół, ale kot nie w pełni sprawny, czy malutki - tu już mam obawy o bezpieczeństwo... :roll:

Miziaczek Kali, mój ulubieniec :lol:

taki dzikus był początkowo a teraz z kolan nie schodzi...wet powiedział że wyrośnie na samca Alfa

juz teraz widać że ma poważanie u reszty

Jego siostra Kala zwana tez przeze mnie Kalutkową :lol:

ręki się boi :roll:

i ucieka...ale miedzy nogami śmiga

pracujemy nad nią

śmieszna, skoczna pchełka

I razem: Kali i Kalutkowa :mrgreen:

Kociniec dziś rano zrobił mi urynoterapię...jak zwykle...
Igorek był dziś znachorem aplikującym mi , bo zlał się bezpośrednio na mnie...
Spałam...tak przyjemnie ciepło mi się zrobiło... i się obudziłam...Igorek... :twisted:

Znowu pranie... :twisted:

Byłam dziś na wystawie kotów w Sopocie...i absolutnie zakochałam się w drapakach z drapaki.pl
Tylko te ceny... jakbym tyle miała to już by taki drapak stał w moim pokoju

Kupiłam Vitopar za jedyne 29.99zł ... w zeszłym roku płaciłam 27zł i było większe opakowanie...albo mi się wydaje...
Kocińcowi kupiłam jeszcze Britt kitten - bardzo fajne małe granulki,zapach taki sobie, ale kociarstwu baaardzo smakuje.
Jak się rozprawią z RC intstinalem to kupimy Britt'a.

Ivo dziś okulał...spuścić tałatajstwo z oczu na pare godzin i o!! :twisted:

Nie wiem jak to się stało...mam kilka pomysłów, staje na tej łapinie i się użala nad sobą...jak go głaszczę, czy spojrzę na niego

Mam nadzieję , że to nic poważnego... będziemy obserwować, jak dalej będzie taki kulejący to czeka go wizyta u Weta i pewnie RTG...

Ciocia Marzenka wpadła dziś, to miałam czas , żeby skrzydła kurze obrać w spokoju :twisted:

i zmiksować z rosołkiem, zajadają aż miło.
Jutro kolejne 2kg skrzydeł do kupienia...w sumie , jeszcze wychodzi taniej niż animondy...jak będą więcej jeść to już nie będzie tak ekonomicznie...

Dziś przez ten upał słabo jadły, raptem 400g puchy i suche...plus dużo wody, stawiam w dwóch miskach już i obie puste po paru godzinach...

Teraz baterie im siadły i już śpią po kątach...
Ja niebawem do nich dołącze...tylko coś do spania muszę znaleźć...bo moje spanie się suszy...

Corna Mambucia

kochana kocina...

Uploaded with ImageShack.us

Igorek, jeszcze dość wycofany i płochliwy

Iwanek, z bolącą łapinką - leżakuje w odosobnieniu ... Iwanek już fajny jest, będzie miziakiem i pierdołą...a w pierwszym dniu wydawało się że to on większy zbój jest, a to tylko takie pozory były

łapeczka go bolała wczoraj to przychodził, pokazywał, żalił się i chciał utulić